Sieć anonimowej nienawiści
Więcej języka wrogości oraz mowy nienawiści, czyli jawnego wezwania do działania przeciwko danej grupie pojawia się na forach internetowych, gdzie osoby dokonujące wpisów są anonimowe.
28.09.2012 | aktual.: 28.09.2012 11:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czwartek podczas konferencji poświęconej językowi wrogości w sieci przedstawiono wyniki wrześniowych badań dotyczących przejawów niechęci i nienawiści wobec mniejszości narodowych w internecie.
Jak wyjaśnił socjolog dr Marek Troszyński z fundacji "Wiedza lokalna" zajmującej się analizami zjawisk społecznych, badania zrealizowano w ramach prowadzonego od 201. r. projektu "Raport mniejszości". Jego celem jest monitorowanie treści na polskich forach internetowych.
Dodał, że w ramach projektu stworzono narzędzia do automatycznego przeszukiwania internetu i rozpoznawania obraźliwych treści. W badaniu analizowano wpisy dokonane między 1. i 17 września na portalach: onet.pl, forum "Gazety Wyborczej" oraz na natemat.pl, gdzie komentarze powiązane są z Facebookiem, a więc nie są anonimowe.
Jak tłumaczył Troszyński, wpisy na forach wyszukiwane były według zestawu słów: "Romowie, Muzułmanie, Rosjanie, Żydzi i Niemcy", przy których, według socjologa, można było spodziewać się negatywnych komentarzy. W badanym okresie pojawiło się 424. wpisów zawierających wyznaczone słowa, z czego najwięcej - 3944 na onecie, 270 na forum "GW" oraz 32 na natemat.pl.
Wśród ponad 4 tys. wpisów ok. 3. proc. (1525) wypowiedzi zawierało negatywne emocje dotyczące mniejszości narodowych. Blisko połowa (48 proc.) dotyczyła Żydów, a co piąty (20 proc.) Muzułmanów. Wpisów zawierających jawne wezwanie do działania przeciwko jakiejś grupie było 113.
Troszyński zaznaczył, że wstępne wnioski pokazują, iż anonimowość sprzyja większej liczbie wpisów zawierających język wrogości. Zaznaczył, że badania na ten temat wymagają jeszcze pogłębienia. Według Troszyńskiego sposobem podnoszenia kultury dyskusji w internecie mógłby być m.in. oddolny nacisk społeczny w internecie.
Była rzeczniczka praw obywatelskich Ewa Łętowska pytana o remedium na pojawiający się w internecie język nienawiści, przestrzegała przed wprowadzaniem kolejnym przepisów prawnych. W jej ocenie obecnie istnieją odpowiednie narzędzia prawne do walki z mową nienawiści, jednak organy ścigania "robią niewiele". Dodała, że przeglądanie internetu jest trudnym zadaniem i potrzeba czasu, aby prokuratorzy przyzwyczaili się do nowego zjawiska.
Z kolei socjolog prof. Edmund Wnuk-Lipiński podkreślał, że język wrogości w internecie jest zjawiskiem społecznym, które trzeba ograniczyć. Dodał, że uczestnicy forów internetowych to rodzaj internetowego tłumu, a ludzie w tłumie zachowują się inaczej niż w normalnym kontekście. Dodał, że poniżanie innych to rodzaj własnego dowartościowania się i często mniej ważne jest znaczenie dobranych słów, a jedynie sam fakt obrażenia.
Podkreślił, że środki administracyjne mogą tłumić zjawisko języka wrogości w internecie, jednak nie wpłyną na zmianę postaw. W jego ocenie ograniczenie anonimowości wpłynęłoby na mniejszą liczbę wpisów zawierających język wrogości.