Test telefonu HTC Radar
HTC było jedną z pierwszych firm, która wprowadziła na rynek telefony z Windows Phone 7. Pomimo niezbyt dobrej sprzedaży całej platformy, na której działa również kilku konkurentów, firma nie porzuciła systemu od Microsoftu i również stanęła w pierwszym rzędzie producentów z jego najnowszą wersją od pudełka, Windows Phone 7.5 Mango.
08.02.2012 | aktual.: 12.10.2016 12:05
Jednym z jej przedstawicieli jest model HTC Radar, który trafił do redakcji TELEPOLIS.PL. Czego możemy się spodziewać po najnowszym telefonie HTC, a czego po najnowszej wersji mobilnego systemu Microsoftu? Czy będzie ona bardziej dopracowana niż poprzednia? Czy zaoferuje możliwości pełnoprawnego smartfonu? I czy w końcu HTC z WP7 będzie telefonem, który śmiało może rywalizować ze urządzeniami tego samego producenta, ale opartego o konkurencyjny system Android? Sprawdźmy!
Zestaw
W zestawie sprzedażowym znajdziemy:
- telefon (HTC Radar)
- jednoczęściowy zestaw słuchawkowy
- kabel do transmisji danych
- wtyczkę do gniazdka (TC E250)
- dokumenty
Wygląd
O wyglądzie HTC Radar można powiedzieć co najwyżej tyle, że jest poprawny. Nie znajdziemy tutaj zbyt wiele elementów, na których można by czy warto choć na moment zawiesić oko.
I tak - na przednim panelu pod ekranem znalazły się trzy czułe na dotyk klawisze _ sprzętowe _ - strzałka cofania/wielozadaniowości, logo _ Windows _, kierujące do ekranu głównego, oraz ikona lupy, prowadząca do wyszukiwarki internetowej. Ponad ekranem po lewej stronie znalazły się czujniki zbliżeniowe oraz oświetlenia, natomiast po prawej oczko aparatu do wideorozmów. Oddzielone one zostały srebrnym logotypem HTC, a wszystko to, wraz z ekranem i klawiszami sprzętowymi, otoczone zostało czarną ramką. Ponad nią znalazło się jedynie miejsce na głośnik, w który wtopiona została dioda sygnalizacyjna.
Na prawym boku odnajdziemy _ strzałki _ głośności zespolone w jeden przycisk oraz spust aparatu fotograficznego. Dolny bok pozostał wolny od jakichkolwiek złączy, jednak znalazło się tutaj miejsce na mikrofon. Na lewym, w jego dolnej części, umieszczono odsłonięte wejście microUSB, natomiast na górnym - gniazdo JACK 3,5 mm oraz klawisz zasilania/blokady ekranu.
Tylny bok zajęty został w górnej części przez oczko aparatu fotograficznego wraz z diodą LED oraz głośnik zewnętrzny - to w górnej jego części. W dolnej natomiast znalazła się klapka zasłaniająca wnętrzności telefonu. Pod nią jest już tylko wejście na kartę SIM i nic więcej - do baterii nie mamy dostępu, gdyż została ona zainstalowana na stałe.
Jeśli chodzi o wygląd telefonu, to nie należy spodziewać się fajerwerków. HTC już od dłuższego czasu, mówiąc kolokwialnie, _ tłucze _ jedne modele za drugimi, które wyglądem ani nie różnią się zbytnio od siebie, ani nie wyróżniają się na tle konkurencji. Bardzo trafnie podsumowała to jedna z osób, której po raz pierwszy pokazałem HTC Radara. Pierwsze co powiedziała, to _ O, taki sam jak wszystkie HTC _.
I tak jest rzeczywiście. Wygląd telefonu jest tylko poprawny. Dominuje tutaj szarość (metaliczna lub matowa), a jedynymi akcentami kolorystycznymi jest czarna ramka wokół ekranu, srebrny przycisk spustu migawki oraz drobne detale na tylnej obudowie.
Telefon wykonany został ze szkła (pokrywa ekran), plastiku (elementy na przednim i tylnym boku) oraz metalu (pozostałe). Ich jakość jest na wysokim poziomie, jednak spasowanie już nie do końca. Tylny panel potrafi się ugiąć przy mocniejszym naciśnięciu, miejscami wydając z siebie niezbyt przyjemne odgłosy. Jednak podczas normalnego korzystania z telefonu nie będzie to zbyt odczuwalne i słyszalne. Telefon ma zbitą konstrukcję, jednak idealnie sztywny nie jest.
Ergonomia
HTC Radar jest telefonem o słusznych gabarytach - jego wymiary to 120,5 x 61,5 x 10,9 mm, a masa wynosi 13. gramów. Jednak dzięki lekko zaokrąglonym brzegom oraz dobremu wyważeniu urządzenia nie ma obaw, że dłuższe z niego korzystanie odbije się niekorzystnie na naszej kondycji.
Rozmieszczenie klawiszy jest poprawne, chociaż umieszczenie klawisza zasiania/blokady ekranu po prawej stronie górnego boku nie wszystkim może się podobać. Nie jest również idealnie jeśli chodzi o ich wyczuwalność - co prawda nieznacznie wyróżniają się one ponad otaczającymi je powierzchniami, jednak mogły by być one znacznie lepiej wyczuwalne. Uwaga ta nie dotyczy jedynie klawisza spustu migawki, który jest wyraźnie zaznaczony, a jego dwustopniowy skok jest bardzo dobrze wyczuwalny.
Pod siatką głośnika umieszczono diodę, która informuje o stanie telefonu. Jednak jej funkcjonalność nie jest pełna. Otrzymamy od niej jedynie informację o wyczerpującej się baterii i podłączeniu do ładowarki (kolor pomarańczowy) oraz o zakończeniu ładowania (zielony). Zabrakło np. informacji o nieodebranych zdarzeniach.
