Pierwsze loty kontrolne polskich Bayraktarów w Mirosławcu

Pierwsze loty kontrolne polskich Bayraktarów w Mirosławcu09.03.2023 14:39
Loty kontrolne Bayraktarów w Polsce
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Sztab Generalny WP

Żywa legenda wojny w Ukrainie zaszczyciła swoją obecnością niebo nad bazą lotniczą w Mirosławcu. I to nie z jednorazową wizytą – odtąd będzie się tam pojawiała regularnie. Służba prasowa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego poinformowała wczoraj, że pierwsze bezzałogowce bojowe Bayraktar TB2 rozpoczęły loty kontrolne pod kierunkiem polskich operatorów.

Polska stała się pierwszym – oczywiście poza Turcją, gdzie opracowano tę konstrukcję – NATO‑wskim użytkownikiem TB2. Pierwszego dostarczonego drona zaprezentowano w Mirosławcu 28 października. W 12. Bazie Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu będą stacjonowały cztery "zestawy" po sześć dronów i naziemne stacje kontroli każdy. Dostawy w ramach umowy wartej blisko miliard złotych rozplanowano do 2024 r.

Podstawowym elementem obserwacyjnym Bayraktara TB2 jest głowica elektrooptyczna Wescam MX-15. Oprócz tego nasze drony jako pierwsze zostały wyposażone w lekkie radiolokatory klasy AESA Leonardo Osprey 30.

Oprócz tego nasze Bayraktary będą mogły się pochwalić także standardowym zestawem uzbrojenia kierowanego powietrze–ziemia, tak aby oprócz zadań obserwacyjno-rozpoznawczych mogły wykonywać także zadania bojowe. W tym celu zamówiono partię małych kierowanych laserowo bomb ślizgowych MAM-L i MAM-C.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gala Solve for Tomorrow

Legenda Bayraktara wciąż jest świeża. Nie minął jeszcze rok, odkąd tureckie drony odegrały kluczową rolę w powstrzymywaniu moskalskiego najazdu na Ukrainę w jego początkowej fazie. Polska podpisała umowę na dostawę czterech zestawów jeszcze w maju 2021 r., nie można więc mówić, że stało się to na fali ukraińskiego sukcesu, ale wojna za naszą wschodnią granicą sprawiła, że praktycznie wszyscy sceptycy zamilkli.

Trzeba jednak rozgraniczyć dwie sprawy: realną potrzebę operacyjną i legendę Bayraktara Pogromcy Raszystów. Ta pierwsza sprawia, że decyzja o zakupie tureckich UCAV-ów była ze wszech miar słuszna. Nasze siły zbrojne od dawna wlokły się na szarym końcu w kategorii udronowienia i nie można było dalej odwlekać zmian.

Polski przemysł jest w stanie zaspokoić część zapotrzebowania, na przykład za pomocą bardzo udanej amunicji krążącej Warmate. Ale w przypadku konstrukcji, które (na razie?) są poza zasięgiem naszych przedsiębiorstw, pozostaje tylko się udać na zakupy za granicą. Tak samo należy ostrożnie pochwalić świeżo rozpoczętą dzierżawę dwu dronów General Atomics MQ-9A Reaper, które w przyszłości mają być zastąpione przez MQ-9B.

Zarazem jednak wypada stonować legendę. Bayraktary, owszem, były ważną bronią dla broniącej się Ukrainy, ale nie decydującą ani nie najważniejszą. Zgodnie z odwieczną zasadą, iż "gra się tak, jak przeciwnik pozwala", operatorzy Bayraktarów do maksimum wykorzystali chaos, rozpad logistyki i ogólną amatorszczyznę przeżerające na wylot rosyjską armię najeźdźczą. Z biegiem czasu Moskale ogarnęli jednak swoją obronę przeciwlotniczą i nauczyli się przeciwdziałać ukraińskim dronom.

Zaczęły rosnąć straty i obecnie lotnicza część Listy Oryxa podaje już piętnaście utraconych bezzałogowców tego typu. To więcej niż pierwsza partia zamówiona przez Ukrainę w 2019 r. (12 sztuk), ale prawdopodobnie tylko około jednej czwartej liczby UCAV-ów dostarczonych w trakcie wojny.

Czas pomyślnych łowów dobiegł końca, a Bayraktary przesunięto do zadań obserwacyjnych i rozpoznawczych wykonywanych z większej odległości, na ogół spoza dalszej granicy strefy ognia zestawów takich jak S-300 czy Buk (które z kolei często odsuwane są daleko od frontu, aby uchronić je przed ukraińskimi HARM-ami). Nijak nie umniejsza to wcześniejszego sukcesu Bayraktarów, każe jednak pamiętać, że nie jest to żadna Wunderwaffe, ale po prostu narzędzie walki, mające – jak wszystkie inne narzędzia – konkretne ograniczenia, których nie przeskoczy się bez pewnej dozy współpracy ze strony nieprzyjaciela.

Przypomnijmy, że w ubiegłym miesiącu spółka Baykar Teknoloji poinformowała o zawarciu kontraktu z ministerstwem obrony Kuwejtu w sprawie dostawy Bayraktarów TB2 za kwotę 370 milionów dolarów. Według tureckich mediów branżowych rząd w Kuwejcie pozyskał osiemnaście TB2.

Łukasz Golowanow, dziennikarz konflikty.pl

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.