Proste triki na oszczędzanie prądu. Zyskasz nawet 600 zł!

Duże gospodarstwo domowe, na które składa się dom i 4 osobowa rodzina, wydaje rocznie na prąd 3000 złotych, czyli około 250 złotych miesięcznie. Średnia opłat miesięcznych w kraju to 120 złotych, na którą składają się osoby samotne i starsze zużywające mniej prądu. Okazuje się, że kwoty te można by zmniejszyć nawet o 70 proc., gdyby cały czas stosować się do zasad oszczędzania.

Proste triki na oszczędzanie prądu. Zyskasz nawet 600 zł!
Źródło zdjęć: © Gina Sanders - Fotolia.com

Jak policzyć ile płacisz za prąd? Zacznij od sprawdzenia na etykiecie energetycznej producenta sprzętów ile kilowatogodzin rocznie zużywa konkretny sprzęt. Pomnóż to razy 5. lub 60 groszy (w zależności od dostawcy i taryfy), a potem dodaj jeszcze 30 proc. Te 30 proc. bierze się stąd, że zwykle dane na etykietach są zaniżane. Jeśli nie masz danych producenta, możesz posłużyć się miernikiem zużycia prądu. Podłącza się go pomiędzy wtyczką od urządzenia, a gniazdkiem. Po włączeniu np. lodówki na wyświetlaczu pojawi się informacja ile watów właśnie zużywasz. 1000 W równa się 1kWh zużywanemu przez godzinę, czyli 50 - 60 groszom na godzinę działania urządzenia.

Największe "wampiry energetyczne"

Do najbardziej "prądożernych" sprzętów w naszych domach należy przede wszystkim lodówka. Działa ona 2. godziny na dobę, a w zależności od klasy energetycznej, w skrajnych przypadkach pochłania od 200 kW do 800 kW. Obniżenie zużycia prądu z górnej do dolnej granicy może się przełożyć rocznie na oszczędność w wysokości prawie 400 zł. Przy tym założeniu kupno droższej lodówki o najwyższej klasie energetycznej zwróci się po ok. 4 latach. Więc jeśli masz stary sprzęt i musisz go zmienić, kup najbardziej energooszczędne urządzenie. Inwestycja zwróci się dosyć szybko. Takich wahań nie da się zaobserwować w przypadku sprzętów ze średniej półki energetycznej. Wtedy kupno poziom lub dwa lepszego sprzętu zwróci się dopiero po kilkunastu latach. Pracę chłodziarko zamrażarki, możemy dodatkowo wspomóc zwracając uwagę na kilka szczegółów. Oszroniony sprzęt potrafi zużyć nawet 10 proc. więcej energii. Dlatego warto rozmrażać lodówkę lub kupować sprzęt z systemem NoFrost, czyli automatycznego odszraniania. Z tego samego
powodu drzwi oraz uszczelka lodówki powinny być dokładnie domknięte i szczelne. Wielu producentów stosuje sygnalizację dźwiękową, przypominającą o potrzebie zamknięcia urządzenia. Czasami stosowane są także ogrzewane uszczelki, dzięki którym guma silniej i szczelniej przylega do obudowy. Dobrze zamknięty sprzęt jest bardziej energooszczędny. Podstawowym błędem, którego należy unikać jest również stawianie lodówki obok urządzeń oddających ciepło, takich jak choćby kuchenka.

Czajnik - ten "wampir" w ciągu chwili zużywa aż 100. W energii. Jeśli zaczniemy gotować w nim tylko tyle wody, ile właśnie nam potrzeba, oszczędzimy rocznie około 200 złotych. Warto też pamiętać, że zakamieniona grzałka i wnętrze urządzenia są przyczyną dłuższego zagotowywania się wody. Naturalnym następstwem naszego niedbalstwa są więc wyższe rachunki. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby powrócić do klasycznych czajników stawianych na kuchence. W zależności od tego czy posiadasz palniki gazowe, czy indukcyjne możesz na takiej zmianie oszczędzić około 400 złotych rocznie. Gotowanie wody na palnikach elektrycznych nie opłaca się ze względu na wysokie zużycie prądu przez ten typ kuchenek.