Ekran
Radar może się pochwalić ekranem Super LCD o przekątnej 3,8 cali i rozdzielczości WVGA (480 x 800 pikseli). Gęstość upchania pikseli na jego powierzchni to około 246 na cal (PPI), a ich zdolność do wyświetlania kolorów to okrągłe 16 mln. Wszystkie te możliwości chroni szkło Gorilla Glass, które znalazło się na powierzchni wyświetlacza.
Jakość kolorów wyświetlanych na ekranie jest poprawna - odwzorowanie kolorów jest przyzwoite, ich nasycenie również. Kolor czarny co prawda nie za wiele ma z nim wspólnego (bardziej z czarnym po kilkudziesięciu praniach w tradycyjnym proszku), jednak ogólny odbiór kolorów jest przyzwoity. Jest nieźle, ale zachwycać się nie ma nad czym.
Po wyjściu z telefonem na zewnątrz aż tak dobrze już nie jest. Na ekranie wyraźnie widać odbicia światła i bez jego przysłonięcia się nie obędzie, jeśli chcemy komfortowo korzystać z telefonu.
Czułość ekranu dobrana została bardzo dobrze - każde pojedyncze dotknięcie natychmiast jest odczytywane przez czujnik, również przy mocno zabrudzonym ekranie. A ten na odciski palców i inne nieczystości zbyt odporny nie jest. Zaletą jest jednak to, że o ile światło nie pada bezpośrednio na jego powierzchnię, to nie utrudnia to widoczności wyświetlanych na nim treści. Przynajmniej wewnątrz pomieszczenia.
Żadnych zastrzeżeń nie można mieć również do odporności ekranu na zarysowania. Pomimo trzech tygodni bardzo intensywnego korzystania z telefonu, na jego ekran trafiła jedynie jedna rysa, która po pierwsze miała nie więcej jak dwa milimetry, po drugie widoczna była tylko pod światło i tylko wtedy, gdy było wiadomo gdzie się jej spodziewać, a po trzecie - w żadnym stopniu nie wpływała ona na komfort korzystania z telefonu, bez względu na warunki zewnętrzne.
System
HTC Radar pracuje pod kontrolą systemu Windows Phone 7.5 Mango w polskiej wersji językowej. Do jego napędu służy 1 GHz procesor Qualcomm MSM825. Snapdragon, układ graficzny Adreno 205 oraz 512 MB pamięci operacyjnej. Pamięć wewnętrzna ma nominalną pojemność 8 GB, z której 6,52 GB dostępnych jest dla użytkownika. Brak wejścia na karty pamięci uniemożliwia jej lokalne powiększenie.
Prędkość działania systemu jest bardzo dobra - operacje na wszystkich jego elementach przeprowadzane są płynnie i bez żadnego zacięcia. Zostało to osiągnięte z jednej strony dzięki dobrze zaimplementowanej animacji menu, z drugiej - dzięki niezbyt dużemu zapotrzebowaniu systemu na zasoby.
Wiele elementów systemu zintegrowanych zostało w tzw. _ hubach _, czyli centrach. Dzięki temu dane tematyczne pochodzące z różnych źródeł, np. na temat danego kontaktu (informacje, historia, zdjęcia oraz aktywność w sieciach społecznościowych) znajdziemy w jednym miejscu. Z kolei dane homogeniczne, np. zdjęcia (nasze oraz naszych kontaktów i również pochodzących z różnych miejsc), odnajdziemy w Galerii. To samo z muzyką - bez względu na ich źródło, rodzaj itp., odnajdziemy ją w jednym miejscu (hub muzyka+wideo). Takiego sposobu przenikania się treści znajdziemy w systemie bardzo dużo - jest to zupełnie nowy rodzaj dostępu do treści i wymaga przyzwyczajenia się. Jednocześnie jednak daje on naprawdę spore możliwości i pozwala na uniknięcie biegania w kilka miejsc w celu poszukiwania konkretnej rzeczy.
Nie samym systemem jednak telefony stoją. Są nimi aplikacje oraz możliwość płynnego przełączania się pomiędzy nimi (wielozadaniowość). A z tym w Radarze bywa różnie. Po pierwsze wielozadaniowość zorganizowana została tutaj na wzór tej znanej z systemu iOS od Apple, czyli jako zamrażanie aplikacji w tle. Oznacza to, że ogrom z nich (poza wybranymi i wciąż nielicznymi) nie będzie mogła pobierać danych w tle. To z kolei wymusi konieczność aktualizacji dostępnych z jej poziomu danych dopiero po jej uruchomieniu, co wprowadza tylko niepotrzebny przestój. Taka sytuacja będzie się zmieniać wraz z popularyzacją tej wersji systemu, która jako pierwsza wprowadziła funkcję wielozadaniowości oraz umożliwia aktualizację danych w tle.
Taki sposób obsługi wielozadaniowości wymusza również konieczność odczekania chwili zanim wybrana z menedżera zadań aplikacja zostanie _ wzbudzona _ i gotowa do pracy. Czas ten jest różny dla różnych aplikacji i waha się od 2-3 sekund (w przypadku tych prostszych), do dobrych 5-7 i więcej sekund w przypadku tych bardziej skomplikowanych. Niektóre z aplikacji, np. gry (Angry Birds), podczas wzbudzenia wymagają uruchomienia od nowa, co dodaje kilka kolejnych sekund do czasu bezczynności. Nie unikniemy również konieczności aktywacji aplikacji aby ją wyłączyć - nie można tego dokonać z poziomu menedżera wielozadaniowości.
Obecnie dane w tle pobierane są m.in. przez skrzynki pocztowe (wsparcie systemowe dla Gmaila, Microsoft Exchange, Outlook, Yahoo!, Windows Live!), kontakty (ich aktywność w sieciach społecznościowych), Marketplace (aktualizacje aplikacji) i w zasadzie niewiele więcej. Zabrakło np. wsparcia aktualizacji na żywo dla zaimplementowanych sieci społecznościowych.
