ACTA jest martwa. Posłowie zagłosowali
04.07.2012 11:45, aktual.: 04.07.2012 15:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszystko wskazuje, że umowa zostanie odrzucona, ale we wtorek trwała jeszcze w tej sprawie burzliwa debata.
PE ma prawo zaaprobować lub odrzucić ACTA, nie może natomiast wprowadzić do niej żadnych modyfikacji. Definitywnego odrzucenia umowy domagają się w PE socjaliści, Zieloni, komuniści, a od niedawna także liberałowie; 2. czerwca komisja PE ds. handlu międzynarodowego zarekomendowała odrzucenie umowy przez cały parlament. Z kolei KE zapowiada, że ewentualna negatywna decyzja PE nie zatrzyma postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Komisja zwróciła się do Trybunału o opinię, czy ACTA jest zgodna z prawem UE.
Poseł Małgorzata Handzlik z Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów przypomniała we wtorek w wypowiedzi dla PAP, że posłowie w Parlamencie Europejskim od początku deklarowali, iż gruntownie przyjrzą się umowie ACTA, uwzględniając opinie wszystkich zainteresowanych. "Bardzo poważnie potraktowaliśmy nastroje panujące w społeczeństwie i daliśmy możliwość, wypowiedzenia się przedstawicielom różnych grup, m. in. podczas wysłuchania na temat ACTA, które odbyło się w marcu br. w Parlamencie Europejskim" - podkreśliła posłanka.
"Dzisiaj (...) podczas sesji plenarnej odbyła się żywiołowa debata dotycząca ACTA. Debata w pełni oddała, jak kontrowersyjny jest to temat. Na szali mamy ochronę praw własności intelektualnej, pogłębianie współpracy międzynarodowej, a z drugiej strony wolność internetu i dobre prawo" - dodała poseł Handzlik.
Odrzucenie ACTA jest pierwszym krokiem ku zmianie przepisów dotyczących ochrony własności intelektualnej w internecie, w sposób, który umożliwi pełne korzystanie z sieci internautom i powszechny dostęp do dóbr kultury - podkreśla europoseł Paweł Zalewski (PO).
ACTA zawiera zapisy dotyczące ochrony własności intelektualnej, które zdaniem krytyków ograniczą swobodne funkcjonowanie internetu. ACTA podpisały 2. stycznia w Tokio 22 kraje unijne; nie podpisały jej dotąd Cypr, Estonia, Niemcy, Holandia i Słowacja. Do tej pory ratyfikację ACTA zawiesiły: Austria, Polska, Rumunia, Czechy, Łotwa, Bułgaria oraz Słowenia.
Aktualizacja godz. 15:05
Eurodeputowani przegłosowali znaczną większością głosów (478. przeciw 39, przy 65 nieobecnych) odrzucenie międzynarodowej umowy o zwalczaniu handlu artykułami podrabianymi, ACTA.
"ACTA jest martwa. Jej odrzucenie to pierwszy krok na rzecz zmiany zasad gry w sieci i ułatwienia dostępu do dóbr kultury poprzez rozszerzenie zakresu tzw. dozwolonego użytku" - powiedział poseł Paweł Zalewski (PO), wiceprzewodniczący komisji handlu międzynarodowego w Parlamencie Europejskim odpowiedzialnej za prace nad umową.
Zgodnie z prawem unijnym PE ma prawo zaaprobować lub odrzucić ACTA, nie może natomiast wprowadzić do tej umowy żadnych modyfikacji. Definitywnego odrzucenia umowy domagali się w PE socjaliści, Zieloni, komuniści, a od pewnego momentu także liberałowie. 2. czerwca komisja PE ds. handlu międzynarodowego zarekomendowała jej odrzucenie przez cały europarlament.
"Odrzucenie ACTA to dopiero początek drogi do upowszechnienia dostępu do dóbr kultury - powiedział PAP tuż po głosowaniu Paweł Zalewski. - Chodzi nam o rozszerzenie (pojęcia) tzw. dozwolonego użytku tak, aby ściąganie i dzielenie się plikami dla celów prywatnych, między znajomymi - a nie dla celów komercyjnych - nie budziło wątpliwości prawnych".
Europoseł dodał, że parlamentarzyści spodziewają się, iż komisja przestawi jesienią propozycję nowej dyrektywy o ochronie praw własności intelektualnych w internecie.
"Chcemy, aby dyskusja nad tą propozycją stała się punktem wyjścia do rozszerzenia prawnego zakresu pojęcia dozwolonego użytku" - podkreślił Zalewski.
Polscy europosłowie - wbrew stanowisku swoich frakcji - od dawna odrzucali kontrowersyjną umowę. W Parlamencie Europejskim opinie na temat ACTA do ostatniej chwili były bardzo podzielone.
Sprawozdawca raportu komisji socjaldemokrata David Martin nie krył jeszcze przed środowym głosowaniem zadowolenia z faktu, że jego rekomendacje dotyczące odrzucenia ACTA zyskały szerokie poparcie.
W przedstawionym wcześniej dokumencie Martin oceniał, że umowa ta nie była "właściwym traktatem", który mógłby rozwiązać problem pirackich praktyk w internecie i masowego podrabiania markowych produktów.
Według Martina należało "zamknąć niefortunny rozdział ACTA", nie rezygnując z prac nad ochroną własności intelektualnej "bez narażania praw podstawowych", rozumianego jako ograniczanie swobód obywatelskich Europejczyków.
Komisarz UE ds. handlu Karel De Gucht zapowiedział, że "negatywne głosowanie PE nie zatrzyma postępowania przed Trybunałem UE" oraz że rozważy zaproponowanie "pewnych wyjaśnień do ACTA". Komisja Europejska zwróciła się do Trybunału Sprawiedliwości UE o opinię, czy ACTA jest zgodna z unijnym prawem.
W całej debacie zabrakło jednak odpowiedzi na pytanie "Czemu dokument, nad którym przez lata pracował zespół rzekomych specjalistów to prawny bubel, odrzucony dopiero po międzynarodowym sprzeciwie zwykłych obywateli?" (przyp. red. WP.PL).