Polskie koleje. Zaskakujące inwestycje. Wszystko na potrzeby wojska
Chociaż w odcinki inwestuje wojsko, to po torach poruszać mogą się pociągi towarowe, a teoretycznie nawet… pasażerskie. Ministerstwo Obrony Narodowej nie tylko modernizuje trasy, ale robi to bardzo tanio.
15.07.2019 | aktual.: 15.07.2019 12:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Wraz z początkiem tego roku dzięki "wojskowemu" remontowi na listę czynnych odcinków polskiej sieci kolejowej powróciła linia nr 380 biegnąca z Jankowej Żagańskiej do Sanic na granicy z Niemcami" - informuje serwis rynek-kolejowy.pl.
Ministerstwo Obrony Narodowej nie tylko przywróciło nieużywaną trasę, ale zrobiło to stosunkowo niewielkim kosztem. Cała inwestycja wyniosła ok. 38 mln zł. Na jeden kilometr wyremontowanego toru przeznaczono nieco ponad 1,7 mln zł. Jak podkreśla serwis rynek-kolejowy.pl, to znacznie mniej niż w przypadku niemal wszystkich innych toczących się aktualnie inwestycji kolejowych.
– Podczas remontu wymieniono ok. 24 km torów i cztery rozjazdy oraz przeprowadzono rewitalizację 45 obiektów inżynieryjnych (w tym czterech mostów) – podsumował Bohdan Ząbek z Zespołu Prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych.
Haczyk? Na wyremontowanej linii nie można przekraczać 60 km/h. To wprawdzie nie byłaby przeszkoda dla pojazdów pasażerskich, ale raczej nie zanosi się na to, by takie wyjechały na nowe tory. Infrastruktura pasażerska była przez przeszło 30 lat nieużywana, więc na potrzeby remontu została zburzona. Wojsko odnowiło trasę ze względu na swoje potrzeby.
Ale nowe tory to szansa dla przewozów turystycznych. Zresztą pierwsze wycieczki spalinowymi pojazdami już się odbyły.
Podobnych inwestycji, polegających na remontowaniu nieczynnych linii, jest w Polsce więcej. W najbliższych latach polskie wojsko ma odnawiać trasy, które zostały fizycznie zlikwidowane, jak odcinek Ławszowa - Żagań. Istnieje nawet szansa na odtworzenie infrastruktury pasażerskiej na tym 27-kilometrowym fragmencie.