Nowością w systemie jest również tryb oszczędzania baterii. Jej uruchomienie oznacza wyłączenie funkcji, które pobierają dużo energii. Należy do nich m.in. synchronizacja danych w tle, aktualizacja żywych kafelków (ang. live tiles) oraz działających w tle aplikacji. Sam tryb oszczędzania baterii można włączyć w dowolnym momencie ręcznie lub automatycznie, gdy poziom naładowania baterii spadnie do 20%. Pomimo włączonego trybu, cały czas możliwe jest ręczne korzystanie z tych funkcji, np. z przeglądania zasobów sieci czy odbierania wiadomości e-mail po wejściu do skrzynki odbiorczej.
Nowości znaleźć można również w poszczególnych elementach menu, a wśród nich znalazły się: wiadomości. Te tekstowe doczekały się integracji z czatem Facebooka, a przełączać się pomiędzy nimi za pomocą ikony na pasku menu. Z kolei e-mail zyskały możliwość ich wątkowania oraz wyświetlenia wiadomości pochodzących z różnych skrzynek w jednym widoku.
W Kontaktach znajdziemy nowy sposób zarządzania ich aktywnościami oraz treściami z nimi związanymi (informacje o kontakcie historia połączeń, aktywność w sieciach społecznościowych, zdjęcia itd.). Będzie to możliwe w jednym miejscu, bez konieczności poszukiwania różnych źródeł w różnych miejscach menu. Z tego samego miejsca będziemy mogli skontaktować się z danym kontaktem lub ich grupą, np. poprzez wysłanie zbiorczej wiadomości SMS (maksymalna liczba odbiorców pojedynczej to 10).
Pojawił się również ciekawy kafelek _ Ja _, który zbiera w jednym miejscu informacje o nas oraz naszej aktywności w sieciach społecznościowych. W tym miejscu możemy ustawić naszą dostępność na czacie Facebooka, _ zameldować _ się w danym miejscu, zobaczyć wzmianki o nas na Twitterze oraz podglądnąć wszystkie opublikowane przez nas wpisy.
Internet. Najważniejszą z nowości jest możliwość udostępniania transmisji danych od naszego operatora urządzeniom zewnętrznym. Oprócz tego otrzymamy także możliwość zalogowania się do ukrytej sieci Wi-Fi.
Local Scout, działający w oparciu o Mapy Bing, oferują podobną funkcjonalność co zwykłe mapy, czyli możliwość znalezienia w pobliżu interesujących nas miejsc (wraz z podstawowymi informacjami na ich temat) oraz wyświetlenie nam drogi do nich.
Aparat fotograficzny. Oprócz dodatkowych opcji w jego menu, najważniejszą nowością jest możliwość zapisania jako domyślne własnych ustawień. Drugi z dodatków to możliwość opisywania zdjęć znacznikami (tagami). Trzecia z opcji pozwala na wykonywania zdjęć panoramicznych. Tyle nowości w jednym miejscu spowodowało, że w opcjach menu aparatu zapanował chaos i zrobiło się mało przejrzyście. To sprawia, że bardziej zaawansowana obsługa aparatu jest średnio wygodna; bardzo często skutkuje to ograniczeniem się do ustawień domyślnych.
Biuro. Nowości jakie tu znajdziemy, to lepsza synchronizacja z microsoftowym dyskiem w chmurze (SkyDrive), integracja z usługą Office 365 (pakiet biurowy Office na abonament, przeznaczony głównie dla małych przedsiębiorstw) oraz kilka mniejszych udoskonaleń (m.in. obsługa arkusza kalkulacyjnego Excel).
Na koniec ogólnego opisu systemu warto spojrzeć na Windows Phone 7 jako całość. Pomimo ponad roku na karku, platforma ta wciąż cierpi na choroby wieku dziecięcego. Brakuje jej wielu podstawowych funkcji (chociaż trzeba przyznać, że z każdą aktualizacją oprogramowania tych braków jest coraz mniej), te które są mają nierzadko niemałe ograniczenia w funkcjonalności, a tysiące aplikacji znajdujących się w Marketplace należy traktować bardziej jako chwyt marketingowy, a nie rzeczywistą ich różnorodność (chociaż i to się zmienia). Co więcej, dostępność aplikacji jest różna dla różnych rynków, tak więc nie zawsze uda nam się zdobyć aplikację, której opis znaleźliśmy np. w sieci.
Czy jest to zatem pełnoprawny system operacyjny przystosowany do pracy we współczesnych smartfonach i mogący stawić czoło bardziej rozwiniętym konkurentom? Pomijając jego interfejs, tak różny w stosunku do tego, co możemy znaleźć u nich, jest to system, który znajduje się na dobrej drodze do osiągnięcia pełnej wartości jako system dla smartfonów. I już w obecnej fazie może spełnić wymagania części użytkowników oczekujących od telefonu przede wszystkim prostoty obsługi oraz niezawodności działania. Jednak wybierając go trzeba się liczyć z tym, że wciąż nie wszystko działa tutaj idealnie, jego obsługa poza telefonem nie zawsze jest łatwa i intuicyjna, a bardziej zaawansowani użytkownicy mogą czuć spory niedosyt możliwości i funkcjonalności.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na pewien element systemu, który ma ogromny potencjał i jest jego przyszłością. To możliwość wyciągnięcia wielu elementów (w postaci kafelków) bezpośrednio na ekran główny. Kontakty, aplikacje, zdjęcia, muzyka czy strony WWW mogą być do naszej dyspozycji bez konieczności zagłębiania się w menu telefonu. W ten sposób można uzyskać dostęp nie tylko do konkretnej aplikacji, ale również do niektórych funkcji w niej dostępnych, np. wyznaczonej drogi na mapie, konkretnej strony WWW itp. Jakby tego było mało, informacje wyświetlane w nich mogą być aktualizowane na bieżąco (lub z niewielkim opóźnieniem), dostarczając informacji od razu po spojrzeniu na ekran, bez konieczności uruchomienia powiązanej z nim aplikacji.
