Atomowe okręty podwodne - broń idealna?

Atomowe okręty podwodne - broń idealna?

Atomowe okręty podwodne - broń idealna?
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Bolesław Breczko
08.06.2017 16:32, aktualizacja: 08.06.2017 16:50

Atomowe okręty podwodne mogą teoretycznie pływać bez przerwy. Przenoszone przez nie balistyczne rakiety z głowicami atomowymi mogą zaatakować każde miejsce na świecie. Ma je tylko kilka państw na świecie.

Dzięki atomowym okrętom podwodnym udało się zachować kruchą równowagę pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim w czasie zimnej wojny. Widmo całkowitego zniszczenia, które byłoby skutkiem wojny atomowej, skutecznie odstraszało oba mocarstwa przed użyciem tej niszczycielskiej siły. Chociaż Związek Radziecki się rozpadł, a globalna wojna atomowa nie jest już zagrożeniem, to atomowe okręty podwodne nadal pozostają najskuteczniejszym narzędziem odstraszania i najgroźniejszą bronią w arsenale tych kilku państw, które je posiadają.

Obraz
© Domena publiczna

Atomowe okręty podwodne są napędzane małymi reaktorami. Dzięki temu mogą rozwijać znacznie większe prędkości niż okręty o napędzie konwencjonalnym i dużo dłużej pozostawać pod wodą. Tak naprawdę okres ich zanurzenia ograniczony jest tylko zapasem prowiantu i stanem psychicznym załogi. W czasach, gdy coraz więcej misji wojskowych wykonują drony, można się spodziewać, że niedługo powstaną także bezzałogowe okręty podwodne, które będą bezustannie przemierzać głębiny oceanów niczym mityczne lewiatany czekające, by zaatakować.

To co czyni z tych maszyn śmiertelną broń, to możliwość przenoszenia rakiet z ładunkiem nuklearnym. Dzisiejsze atomowe okręty podwodne są w stanie odpalić rakiety bez wynurzania się na powierzchnię. Strategia wojenna zakłada, że okręty niewykryte krążą w oceanach na całym świecie daleko od granic własnego kraju. Jeśli dojdzie do ataku nuklearnego, to mogą wtedy wystrzelić własne rakiety z głowicami jądrowymi w ramach odwetu.

Obraz
© Domena publiczna

Amerykańskie okręty klasy Ohio i rosyjskie Borei mogą przenosić odpowiednio 24 rakiety Trident i 16 rakiet Buława z ładunkiem atomowym. Są to najnowsze atomowe okręty podwodne obu krajów. Rosja dysponowała wcześniej innymi, największymi na świecie okrętami tego typu – Tajfunami. Jednak ze względu na duże koszty utrzymania zostały one wycofane ze służby i zastąpione mniejszymi i tańszymi okrętami klasy Borei.

Obraz
© Domena publiczna

Najliczniejszą flotą atomowych okrętów podwodnych dysponują oczywiście Stany Zjednoczone. W czasach zimnej wojny Marynarka Wojenna USA miała blisko 140 okrętów tego typu, dziś liczba ta spadła do ok. 70. Na drugim miejscu jest Rosja. Związek Radziecki dorównywał liczebnością atomowych okrętów podwodnych Stanom Zjednoczonym, miał ich 142. Większość z nich została wycofana, a dziś Rosja ma ok. 30 sztuk okrętów podwodnych z napędem jądrowym. Na dalszych miejscach znajdują się: Francja -10 sztuk, Wlk. Brytania – 7 sztuk (4 w budowie), Chiny – prawdopodobnie ok. 10 sztuk, dokładna liczba nie jest znana, Indie – 2 (jeden wypożyczony od Rosji na 10 lat).

Do klubu państw, które posiadają atomowe okręty podwodne chce też dołączyć Brazylia. W 2012 rozpoczęła prace nad okrętem SN Álvaro Alberto (SN-10), który ma wejść do służby w 2020.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)