BWP Borsuk - supernowoczesny wóz bojowy dla polskiej armii

Polskie wojsko od lat boryka się z problemem przestarzałych wozów bojowych, pochodzących jeszcze z produkcji rosyjskiej. To wysłużone maszyny, które w żadnym stopniu nie przystają do współczesnego pola walki. Niedługo to się jednak zmieni. Armia czeka na zupełnie nowy wóz bojowy, który produkowany będzie w Polsce. To supernowoczesna konstrukcja, w której znajdzie się mnóstwo elektroniki, jak np. zdalnie sterowana wieża czy zautomatyzowane systemy obrony. Armia chce, aby Borsuk miał także zdolność pływania.

Do czego służą bojowe wozy piechoty (BWP)? Ich głównym celem jest przewożenie wojsk na pole walki oraz zapewnienie im odpowiedniego wsparcia ogniowego. Mają większą dzielność bojową od transporterów opancerzonych, mocniejszy pancerz i znacznie lepiej radzą sobie w trudnym terenie. Ich uzbrojenie jest na tyle mocne, że pozwala zniszczyć czołgi czy haubice. To właśnie z tych powodów jest to sprzęt bardzo pożądany przez wojsko, które doskonale zdaje sobie sprawę z niewielkiej przydatności poradzieckich wozów BWP-1.

W roku 2013 podjęto decyzję, że nowy wóz bojowy dla polskiej armii powstanie w Polsce. Zadanie to powierzono Hucie Stalowa Wola, która otrzymała na pierwsze prace projektowe 75 mln złotych. Czego zatem możemy się spodziewać na wyposażeniu? Przede wszystkim nowoczesnego i zaawansowanego uzbrojenia. Wstępne plany zakładają wyposażenie Borsuka w szybkostrzelną armatę kalibru 30 do 40 mm (zapewne (Bushmaster II ATK Mk 44 kal. 30 mm). Ma ona zostać zamontowana na sterowanej cyfrowo wieży ZSSW-30 w całości zaprojektowanej i zbudowanej przez polskie firmy. Za jej budowę odpowiedzialne są firmy HSW i WB Electronics. Ta ostatnia znana jest między innymi z całej serii wojskowych dronów czy też zaawansowanych systemów sterowania i cyfrowej łączności. To jednak nie jedyny mocny punkt nowego BWP. Będzie on wyposażony w wyrzutnie rakiet Spike, które produkowane są w Polsce na izraelskiej licencji. Spike to przeciwpancerna rakieta wyposażona w układy samonaprowadzania działająca w trybie „odpal i zapomnij”. Rakieta po wystrzeleniu sama skoryguje tor lotu i będzie podążać za ruchomymi celami, choć możliwe jest także ręczne sterowanie jej lotem lub zmiana celu. Do tego karabin maszynowy kalibru 7,62 mm UKM-2000C. Bezpieczeństwo załodze ma zapewnić nowoczesny, aktywny pancerz oraz układ neutralizujący wrogie pociski z pewnego dystansu. Całością ma zarządzać cyfrowy system czerpiący dane z wielu czujników rozlokowanych na pancerzu.

Na obecnym etapie przewidziano co najmniej kilka wersji Borsuka. Ma to być wersja podstawowa, a także wóz rozpoznawczy, wóz dowodzenia, wóz ewakuacji medycznej, transporter wsparcia technicznego i inżynieryjnego czy też wóz rozpoznania skażeń.

Nie ma jednak róży bez kolców i w przypadku Borsuka eksperci zgłaszają dwa potencjalne problemy. Pierwszy z nich to podwozie. Doświadczenie zdobyte przy konstruowaniu haubicy Rak pokazują, że jak do tej pory nie udało się nam skonstruować odpowiednio wytrzymałego podwozia. To wyprodukowane przez Polaków miało wiele wad i finalnie zastąpiono je licencyjnym podwoziem produkowanym przez Samsung Techwin. Podobny los może spotkać także tę konstrukcję. Drugim potencjalnym problem jest wymóg armii, aby Borsuk miał zdolność pływania. Jest to możliwe do wykonania, jednak pociąga za sobą konieczność zmniejszenia masy, a co za tym idzie odchudzenie pancerza czyli ochrony balistycznej. Obecnie rozważa się przynajmniej dwie opcje - montaż dodatkowych pływaków zapewniających odpowiednią wyporność bez zmniejszania masy pojazdu lub wykorzystanie modularnego pancerza, który będzie można przynajmniej częściowo zdemontować.

Jeśli program nie napotka na większe opóźnienia, to prototyp powinniśmy zobaczyć na targach w Kielcach jeszcze w roku 2017. Produkcja seryjna planowana jest na lata 2020-2022.