Twój następny smartfon będzie zasilany pieczarkami
W najnowszym numerze czasopisma naukowego "Nature Scientific Reports" zespół badaczy z Bourns College of Engineering opisał oryginalną metodę na stworzenie pojemnej i wytrzymałej baterii do smartfona. Posłużyć mogą do tego pieczarki dwuzarodnikowe. Sposób ich budowy i to, jak reagują na wysokie temperatury, czyni z nich idealne kandydatki do zastąpienia obecnie stosowanego grafitu syntetycznego.
01.10.2015 | aktual.: 02.10.2015 09:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nad rozwiązaniem problemu zbyt szybko wyczerpujących się baterii smartfonów myślą największe umysły świata. Nic dziwnego – to chyba największy problem współczesnej elektroniki, a jego rozwiązanie z pewnością przyniesie pomysłodawcy miliony (jeżeli nie miliardy) dolarów. Pojawiają się rozmaite koncepcje – wykorzystanie ogniw wodorowych. Ile zajmujących się tematem ludzi i firm, tyle różnych pomysłów i sposobów podejścia do problemu.
Pomysł naukowców z kalifornijskiego uniwersytetu rozwiązuje ten problem z dwóch stron – ich pieczarkowe baterie charakteryzować mają się większą wytrzymałością od stosowanych obecnie, dzięki czemu nie stawałyby się mniej pojemne wraz z upływem czasu (a nawet wręcz przeciwnie). Miałyby być również już na starcie znacznie pojemniejsze od ogniw stosowanych obecnie. A przy tym byłyby tańsze w produkcji oraz znacznie przyjaźniejsze dla środowiska.
W stosowanych obecnie powszechnie w całej elektronice bateriach litowo-jonowych jako anody (elektrody dodatnie) stosuje się konstrukcje z grafitu syntetycznego. Ich przygotowanie wymaga przeprowadzenia skomplikowanych reakcji chemicznych, jest drogie i dodatkowo – z powodu wykorzystania w procesie szeregu kwasów – szkodliwe dla środowiska. Podgrzane do wysokiej temperatury nanowstążki ze skórek pieczarek dwuzarodnikowych nie mają żadnej z tych wad, a zapewniają równocześnie dodatkowe zalety.
Przede wszystkim charakteryzują się one wysoką zawartością soli potasowej, dzięki czemu elektrolity w baterii są w stanie swobodnie przepływać przez ich pory. Te z kolei pojawiają się obficie po podgrzaniu nanowstążek do temperatury ok. 1100 stopni Celsjusza. Ich wielkość pozwala płynom i powietrzu spokojnie przepływać przez ich środek.
Co ciekawe, wspomniana sól potasowa sprawia również, że przepływność porów zwiększa się z każdym kolejnym cyklem naładowania i rozładowania baterii. Ogniwa stosujące pieczarkowe nanowstążki mogłyby więc, w odróżnieniu od stosowanych obecnie, z czasem _ zwiększać _ swoją pojemność, nie zaś ją zmniejszać.
Ostatecznie w swojej pracy naukowcy demonstrują, że zastosowanie organicznych anod jest rozwiązaniem nie tylko tańszym i lepszym dla środowiska, ale również efektywniejszym. Pozostaje więc czekać na to, aż ktoś rozwinie, dopracuje i skomercjalizuje tę pomysłową metodę!
_ DG _