Jednak minie trochę czasu, zanim funkcja ta zyska pełną funkcjonalność - brakuje bowiem aplikacji, które pozwalały by na to, a liczba funkcji systemowych możliwych do wyciągnięcia na powierzchnię jest praktycznie zerowa. Aby to zmienić, trzeba będzie skorzystać z aplikacji zewnętrznych, które wciąż bywają mocno ograniczone. Potencjał jest ogromny, ale potrzeba jeszcze trochę czasu zanim uda się go chociaż w użytecznej części wykorzystać.
Ogólną zasadą systemu, według reklam Microsoftu, jest to, aby telefon nie pochłaniał swojego użytkownika. Żeby mógł on sprawdzić interesującą go informację i _ powrócić do życia _. I zasada ta idealnie się sprawdza w przypadku Windows Phone 7.5 Mango. Z jednej strony jest to zasługa dobrze przemyślanego i bardzo przejrzyście zaprojektowanego interfejsu użytkownika, z drugiej - jego chorób wieku dziecięcego, które objawiają się we wciąż ograniczonej funkcjonalności systemu oraz niewielkiej możliwości jego personalizacji.
Choroby wieku dziecięcego Windows Phone (7.5 Mango)
Aby korzystać z wielu usług dostępnych w systemie (w tym sklepu z aplikacjami Marketplace), potrzebny jest nam identyfikator LiveID. Wraz z nim otrzymujemy dostęp do microsoftowego dysku w chmurze, SkyDrive, o pojemności co najmniej 25 GB. Jednak podczas jego zakładania trzeba być dosyć uważnym.
Wszystko za sprawą lokalizacji, która przypisana jest do danego identyfikatora/adresu e-mail w usłudze LiveID. Będzie ona miała wpływ nie tylko na dostępne w sklepie Marketplace aplikacje oraz usługi, ale również na możliwość _ podpięcia _ naszej karty płatniczej. Podanie innego kraju od tego, z którego pochodzi nasza karta skutkować będzie najprawdopodobniej brakiem możliwości jej podpięcia. Zatem z zakupów w Marketplace nic nie wyjdzie. Jeśli zdecydujemy się na zmianę tego miejsca, to również napotkamy przeszkodę - nie da rady tego zrobić, możliwe jest jedynie założenie nowego konta LiveID. Jeśli się na to zdecydujemy, to aby przypisać go do naszego telefonu jako główne (z niego odczytywane są dane dotyczące podanej wcześniej lokalizacji), będziemy musieli wykonać reset telefonu. Wiąże się to z utrata wszystkich danych w nim zawartych, czyli kontaktów, zdjęć, muzyki, zainstalowanych aplikacji itp. A oficjalnego narzędzia do tworzenia pełnej kopii zapasowej systemu/telefonu nie ma. Istna kwadratura koła.
Niełatwo będzie również osobom, które lubią ustawić każdy szczegół swojego telefonu idealnie pod siebie - możliwości personalizacji platformy Windows Phone są, delikatnie mówiąc, dosyć skromne. Zmiana tła menu? Każdy kolor, pod warunkiem, że będzie to biały lub czarny. Dowolny akcent kolorystyczny (kafelki, dymki wiadomości, wyróżnień tekstu, wyniki wyszukiwania itp.). - ograniczony do kilkunastu zdefiniowanych przez system. Liczba kafelków w poziomie na ekranie głównym (tylko dwa), sortowanie listy aplikacji (tylko alfabetycznie), brak profili (tylko dzwonek lub dzwonek+wibracja), brak oddzielnej regulacji głośności dzwonków i mediów czy słabe wyskalowanie głośnika zewnętrznego - z tym też trzeba się liczyć podczas wyboru tej platformy. Problemy napotkamy również w przypadku chęci ustawienia dowolnego poziomu podświetlenia ekranu (tylko trzy możliwości + automatycznie), łatwego ustawienia własnego dzwonka czy poszukiwania centrum powiadomień o nieodebranych zdarzeniach - tego ostatniego tu nie znajdziemy.
Osobne miejsce warto poświęcić wiadomościom MMS, których nie sposób ustawić w systemie. Teoretycznie powinno być to możliwe po resecie telefonu i uruchomieniu z kartą - zapisane na niej ustawienia powinny być automatycznie pobrane przez system. W praktyce nic takiego się nie dzieje, a skorzystanie z dedykowanej aplikacji niewiele tu daje - tak było przynajmniej w moim przypadku. Co prawda w Internecie można znaleźć osoby, którym udało się uruchomić wiadomości MMS na telefonie z WP7, jednak ich odsetek jest równy błędowi statystycznemu. Jeśli jednak uda nam się to uczynić jakimś magicznym sposobem to warto pamiętać, że system ma problemy z odbiorem wiadomości MMS z samym tekstem, bez załącznika. A w zasadzie tego problemu nie ma, bo w skrzynce odbiorczej takiego MMS-a nie uświadczymy.
W zasadzie to tyle jeśli chodzi o ogólne możliwości oraz niemożliwości systemu w jego najnowszej wersji 7.5 Mango. Ze względu na unifikację systemu dla wszystkich urządzeń, jego ogólny wygląd i działanie jest identyczne dla wszystkich telefonów. Tym, co może wyróżnić je między sobą, są aplikacje bądź usługi dodane pochodzące bezpośrednio od producenta. Co znajdziemy na radarze w Radarze?
Usługi od HTC
HTC Hub to aplikacja stworzona na wzór nakładki Sense UI, znanej m.in. z Androida. Daje ona dostęp do kilkunastu narzędzi i aplikacji (pogoda, notowania giełdowe, wiadomości itd.) z jednego miejsca. Część z nich pobrać można ze specjalnego działu w Marketplace jako oddzielne aplikacje.
HTC Apps to właśnie ten dział, a znajdziemy w nim m.in.:
- HTC Watch (zapowiedzi filmów i ekskluzywne materiały),
- Locations (oznaczanie na mapie miejsce, w których byliśmy),
- Connected Media (gromadzi w jednym miejscu wszystkie media z telefonu),
- Photo Enchancer (proste dodawanie efektów do zdjęć),
- Latarka (wykorzystuje diodę LED aparatu fotograficznego),
- Connection Setup (ustawienia połączeń z Internetem/MMS-ów).