Pralkę i zmywarkę w kontekście zużycia prądu można traktować jako ten sam typ urządzeń, bo dotyczą ich te same zasady oszczędzania energii. Czy włożysz do środka mniej, czy więcej wkładu, urządzenie wykorzysta tyle samo prądu. Z tego powodu lepiej ładować zarówno pralkę, jak i zmywarkę do pełna. Wyjątkiem są sprzęty ze specjalnymi programami zmniejszającymi zużycie prądu i wody w zależności od ilości wsadu. Sama pralka stanowi jednak tylko 1. proc. rocznego zużycia prądu w gospodarstwie domowym. Ciekawostką jest fakt, że roczne zużycie prądu przez małą lampkę LED wynosi tyle samo, co zużycie podczas jednego prania.

Kuchenka i piekarnik to urządzenia, które dadzą nam taką energooszczędność, jaką zapewni producent przy zakupie. Tu nie ma wyjątkowych trików obniżających pobór energii. Jeśli chodzi o kuchenkę, indukcyjna jest bez porównania tańsza w eksploatacji niż elektryczna. Gaz sam w sobie jest tani, jednak kuchenka i piekarnik gazowy dużo dłużej muszą pracować żeby podgrzać potrawę do oczekiwanej temperatury. Są po prostu mało kaloryczne.

Stand-by, bye bye

Wiele urządzeń w trakcie pracy zużywa 1. W, a w trybie stand-by 8 W energii. Gdzie tu sens, gdzie logika? Odtwarzacz muzyki, mini wieża czy radio wykorzystują podczas działania około 27 W, a gdy czuwają – 19 W energii. Dlatego opcji Stand-by należy powiedzieć „bye”. Żeby jednak nie wyciągać za każdym razem wtyczki z kontaktu, można zastosować albo listwy odcinające zasilanie, albo programator czasowy. Listwa - wiadomo włączamy ją i wyłączamy gdy tylko mamy na to ochotę. Programator z kolei umożliwi nam odcinanie i załączanie prądu w wybranych przez nas godzinach. Dzięki tym dwóm banalnym w działaniu urządzeniom, możemy komfortowo pozbyć się trybu czuwania.

Oświetlenie, nie jest największym „wampirem energetycznym”, ale za to możemy obniżyć rachunki za prąd wynikające ze świecenia prawie 10-krotnie. Przykładowo, rtęciowa 100-watowa żarówka zużyje 10. W energii. Energooszczędna to już tylko 17 W, a żarówka LED pozwoli obniżyć zużycie energii do 11 W. Z tego powodu nie ma co się zastanawiać - trzeba powymieniać żarówki w domu.

Stosując podane powyżej proste zasady energooszczędności i kupując sprzęt dobrej klasy energetycznej, możemy w ciągu roku obniżyć rachunki nawet o 7. proc. (przy rygorystycznym oszczędzaniu). Dokładnych obliczeń można dokonać znając specyfikację techniczną swoich sprzętów, przyzwyczajeń związanych z używaniem urządzeń elektronicznych w domu i ilości jego mieszkańców. Jeśli do tej pory nasza roczna opłata za prąd wynosiła 3000 zł, a my zastosujemy tylko powyższe triki, to nasz rachunek spadnie o co najmniej 780 złotych rocznie. To przy założeniu, że na lodówce i czajniku oszczędzimy maksymalną ilość czyli 600 złotych. Do tego dodajmy kwotę zaoszczędzoną na zmianie żarówek oraz wyłączeniu funkcji stand-by, wynoszącą około 180 złotych. Sumaryczna wartość oszczędności może się oczywiście wahać w dwie strony, w zależności od prywatnych predyspozycji do używania prądu oraz jakości sprzętów.

Alicja Grabowska, TVN Turbo

Obraz

GB/AG/GB

gadżetyprądporadnik
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)