Premiera Wiedźmina. Marcin Gortat wyszedł. "Ktoś jest niepoważny"
Niektórzy mogli przed premierą obejrzeć długo oczekiwany serial "Wiedźmin". Niestety, nie od razu Netflix odpalił pierwszy odcinek. Niektórzy nie mogli doczekać się i wyszli przed seansem - jak Marcin Gortat. Ale rozczarowanych było więcej.
"Chciałem podziękować za zaproszenie na premierów netflixa „wiedźmin” ale po oczekiwaniu 2h postanowiłem opuścić sale.... ktoś jest naprawdę niepoważny. Po 100nej powtórce soundtracku bałem się ze będzie mi się śniła w nocy" (zachowaliśmy oryginalną pisownię) - napisał Marcin Gortat na swoim twitterowym profilu.
Nie tylko on nie mógł doczekać się emisji. Z twitterowej dyskusji dowiadujemy się, że kolejne odcinki odpuścił sobie Piotr "Izak" Skowyrski, e-sportowy komentator, który relacjonował także mecze piłkarskie dla Telewizji Polskiej. Powodem także było zbyt długie oczekiwanie na rozpoczęcie seansu.
"Po drugim się już zmyłem, bo nie chciałem przeszkadzać burczeniem w brzuchu" - napisał "Izak".
Premiery rządzą się swoimi prawami i oficjalna celebracja musi trwać, co mogło zirytować widzów. Trudno to jednak zrozumieć prawdziwym fanom "Wiedźmina", którzy wytrzymaliby pewnie nawet i 12 godzin, byleby tylko obejrzeć serial wcześniej.
Pozostaje mieć nadzieję, że jutro nikt z widzów nie będzie czuł się jak Marcin Gortat i Netflix zgodnie z oczekiwaniami o 9:00 rano pozwoli oglądać serial.