Coraz bliżej standardu 1 Gb/s po miedzi

Coraz bliżej standardu 1 Gb/s po miedzi
Źródło zdjęć: © CommScope / flickr.com / CC

13.12.2013 15:30, aktual.: 13.12.2013 15:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Coraz bliżej rynkowego debiutu jest technologia, która na krótki dystans umożliwia transfer na poziomie 1 Gb/s na tradycyjnej linii miedzianej.

To otworzy drogę do dalszych prac producentom procesorów do urządzeń abonenckich, których podaż jest warunkiem wejścia technologii na rynek. Chociaż zajmie to jeszcze sporo czasu, to jednak operatorzy - np. Telekom Austria - już dzisiaj testują możliwości nowej technologii. W realnych warunkach sieci udawało im się osiągnąć maksymalne przepływności sieci na odległość 50-100 m. Wartość na poziomie 1 Gb/s odnosi się do pełnej możliwości technologii. Split pomiędzy uplink i downlink zależy od konfiguracji sieci. Możliwa jest symetria lub asymetria łącza.

W porównaniu do VDSL2 G.fast wymaga zatem dalszego skracania długości pętli miedzianej (2-5 razy), ale potencjalnie może zwolnić tradycyjnych operatorów z najbardziej uciążliwej operacji: wymiany już istniejącej sieci budynkowej. Tym bardziej, że G.fast można zaadaptować zarówno na skrętce miedzianej, jak i kablu koncentrycznym. Dla wybranych partii istniejącej sieci miedzianej - w pewnej perspektywie - wdrożenie G.fast będzie tańsze, niż wymiana na w pełni optyczną sieć FTTH. Dodatkową korzyścią - z punktu widzenia operatorów - będzie fakt, że G.fast - podobnie jak ADSL - nie będzie wymagał skomplikowanej synchronizacji sygnału (jak VDSL), a więc możliwa będzie samoinstalacja bez udziału technika. To obniża koszty sprzedaży usługi, a zatem zwiększa jej rentowność.
G.fast będzie kompatybilne z VDSL2 i przewiduje się, że obie technologie będą współistniały na sieci, ponieważ nie wszędzie skracanie pętli i wdrożenie G.fast będzie opłacalne. Niezależnie od tego będzie rósł zasięg sieci FTTH.

Komentarze (2)