Coraz bliżej standardu 1 Gb/s po miedzi

Coraz bliżej rynkowego debiutu jest technologia, która na krótki dystans umożliwia transfer na poziomie 1 Gb/s na tradycyjnej linii miedzianej.

Coraz bliżej standardu 1 Gb/s po miedzi
Źródło zdjęć: © CommScope / flickr.com / CC

To otworzy drogę do dalszych prac producentom procesorów do urządzeń abonenckich, których podaż jest warunkiem wejścia technologii na rynek. Chociaż zajmie to jeszcze sporo czasu, to jednak operatorzy - np. Telekom Austria - już dzisiaj testują możliwości nowej technologii. W realnych warunkach sieci udawało im się osiągnąć maksymalne przepływności sieci na odległość 50-100 m. Wartość na poziomie 1 Gb/s odnosi się do pełnej możliwości technologii. Split pomiędzy uplink i downlink zależy od konfiguracji sieci. Możliwa jest symetria lub asymetria łącza.

W porównaniu do VDSL2 G.fast wymaga zatem dalszego skracania długości pętli miedzianej (2-5 razy), ale potencjalnie może zwolnić tradycyjnych operatorów z najbardziej uciążliwej operacji: wymiany już istniejącej sieci budynkowej. Tym bardziej, że G.fast można zaadaptować zarówno na skrętce miedzianej, jak i kablu koncentrycznym. Dla wybranych partii istniejącej sieci miedzianej - w pewnej perspektywie - wdrożenie G.fast będzie tańsze, niż wymiana na w pełni optyczną sieć FTTH. Dodatkową korzyścią - z punktu widzenia operatorów - będzie fakt, że G.fast - podobnie jak ADSL - nie będzie wymagał skomplikowanej synchronizacji sygnału (jak VDSL), a więc możliwa będzie samoinstalacja bez udziału technika. To obniża koszty sprzedaży usługi, a zatem zwiększa jej rentowność.
G.fast będzie kompatybilne z VDSL2 i przewiduje się, że obie technologie będą współistniały na sieci, ponieważ nie wszędzie skracanie pętli i wdrożenie G.fast będzie opłacalne. Niezależnie od tego będzie rósł zasięg sieci FTTH.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)