Rewelacyjny wynalazek Polaka. Tani prąd z fal

Pomysł na pozyskiwanie energii z fal morskich nie jest nowy. Na całym świecie rozwijane są rozmaite tego typu projekty. Łączy je jedno – ich potencjalna realizacja jest kosztowna, a efektywność w przekształcaniu energii kinetycznej fal morskich na możliwy do wykorzystania przez człowieka prąd – niska. Wynalazek profesora Kuźniewskiego ma się uporać z tymi problemami.

- Urządzenie jest niezwykle proste w swojej konstrukcji. Silnik składa się z wału napędowego, na którym zainstalowane są współpracujące pary łopatek. Falowanie wody powoduje przemieszczenie łopatek i tym samym obrót wału napędowego, który napędza prądnicę. W danej chwili pracuje wyłącznie jedna łopatka z określonej pary, czyli ta, która jest akurat w ustawieniu czynnym. Łopatki pracują parami, przestawiając się naprzemiennie pomiędzy położeniem czynnym a pasywnym. Układ taki zapewnia stały niezmienny kierunek obrotu wału napędowego niezależnie od kierunku przepływającej fali. Urządzenie jest łatwe w rozbudowie, a więc na wale silnika może być umieszczonych wiele par współpracujących łopatek – tłumaczy nam dr inż. Leszek Chybowski z Akademii Morskiej w Szczecinie.

Naukowcy szacują, że dzięki pomysłowej konstrukcji tego urządzenia uda się osiągnąć skuteczność większą niż w konkurencyjnych rozwiązaniach, testowanych na świecie. Dr Chybowski mówi, że sprawność przetwarzania energii fal dla znanych urządzeń to zwykle nieco ponad 15 proc. Projekt profesora Kuźniewskiego może pozwolić na zwiększenie tej wartości do 18 proc.

Wyższa skuteczność urządzenia Akademii Morskiej w Szczecinie wynikać ma przede wszystkim z jego prostej konstrukcji. Nie wykorzystuje ono żadnych pośrednich systemów – hydraulicznych, pneumatycznych, mechatronicznych ani elektromagnetycznych, spotykanych w elektrowniach morskich. Jest ono w stanie przekazać pozyskaną z fal energię bezpośrednio do prądnicy. Naukowcy zapewniają także, że wynalazek jest bardziej elastyczne w instalacji i rozbudowie od innych podobnych rozwiązań.

Jednak aby uzyskać całkowitą pewność co do skuteczności urządzenia konieczne będzie przeprowadzenie dalszych badań przemysłowych.

- Aktualnie mamy za sobą proste testy modelu oraz symulacje komputerowe. Szukamy funduszy na sfinansowanie prac badawczych w tzw. kanale falowym, i jeśli ich wyniki będą obiecujące to kolejnym etapem będzie budowa i testowanie prototypu pracującego w warunkach morskich – mówi nam dr Chybowski.

W pierwszej kolejności planowane jest stworzenie prototypu, który będzie można przetestować w naturalnych warunkach. Pierwsza wersja pozwalać ma na uzyskanie do 40 kW mocy. Jeżeli jej testy zakończą się sukcesem, będą rozwijać tę technologię dalej, tak, by umożliwiła pozyskanie większej ilości energii.

A co dalej? Jeżeli urządzenie okaże się tak skuteczne, jak się aktualnie zakłada, z jego dobrodziejstw skorzystać będą mogli mieszkańcy miejscowości nadmorskich, stocznie, porty czy platformy morskie. Ale nie tylko. Możliwe będzie zastosowanie go również w rzekach.

- Silnik wykorzystuje energię falowania, natomiast jego konstrukcja umożliwia zastosowanie go również w układach pozyskujących energię pływów i prądów morskich, a nawet nurtu rzek - dodaje dr Chybowski.

Prace te są o tyle ważne i warte uwagi, że aktualnie jedynie 0,02 proc. energii pozyskiwanej ze źródeł odnawialnych w UE to energia pływowa, falowa i oceaniczna. A potencjał jej wykorzystania jest spory. Na naszym kontynencie wynalazek ma największe szanse na wykorzystanie w Wielkiej Brytanii, a także w zachodnich krajach europejskich nad Atlantykiem – Francji, Hiszpanii, Portugalii czy Norwegii. Powołany w celu wdrażania wynalazku zespół będzie też prawdopodobnie szukał zainteresowanych w Stanach Zjednoczonych, będących w tej chwili światowym liderem w pozyskiwaniu energii z fal morskich.

_ DG _