Oprócz tego, w menu ustawień znalazło się oddzielne miejsce dla ustawień telefonu podczas połączenia przychodzącego, np. wyciszenie gdy telefon jest podnoszony czy pogłośnienie dzwonka, gdy telefon spoczywa w torebce. Kolejnym jest korektor dźwięku (bez integracji z odtwarzaczem muzycznym) wraz z efektami (SRS oraz tryb 5.1 przy podłączonym zestawie słuchawkowym). Autorskim rozwiązaniem jest funkcja udostępniania połączenia internetowego, czyli tzw. hotspot Wi-Fi (tutaj: Internet Sharing), a także tryb zdjęć panoramicznych dostępnych z poziomu menu aparatu fotograficznego.
Do tego dochodzą modyfikacje ogólnie dostępnych aplikacji (np. YouTube czy Tango), jednak większych różnic w stosunku do wersji regularnych tutaj nie znajdziemy.
Dźwięki
Jakość rozmów prowadzonych za pomocą HTC Radar są na dobrym poziomie. Zarówno my słyszymy głośno i wyraźnie naszego rozmówcę, jak również i on nas. Co prawda miejscami mogą wystąpić nieznaczne szumy podczas rozmowy, ale będzie to bardziej zasługa warunków w sieci, a nie samego telefonu.
Po przełączeniu dźwięku na głośnik zewnętrzny jego jakość jest dostateczna. Przy odrobinie samozaparcia możliwe będzie przeprowadzenie rozmowy w ten sposób, ale z komfortem konwersacji nie będzie to miało zbyt wiele wspólnego. Wina leży tutaj po stronie zbyt małej mocy głośnika zewnętrznego oraz zbyt niskiej głośności emitowanych przez niego dźwięków.
Telefon wyposażony został w jeden głośnik, który umieszczony został na tylnym boku. Jego moc jest co prawda wystarczająca, jednak charakterystyka emitowanego przez niego dźwięku już nie do końca. Przeszkadza tutaj brak tonów niskich, zbyt metaliczny dźwięk oraz wyraźnie zauważalne zniekształcenie przy wyższych poziomach głośności. Jako okazjonalny odtwarzacz urządzenie sprawdzi się bardzo dobrze, jako coś poważniejszego - już nie do końca. I obecny tutaj korektor muzyczny zbyt wiele w tej kwestii nie zmieni.
Po podłączeniu standardowych słuchawek jest zauważalnie lepiej. Dźwięki są głębsze, nabierają dynamiki, ale do dedykowanych odtwarzaczy MP3 wciąż jeszcze trochę będzie brakować. Zastosowanie? Co najwyżej jako odtwarzacz do wędrówek po głośnym mieście.
Multimedia
MP3, eAAC+, WAV oraz WMA - z tymi formatami muzycznymi Radar poradzi sobie bez większego problemu. Polegnie jednak przy próbie odtworzenia formatu OGG Vorbis czy FLAC.
Z formatów i kodeków wideo odnajdziemy tutaj MP4, H.263/H.264 oraz WMV. Ich płynność dla materiału w rozdzielczości HD 720p (1280 x 720 pikseli) jest bardzo dobra - z wyjątkiem drobnego przeskoku na samym początku odtwarzania (co nie jest regułą), dalsza jakość odtwarzania jest wzorowa.
Z funkcji multimedialnych warto również wymienić obecność radia z RDS (przy podłączonych słuchawkach, działających jak antena) oraz czujnik zbliżeniowy i położenia - zabrakło czujnika oświetlenia.
Wydajność
Wydajność telefonu jeśli chodzi o działanie systemu jest praktycznie taka sama na wszystkich trzech porównywanych modelach, czyli: - HTC 7 Trophy (1 GHz procesor, 512 MB RAM, Adreno 200 GPU), - HTC Radar (1 GHz procesor, 512 MB PAM, Adreno 205 GPU), - Nokia Lumia 800 (1,4 GHz procesor, 512 MB RAM, Adreno 205 GPU).
Różnicę widać jedynie w przypadku telefonu pierwszej generacji (HTC 7 Trophy), jednak jest to zauważalne jedynie w przypadku wczytywania gier oraz w momencie bezpośredniego porównania obydwu urządzeń. W praktyce system, nawet na starszych urządzeniach, działa bardzo płynnie i nie może być mowy o jakimkolwiek niedociągnięciu.
Ogólna wydajność gier jeśli chodzi o Radara jest bardzo dobra - po części wynika to z jego możliwości sprzętowych, a po części - z braku tytułów naprawdę bogatych w efekty graficzne i jednocześnie mocno łakomych na zasoby systemowe.
Galeria
Gromadzi w sobie zdjęcia pochodzące z czterech źródeł: aparatu, albumów, według daty oraz od ludzi. Co zastanawiające, druga i czwarta grupa (albumy oraz ludzie) zawierają te same zdjęcia. Galeria pozwala zgromadzić w jednym miejscu dokładnie wszystkie zdjęcia (lokalne oraz zdalne, np. z wiadomości e-mail, opublikowane w sieciach społecznościowych itp.) w jednym miejscu.
Każde zdjęcie możemy przesłać dalej na jeden z kilku sposobów, czyli poprzez SMS, MMS, e-mail czy sieci społecznościowe. Jednak nie zrobimy tego również hurtowo - każdym zdjęciem trzeba będzie zaopiekować się osobno. Istnieje możliwość ustawienia automatycznego wysyłania nowego zdjęcia po jego wykonaniu do jednej z usług (Facebook, Twitter oraz SkyDrive). Zabrakło natomiast możliwości przesyłania zdjęć (oraz każdych innych treści) za pomocą modułu Bluetooth.
Osobna opcja to możliwość automatycznej poprawy jakości zdjęcia lub jego edycji za pomocą jednej z zainstalowanych w telefonie aplikacji graficznych. Po drobnych poprawkach zdjęcie można ustawić jako tapetę wyświetlaną przy zablokowanym ekranie. Wszystko to zrobimy z poziomu Galerii w podglądzie kadru.
