Całkowita anonimowość w internecie to fikcja

Całkowita anonimowość w internecie to fikcja

Całkowita anonimowość w internecie to fikcja
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
23.05.2013 10:14, aktualizacja: 23.05.2013 12:10

Zapewnienie pełnej anonimowości w internecie jest trudne, bo pozostawiamy
po sobie wiele informacji w sieci. Eksperci przestrzegają, że choć coraz lepiej rozumiemy te
zagrożenia, to do rozwiązania problemu jeszcze daleka droga.

Dr Marek Klonowski z Instytutu Matematyki i Informatyki Politechniki Wrocławskiej, naukowiec zajmujący się ukrywaniem tożsamości użytkowników w internecie, powiedział PAP, że pojęcie anonimowości w internecie nie jest tym samym, co poufność.

"_ Poufność polega na tym, że można np. ukryć treść e-maila wysłanego między jedną a drugą osobą. Wystarczy po prostu go zaszyfrować. Natomiast anonimowość to jest coś więcej. Musimy np. ukryć fakt, że sam e-mail został przesłany między dwiema osobami. Bo to, że dwie osoby prowadzą ze sobą jakąś komunikację to już jest jakaś informacja _" - powiedział Klonowski.

Taka sama sytuacja może dotyczyć osób, które nie chcą, aby została ujawniona informacja o ich chorobie. A wystarczy, że ktoś sprawdzi w internecie, że dana osoba łączyła się z jakimś serwisem internetowym poświęconym chorobom, na którą choruje. "_ Co ta osoba sprawdzała w serwisie nie musi być jawne. Wystarczy, że udało się ustalić fakt korzystania z tego serwisu _" - podkreślił naukowiec.

Klonowski powiedział, że problem związany z anonimowością w internecie można próbować rozwiązać wykorzystując specjalne programy ukrywające co robimy w internecie. "_ Trzeba jednak wiedzieć jak korzystać z takich programów. Dlatego nie zawsze można z takiego rozwiązania skorzystać _" - dodał ekspert.

Innym sposobem na zachowanie anonimowości internecie jest tzw. anonimizacja danych, czyli ukrycie informacji dotyczących danej osoby, które umożliwiłyby określenie jej tożsamości. "_ Taki sposób jednak nie zawsze jest skuteczny _" - powiedział Klonowski. Jako przykład podał historię związaną z bazą użytkowników największej na świecie internetowej wypożyczalni filmów Netflix. Oferuje ona za stałą opłatą oglądanie filmów za pośrednictwem internetu. W jej zbiorach znajduje się obecnie ok. 15. tys. filmów a liczba stałych użytkowników wynosi ok. 33 mln osób. Aby usprawnić obsługę klientów Netflix wykorzystuje profilowanie, które w oparciu o wcześniejszą aktywność użytkownika przygotowuje mu odpowiednią dla niego ofertę.

"_ Jakiś czas temu właściciele Netflix ogłosili konkurs na program, który pozwoli przygotowywać lepszą ofertę dla klientów wypożyczalni _" - dodał Klonowski. Uczestnikom konkursu udostępnili do testowania fragment swojej bazy danych liczącej 48. tys. użytkowników, których dane zostały ukryte. Zawierały one 100 mln wyrażonych przez nich opinii o 18 tys. wypożyczonych filmach.

Decyzja firmy wzbudziła dyskusje, czy wolno upublicznić takie dane, ale przedstawiciele firmy zapewniali, że wszystkie informacje, które mogłyby doprowadzić do odkrycia tożsamości użytkowników zostały bardzo dobrze ukryte. "_ Imię nazwisko każdej osoby zostało zastąpione przypadkowym ciągiem liczby i liter. W ten sposób nie można było rozpoznać, kto wypożyczał lub komentował dane filmy _" - wyjaśnił Klonowski.

Okazało się jednak, że metoda ta była niewystarczająca. "_ Dwójka naukowców, Arvind Narayanan i Vitaly Shmatikov z University of Texas pokazała, że można te zanonimizowane dane, zdeanonimizować, czyli określić, kto jakie filmy wypożyczał, i jakie wyrażał o nich opinie. Jeśli jakaś osoba w ciągu trzech dni wypożyczyła osiem filmów to naukowcy z prawdopodobieństwem sięgającym 96 proc. potrafili zidentyfikować tę osobę _" - powiedział naukowiec.

Żeby odkryć ukryte dane naukowcy wykorzystali informacje, które zawiera jeden z największy serwisów internetowych o filmie The Internet Movie Database(IMDb). Eksperci porównali m.in. wypowiedzi na forach serwisu z komentarzami z bazy Netflix, sprawdzali też, jakie filmy były wymieniane wśród ulubionych oraz w udostępnionej bazie wypożyczalni. "_ Przedstawiciele Netflix nie przewidzieli tego, że można odkryć tożsamość osoby, wykorzystując informacje pozostawione przez w internecie _" - podkreślił.

Zdaniem naukowca zapewnienie pełnej anonimowości w sieci jest problemem "_ bo nie chodzi tu o same techniczne rozwiązania, ale o informacje, które zostawiamy w sieci _".

"W internecie jest wiele informacji o nas, które sami pozostawiliśmy, ale już nie pamiętamy gdzie. Wystarczy, że ktoś je połączy i może określić naszą tożsamość. Ale coraz lepiej rozumiemy zagrożenia związane z anonimowością i wiele osób pracuje nad rozwiązaniem tych problemów" - podsumował Klonowski.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)