Wynalazek polskich naukowców wchodzi na rynek

Obraz
Źródło zdjęć: © ©Juri Samsonov - Fotolia.com
Obraz
© (fot. ©Juri Samsonov - Fotolia.com)

Firmy wodociągowe, producenci napojów i wód mineralnych oraz zakłady spożywcze są wśród zainteresowanych wdrożeniem wynalazku naukowców z Uniwersytetu Śląskiego - biodetektora toksyczności wody. Jego twórcy liczą, że produkt z sukcesem wejdzie na rynek.

Przedstawiciele katowickiej uczelni wskazują, że automatyczny biodetektor toksyczności ogólnej wody może być dobrym przykładem komercjalizacji wymyślonej przez naukowców technologii, która - dzięki zastosowanemu mechanizmowi - ma szansę na skuteczne wdrożenie i także komercyjny sukces.

Śląski wynalazek, dzięki któremu w 1,5 minuty uzyskuje się informację o ewentualnym skażeniu wody, został wyróżniony w XVI edycji konkursu Polski Produkt Przyszłości, organizowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości. Gala konkursu odbyła się w poniedziałek w Warszawie.

Biodetektor wyróżniono w kategorii "wyrobów w fazie przedwdrożeniowej". Rozwiązanie uniwersytetu konkurowało z ponad 20 innymi projektami.

Aby skomercjalizować technologię pomysłodawcy powołali spółkę typu spin-out, łączącą uniwersytecką licencję z biznesowym doświadczeniem. Spółka uzyskała od uczelni pełną i wyłączną licencję na korzystanie z wynalazku, opartego na działaniu miliardów niewidocznych gołym okiem bakterii.

Jak to działa?

Do badania jakości wody pod kątem jej ewentualnego zanieczyszczenia toksynami od dawna stosuje się żywe organizmy - głównie małże, algi, ryby czy ślimaki. Ich reakcja pozwala ocenić, czy woda jest zanieczyszczona i podjąć szczegółowe badania. Unikatowość śląskiego wynalazku polega na zastosowaniu do tego celu bakterii nitryfikacyjnych - to popularne bakterie, jednak ich nazwa jest tajemnicą twórców technologii.

Działanie urządzenia polega na ciągłej ocenie aktywności takiego biozłoża mikroorganizmów poprzez monitorowanie zużycia tlenu. Gdy woda jest czysta, aktywność bioreaktora jest maksymalna i bakterie zużywają dużo tlenu. Gdy pojawia się zanieczyszczenie, zużycie tlenu gwałtownie spada, co jest sygnałem ostrzegawczym. Na stwierdzenie skażenia potrzeba zaledwie 1,5 minuty. Informacja o tym przekazywana jest on-line właściwym służbom. Także pełna obsługa urządzenia może odbywać się zdalnie - np. przez telefon komórkowy z internetem.

Szerokie zastosowania nadzieją na rynkowy sukces

W trakcie badań sprawdzano czułość urządzenia na różnego typu zanieczyszczenia, takie jak ołów, kadm, cynk, fenol, cyjanek potasu, związki aromatyczne czy alkohole. Za każdym razem uzyskano zadowalające wyniki, potwierdzające skuteczność wynalazku. Może on być stosowany np. do badania wody z ujęć jej poboru czy studni głębinowych, ale przede wszystkim w firmach przemysłu spożywczego, gdzie woda jest jednym z podstawowych surowców do produkcji. Stały monitoring jakości wody jest konieczny, bo zanieczyszczenia zwykle pojawiają się nagle, np. gdy wylany rozpuszczalnik skazi glebę w pobliżu ujęć wody, albo gdy rozszczelni się instalacja.

Nowe rozwiązanie jest wspólnym dziełem naukowców z Uniwersytetu Śląskiego, Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych oraz śląskiej firmy Tech-form. Konkurs Polski Produkt Przyszłości, w którym wyróżniono wynalazek, skierowany jest do innowacyjnych przedsiębiorstw, jednostek badawczo-rozwojowych, instytutów naukowych, zakładów doświadczalnych, a także indywidualnych wynalazców z krajów UE. Celem konkursu jest promocja i upowszechnianie osiągnięć twórców innowacyjnych technik i technologii, które mają szansę zaistnieć na polskim rynku.

Laureaci Konkursu Polski Produkt Przyszłości otrzymują statuetkę, dyplom i prawo do posługiwania się znakiem i hasłem "Polski Produkt Przyszłości". Dodatkowa nagroda to pomoc PARP w promocji nagrodzonych wyrobów lub technologii poprzez prezentację na krajowych i zagranicznych targach i wystawach innowacyjności, udział laureatów w programach radiowych i telewizyjnych na temat innowacyjności czy prezentacja na Portalu Innowacji www.pi.gov.pl .

Polska zapora nie do przejścia. Imigranci wpadli na przedziwny pomysł
Polska zapora nie do przejścia. Imigranci wpadli na przedziwny pomysł
Niezwykłe tatuaże z Syberii sprzed dwóch tysięcy lat. Na rękach mumii
Niezwykłe tatuaże z Syberii sprzed dwóch tysięcy lat. Na rękach mumii
Lepsze niż F-16. Odważna opinia Ukraińca
Lepsze niż F-16. Odważna opinia Ukraińca
POLSA w ogniu krytyki. "Zero informacji, same problemy"
POLSA w ogniu krytyki. "Zero informacji, same problemy"
Myliliśmy się co do początków życia? Badacze mają nowe dowody
Myliliśmy się co do początków życia? Badacze mają nowe dowody
Handlowali z Rosją. Chińczycy wstrzymują umowy z Moskwą
Handlowali z Rosją. Chińczycy wstrzymują umowy z Moskwą
Zapoczątkowało cywilizację. Polacy je uwielbiają
Zapoczątkowało cywilizację. Polacy je uwielbiają
Superziemia w otoczeniu pobliskiej gwiazdy. Tu będziemy szukać życia
Superziemia w otoczeniu pobliskiej gwiazdy. Tu będziemy szukać życia
Rosjanie zrzucają to z dronów. Nowa kampania nad Ukrainą
Rosjanie zrzucają to z dronów. Nowa kampania nad Ukrainą
Sąsiad Polski zdecydował. Pozbyli się ostatniego śmigłowca od Rosjan
Sąsiad Polski zdecydował. Pozbyli się ostatniego śmigłowca od Rosjan
Ocenili bojowe wozy piechoty z USA. Opinia Ukraińców jest jednoznaczna
Ocenili bojowe wozy piechoty z USA. Opinia Ukraińców jest jednoznaczna
Gorąco wokół misji Ignis. Sygnaliści krytycznie o Polskiej Agencji Kosmicznej
Gorąco wokół misji Ignis. Sygnaliści krytycznie o Polskiej Agencji Kosmicznej