Sieci społecznościowe
Windows Phone 7.5 Mango otrzymał natywne wsparcie dla trzech sieci społecznościowych: Facebooka, Twittera oraz LinkedIn. Dzięki temu nie potrzeba, przynajmniej w teorii, instalować w telefonie aplikacji zewnętrznych, aby być na bieżąco z informacjami pochodzących z tych serwisów. W praktyce nie wygląda to jednak aż tak różowo.
Najciekawsze wsparcie otrzymał Facebook, którego czat został wkomponowany w menu wiadomości. Dzięki temu wiadomości pochodzące z obydwu źródeł wyświetlane są w ten sam sposób i w tym samym miejscu. Dostęp do strumienia wydarzeń otrzymujemy w menu _ Kontakty _, jednak na więcej nie ma co liczyć. Zabrakło m.in. dostępu do prywatnych wiadomości czy wydarzeń, a o możliwości oddania głosu np. w ankiecie możemy zapomnieć. Mocno wybiórczo i mało funkcjonalnie.
Niedociągnięć w implementacji nie ustrzegł się również Twitter. W _ strumieniu tweetów _ zobaczymy jedynie wiadomości kontaktów przez nas obserwowanych, bez _ wzmianek _ o nas. Aby podejrzeć wszystkie publiczne informacje na nasz temat (np. wspomniane wzmianki), niezbędnym będzie wejście do profilu własnego. Nie znajdziemy również możliwości podglądu oraz odpisania na wiadomości bezpośrednie. Aby to zrobić, niezbędne będzie zaopatrzenie się w zewnętrzną aplikację. Warto mieć również na uwadze, że w strumieniu wyświetlanych jest tylko 100 najnowszych tweedów - do pozostałych nie będzie dostępu. Ostatni kamyczek do ogródka zaszytego w systemie Twittera to brak zdjęć profilowych ich autorów.
Wszystkie zaimplementowane sieci społecznościowe charakteryzować będzie również to, że nie wyciągniemy na pulpit kafelka, który pokaże nam liczbę nieodczytanych wpisów czy wiadomości kierowanych bezpośrednio do nas.
Książka telefoniczna
Imię, nazwisko, zdjęcie (z dowolnego źródła - do dyspozycji mamy całą Galerię), numer telefonu jeden, drugi, trzeci, kolejny, adres e-mail, oddzielny dźwięk dzwonka, adres tradycyjny, strona WWW, notatka, data urodzin, dzieci itd. - to tylko część z pól, jakimi opisać możemy pojedynczy kontakt. Informacje na jego temat możemy pobrać również z obsługiwanych sieci społeczenościowych, wraz z importem wszystkich zawartych tam informacji.
Warto również poświęcić trochę więcej miejsca filozofii systemu Windows Phone 7.5 Mango, czyli _ People first _ (ang. najważniejsi są ludzie). Sprowadza się ona do tego, że wszystko co robimy _ w _ lub _ z _ telefonem zorientowane jest na nasze kontakty. Nie inaczej jest w książce telefonicznej, z kontaktów w której możemy tworzyć bardzo poręczne i zorientowane na esencję informacji grupy. Ich zastosowanie może dać naprawdę interesujące efekty.
Dodając do grupy dowolną osobę (lub osoby) tworzymy oddzielne i niezależne miejsce, w którym otrzymujemy dostęp do wszystkich informacji na jej temat. Każdy kontakt daje podstawowe informacje na swój temat, powiadomienia od niego (wiadomości, połączenia itd.), zdjęcia i albumy (z serwisów społeczenościowych), aktywność (w tychże) oraz wszystkie inne media z nim związane. Podczas przeglądania pojedynczego kontaktu otrzymamy dostęp tylko do jego aktywności, w przypadku kilku - tylko do ich zdjęć oraz aktywności w sieciach społecznościowych - pozostałe informacje wyświetlane w tym miejscu zostaną pominięte. Również stąd otrzymamy możliwość wysłania wszystkim kontaktom wiadomości SMS lub e-mail za pomocą pojedynczego dotknięcia ekranu. Prosto, szybko i przyjemnie.
Na takiej samej zasadzie działa organizacja informacji na temat właściciela telefonu. Wystarczy wybrać własny kontakt (np. poprzez kafelek przypięty do ekranu głównego), aby otrzymać dostęp do wszystkich swoich oraz powiązanych z nami informacji, np. odpowiedziach czy wzmiankach w sieciach społecznościowych. Trochę dziwna to filozofia, jednak w praktyce sprawdza się ona bardzo dobrze i oferuje naprawdę spore możliwości.
Wiadomości
Wszystkie układane są w wygodne wątki, bez względu na ich rodzaj czy źródło - komórkowe (tekstowe i multimedialne) czy społecznościowe (z serwisu Facebook). Ich zaletą jest możliwość dowolnego przełączania się pomiędzy nimi podczas prowadzenia dialogu (odpowiednia ikona), a w przypadku tego drugiego - możliwość ustawienia własnego statusu i prowadzenia rozmów z pominięciem tradycyjnych wiadomości tekstowych.
Do wprowadzania tekstu służy klawiatura w układzie QWERTY, dostępna w obydwu układach ekranu (pionowym i poziomym). Nie znajdziemy tutaj układu alfanumerycznego, wspomaganego przez słownik T9. W zamian za to otrzymujemy możliwość podpowiedzi wprowadzanych słów dla układu pełnej klawiatury. W praktyce sprawdza się to rewelacyjnie i od chwili premiery platformy Windows Phone 7 jest to najlepsza natywna klawiatura mobilna bez dodatkowych funkcji (np. wspomniany słownik T9). Co prawda wymaga ona odrobiny przyzwyczajenia, ale po tej chwili komfort pisania jest bezkonkurencyjny.
