Ukryte kamery w koreańskich hotelach. Zrobili prawdziwego "Big Brothera"

Ukryte kamery w koreańskich hotelach. Zrobili prawdziwego "Big Brothera"

Ukryte kamery w koreańskich hotelach. Zrobili prawdziwego "Big Brothera"
Źródło zdjęć: © South Korea National Police Agency
Arkadiusz Stando
21.03.2019 07:49

Tysiące gości meldujących się w hotelach Korei Południowej czekała przykra niespodzianka. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że byli nagrywani. Wszystko co działo się w hotelu, było transmitowane na żywo.

Dwóch mężczyzn zostało aresztowanych w wyniku śledztwa prowadzonego przez policję w Korei Południowej. 42 pokoje, 30 hoteli i 10 miast zostało połączonych ze sobą w jeden wielki skandal. Według ustaleń policji, obsługa i właściciele noclegów nie brali udziału i nie mieli pojęcia o procederze.

Przestępcy poukrywali kamery w 42 pokojach na terenie Korei. Były schowane w różnych miejscach, takich jak modemy telewizyjne, gniazdkach elektrycznych, a nawet w uchwytach na suszarkę w ścianie. Każda z kamer nadawała na żywo, na witrynie internetowej, stworzonej przez dwójkę przestępców.

Za dostęp do witryny przestępcy pobierali pieniądze i to nie małe. 45 dolarów za miesiąc, czyli równowartość około 170 zł. Łącznie 4000 osób skorzystało ze strony, z czego 97 stale płaciło "abonament". Jak twierdzi koreańska policja, od listopada 2018 roku, przestępcy zarobili około 6000 dolarów.

Podglądaczy w Korei są tysiące

Nie brzmi to jak imponujący zarobek. A krzywda wyrządzona nieświadomym ofiarom była ogromna. Koreańczycy mają ogromny problem z ukrytymi kamerami. W 2017 roku łącznie zgłoszono 6400 przypadków podglądania przez schowane urządzenia.

Reakcje ofiar podglądania są straszne. Z resztą nie ma co im się dziwić. Jak mówił w wywiadzie dla CNN koreański informatyk, zajmujący się usuwaniem takich treści z sieci, często kobiety mówią wprost: "Nie chcę żyć" lub "nie jestem w stanie wyjść z domu".

Ciężko się ochronić przed ukrytymi kamerami. Nawet jeśli podglądacze ukryją je w kiepski sposób, możemy nigdy nie wpaść na to, że jesteśmy faktycznie podglądani. Dla własnego dobra zawsze pamiętajcie, że nawet w pokoju hotelowym lepiej się za bardzo nie rozbierać. Sprawdzajcie też, czy któreś z urządzeń, lub kontaktów padających bezpośrednio na wasze łóżko, czy łazienkę nie wyglądają podejrzanie.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (67)