Cmentarzysko statków, tu trafiają okręty po zakończeniu służby

Cmentarzysko statków, tu trafiają okręty po zakończeniu służby

Cmentarzysko statków, tu trafiają okręty po zakończeniu służby
Źródło zdjęć: © PAP | Christian Hager
Bolesław Breczko
23.01.2017 13:38, aktualizacja: 23.01.2017 14:12

Ogromne statki towarowe, kontenerowce i tankowce, gdy już wyjdą ze służby nadal są warte miliony dolarów, a konkretnie metale pozyskane z ich rozbiórki. W krajach rozwiniętych koszt złomowania takiego statku jest ogromny, dlatego trafiają one do takich krajów jak India czy Bangladesz, gdzie pracownicy, w skrajnie niebezpiecznych warunkach, rozbierają je za kilkanaście dolarów miesięcznie.

1 / 9

W krajach trzeciego świata ogromne statki rozbierane są ręcznie

Obraz
© PAP | Christian Hager

Jedno z największych złomowisk statków znajduje się w Bangladeszu w mieście Chittagong. Trafiają tu statki z całego świata. Do rozbiórki zatrudniane są także dzieci. Niesławne złomowiska statków są też w Alang w Indiach i w Gadani w Pakistanie.

2 / 9

Najniebezpieczniejsza praca na świecie

Obraz
© PAP | Christian Hager

Robornicy, pracujacy średnio za kilkadziesiat centów amerykańskich dziennie, rozbierierają statki przy użyciu palników, pił, dłut, młotów i gołych rąk. Nie mają dostępu do ciężkich maszyn ani nawet do sprzętu ochronnego. Niewielu z nich ma kaski, gogle ochronne czy rękawice. Wielu z nich nie ma nawet butów.

3 / 9

Ze statków odzyskuje się prawie wszystko

Obraz
© PAP | Christian Hager

Pozyskana w ten sposób stal stanowi około 50 procent zapotrzebowania Bangladeszu. Płyty i fragmenty statków przetapia się i wykorzystuje w budownictwie.

4 / 9

Robotnicy są narażeni na kontakt z trującymi substancjami

Obraz
© PAP | Christian Hager

Wraki statków pełne są niebezpiecznych substancji jak azbest, ołów, metale ciężkie a także toksycznych płynów i gazów. Robotnicy codziennie są narażeni na kontakt z nimi przez wiele godzin. Powoduje to nieodwracalne choroby i przedwczesną śmierć. Kraje, z których na złomowiska trafia najwięcej statków to Chiny, Niemcy i Grecja.

5 / 9

Wypadki zabijają kilkadziesiąt osób rocznie

Obraz
© PAP | Rehan Khan

W tak ciężkich warunkach bardzo często dochodzi do śmiertelnych wypadków. Robotnicy giną w pożarach, przygnieceni ciężkimi fragmentami statków lub duszą się w toksycznych oparach. Podczas prac ginie średnio 8 osób miesięcznie, a wiele więcej zostaje okaleczonych na całe życie.

6 / 9

Pracownicy często tracą w wypadkach kończyny

Obraz
© PAP | Rehan Khan

Podczas pożaru rozmontowywanego statku w Pakistanie w 2016 roku zginęło 9 robotników a ponad stu zostało rannych.

7 / 9

Dla mieszkańców najbiedniejszych rejonów świata czasem to jedyna praca

Obraz
© PAP | Christian Hager

Robotnicy w Bangladeszu pracują po 12 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu. Na złomowiskach w Indiach, Pakistanie i Bangladeszu pracuje około 100 tysięcy robotników.

8 / 9

W krajach trzeciego świata ogromne statki rozbierane są ręcznie

Obraz
© PAP | Christian Hager

Właściciele "stoczni", nie lubią rozgłosu zwiazanego z nieludzkimi warunkami i zatrudnianiem do pracy dzieci. Chociaż deklarują, że starają się dbać o bezpieczestwo swoich pracowników to wielokrotnie odmawiali wstępu ekipom telewizyjnym.

9 / 9

Cmentarzyska statków można obejrzeć w mapach Google

Obraz
© google maps

Cmentarzyska statków są szczegółowo widoczne na zdjęciach satelitarnych i mapach Google. Statki nie stoją w suchych dokach, są po prostu rozpędzane i wpadają na brzeg. Tam w ciągu kilku miesiecy są doszczętnie rozbierane.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)