Układ klawiatury został bardzo dobrze przemyślany. Wszystkie najważniejsze znaki wyciągnięte zostały na zewnątrz, dodatkowe umieszczone z alternatywnym układzie, a jako bonus znalazł się podwójny układ z popularnymi _ buźkami _.
Jednak klawiatura ekranowa nie ustrzegła się jednego drobnego błędu. Przy wpisywaniu adresów WWW na głównym układzie znalazł się skrót do końcówki adresów (.com), jednak zabrakło dwukropka _ : _ oraz ukośnika _ / _, który czasami trzeba wpisać do adresu WWW (http://).
Biuro
Obsługa plików biurowych jest wzorowa - w końcu system jest autorstwa Microsoftu. Realizowana za pomocą pakietu Office oferuje szereg funkcji i możliwości wciąż niedostępnych u konkurencji. Podgląd, edycja oraz tworzenie plików tekstowych, arkuszy kalkulacyjnych oraz podgląd prezentacji to tylko początek. Każdy z nich posiada możliwość zmiany koloru czcionki, jego podkreślenia oraz formatowania. Tak stworzone dzieło możemy zapisać w pamięci telefonu lub _ w chmurze _, czyli na microsoftowym dysku _ SkyDrive _ o nieograniczonej dla plików biurowych pojemności (dla pozostałych limit wynosi wspomniane wcześniej 25 GB).
Z poziomu aplikacji biurowej otrzymujemy również dostęp do naszego konta i dokumentów w usłudze Office 365 oraz dzielenia się naszymi dokumentami w usłudze SharePoint. Wszystko to opakowane i podane w intuicyjny i bardzo przejrzysty sposób, w którym nie sposób się zgubić.
Trochę więcej _ zachodu _ będzie z obsługą dysku SkyDrive z poziomu komputera. Microsoft zapomniał o stworzeniu jakiegokolwiek prostego narzędzia służącego do tego i będziemy zmuszeni poszukać zastępczej aplikacji od firmy trzeciej.
GPS
Sam w sobie na niewiele się przyda, jednak w połączeniu z aplikacjami go obsługującymi potrafi naprawdę sporo zdziałać. Zwłaszcza, że wykorzystywany jest nie tylko do map i nawigacji. Ale po kolei.
Jego działanie jest naprawdę dobre - nawet w mieszkaniu określenie naszego położenia nie trwa zbyt długo i z reguły zajmuje nie więcej jak kilka, do kilkunastu sekund (jest to zapewne spowodowane _ dopalaczami _ w postaci np. dodatkowych informacji odbieranych z sieci komórkowej). Oznacza to, że jego czułość jest na wysokim poziomie, czego efektem jest także stabilność raz złapanego już _ fixa _. Do czego zatem może się przydać wbudowany moduł GPS?
Przede wszystkim mapy oraz nawigacja samochodowa (opcjonalna). A następnie wszelkie usługi oparte o lokalizację, których w telefonie nie brakuje. Od śledzenia naszego położenia, poprzez usługi na nim oparte, aż do śledzenia położenia telefonu i zwiększeniu prawdopodobieństwa jego odzyskania w przypadku zgubienia czy kradzieży. Możliwości jest naprawdę sporo, a jego granice określa jedynie pomysłowość programistów tworzących aplikacje dla platformy Windows Phone 7.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że ogromna większość aplikacji żąda dostępu do modułu GPS w naszym telefonie. Dotyczy to również aplikacji, które z pozoru nie potrzebują takich informacji. Na szczęście w menu ustawień można wyłączyć działanie samego modułu.
Komunikacja / Internet
Transmisja danych realizowana jest w technologii HSPA+ (14,4 w dół oraz 5,76 Mb/s w górę) oraz WiFi (b/g/n). Tą pierwszą można udostępnić urządzeniom trzecim dzięki funkcji współdzielenia połączenia (hotspot Wi-Fi).
Przeglądanie sieci realizowane jest za pomocą systemowej, mobilnej wersji przeglądarki Internet Explorer 9 (Pocket IE), która radzi sobie z tym bardzo dobrze. Przede wszystkim działa ona bardzo szybko, bardzo ładnie renderuje strony oraz jest wygodna w obsłudze. Poprzez wielodotyk, manipulacja treściami jest płynna i wygodna, jednak nie wszystko jest tu idealne. Problem stwarzają osadzone na stronach WWW media, czyli głównie filmy z serwisów YouTube oraz Vimeo - po prostu nie działają. Wszystko dlatego, że przeglądarka nie wspiera środowiska Flash, opierając się i mocno promując przyszłościowy standard HTML5. Obsługi dzisiejszego standardu, jakim wciąż jest środowisko Flash, zabrakło.
Jeśli chodzi o łączność z siecią, również tutaj Microsoft nie ustrzegł się błędów. Problemem jest brak jakichkolwiek priorytetów dla rodzaju transmisji danych - chodzi o możliwość automatycznego przełączania się telefonu z transmisji danych oferowanej przez operatora na dostępną w sieci Wi-Fi, o ile to możliwe. Tutaj tego nie znajdziemy, co znacznie może uszczuplić nasz pakiet danych od operatora.
Aparat
Wbudowany aparat o rozdzielczości 5 Mpix z autofokusem do doświetlania zdjęć wykorzystuje diodę LED. Obsługuje on również funkcję geotagging (oznaczane zdjęć współrzędnymi geograficznymi). Jakość zdjęć wyregulujemy za pomocą kilkunastu opcji (m.in. jasność, balans bieli, kontrast oraz czułość ISO), które będzie można zapisać jako domyślne. Migawkę zwolnimy za pomocą dedykowanego klawisza sprzętowego.
Zdjęcia wykonane Radarem w dzień są zdecydowanie ponadprzeciętnej jakości. Jest kolorowo, wystarczająco wyraźnie nie tylko na pierwszym planie, po kilku ustawieniach bardzo dobrze nawet pod światło. Do tego trudno się dopatrzeć tutaj jakichkolwiek błędów technicznych.
Nieznaczne zastrzeżenia można mieć co do kolorów oraz kompensacji oświetlenia. W przypadku tych pierwszych przydało by się większe ich nasycenie, w drugim - brak wypalania jaśniejszych miejsc na zdjęciach. Mimo to jest zdecydowanie dobrze i przy odrobinie wyczucia aparatu można nim robić naprawdę niezłe zdjęcia. Przynajmniej w dzień.
W nocy nie będzie już tak łatwo, głównie ze względu na zbyt małe oświetlenie. W takim przypadku przyda się statyczny punkt podporu oraz zmiana kilku ustawień w menu. Wykonanym w ten sposób zdjęciom będzie można zarzucić jedynie spory szum oraz miejscami brak wyrazistości zdjęć. Mimo wszystko jednak, ich jakość, jak na telefon komórkowy, będzie satysfakcjonująca.
Jakie zatem zdjęcia wykonuje Radar? Zdecydowanie ponadprzeciętne, które niejednej osobie mogą się spodobać. Czy to wystarczy, aby podczas wypraw zostawić w domu tradycyjny aparat fotograficzny? Na pewno HTC Radar robi spory krok, aby w niedalekiej przyszłości było to jak najbardziej możliwe.
Wbudowany aparat pozwala również na rejestrację materiałów wideo w jakości HD 720p (1280 x 720 pikseli) i prędkości 30 klatek na sekundę. Zanim to zrobimy, również tutaj możemy trochę namieszać w ustawieniach, a później zapisać je jako domyślne. Na koniec możemy włączyć doświetlanie filmowanych ujęć światłem stałym i rozpocząć finałowe ujęcie.
Rozdzielczość rejestrowanych filmów nie jest zbyt duża, a ich jakość jest jedynie na akceptowalnym poziomie. Mimo iż idealnie płynne, to te rejestrowane za dnia nie robią większego wrażenia. Nie zawsze będzie wystarczająco wyraźnie, miejscami i dźwięk również nie zachwyci. Będzie po prostu przeciętnie.
Znacznie lepiej prezentują się materiały wideo zarejestrowane w nocy, przy lepszym oświetleniu. Bez względu na to komu je prezentowałem, to każdy dziwił się, że zostały one zarejestrowane telefonem, a nie aparatem fotograficznym z funkcją nagrywania. Jest płynnie, jest wyraźnie, jest kolorowo - czego chcieć więcej od telefonu?
Ogólne wrażenie z korzystania z aparatu jest bardzo dobre. Jest zdecydowanie ponadprzeciętnie, bez względu na porę dnia czy warunki oświetleniowe. Chociaż nie do wszystkich trafią te argumenty, to jest to pierwszy telefon, którego nie waham się zabrać na kilkudniowy wyjazd jako alternatywa dla tradycyjnego aparatu, również lustrzanki (Sony A55). Może HTC nie ma aż takich możliwości jak tradycyjny aparat, ale ma nad nim ogromną przewagę w postaci gabarytów i prędkości obsługi (głównie tryb automatyczny).
Bateria
Zamontowana na stałe, została wykonana w technologii litowo-jonowej, posiada pojemność 1520 mAh. Teoretycznie możemy wycisnąć z niej bardzo wiele, jednak rzeczywiste liczby nie są już tak impoujące. 30 minut rozmów, kilkanaście wiadomości, kilkukrotne sprawdzenie sieci społecznościowych, trochę _ biegania po sieci _, wykonanie kilkudziesięciu zdjęć oraz ciągła synchronizacja danych pozwolą na pozostanie telefonu w trybie czuwania od wczesnego rana do późnego wieczoru. Sytuację poprawia całkowite wyłączenie lub zmniejszenie częstotliwości synchronizacji danych, np. co godzinę - wtedy telefon, o ile nie będziemy korzystać z niego zbyt intensywnie, pozwala obyć się bez ładowarki pierwszego wieczoru.
Jeśli spojrzeć na możliwości baterii tylko pod kątem rozmów, to są one zdecydowanie ponadprzeciętne. Jedno ładowanie baterii pozwoli na przeprowadzenie około 550 minut przy włączonym (nie wymuszonym - nie ma takiej opcji w systemie) trybie 3G.
Podsumowanie
HTC Radar to ciekawy telefon. Jego najmocniejszą stroną jest aparat fotograficzny, któremu coraz bliżej do rywalizacji nie tylko z prostymi _ małpkami _. Oprócz tego znajdziemy tutaj bardzo dobrą jakość wykonania, odporny na zarysowania ekran, przyzwoitą jakość rozmów oraz sprzętowy spust migawki wraz z aparatem o sporej liczbie ustawień.
Telefon nie pozbawiony jest jednak niedociągnięć, z których głównym jest system operacyjny i jego wciąż spore ograniczenia. Nie zachwyca również przeciętna czytelność ekranu na zewnątrz, wyświetlane kolory, które mogły by być trochę bardziej nasycone oraz rozdzielczość nagrywanych filmów.
Do kogo zatem skierowany jest HTC Radar? Na pewno będzie to dobry telefon dla osób, które wiedzą czego można (a czego nie można) spodziewać się po Windows Phone 7. Zadowoleni będą również ci, którzy lubią korzystać z telefonu na zasadzie _ wyciągnąć z kieszeni, sprawdzić, schować _ i/lub doceniają prostotę obsługi systemu.
Dla pozostałych osób, zwłaszcza tych oczekujących od telefonu wszystkich dostępnych obecnie na rynku funkcji oraz absolutnej dostępności opcji oraz multimedialności, lepszym rozwiązaniem będzie wybór zaawansowanych urządzeń z systemem Android lub iOS na pokładzie.
*Wady: *
- Windows Phone 7 wymaga sporego dopracowania
- bateria zamontowana na stałe
- brak trybu pamięci masowej
- spasowanie obudowy
*Zalety: *
- bardzo dobra wydajność systemu
- bardzo dobra jakość wykonania
- bardzo dobry aparat fotograficzny
- duża ilość opcji aparatu
- dobra jakość rozmów
Ocena końcowa (w skali 1-10): 6,5