Polacy zdobyli nagrodę NASA. Wszystko przez sinice
Komisja konkursu NASA Space Apps Challenge niedawno wyłoniła laureatów. Jedynymi z nagrodzonych zostali polscy studenci z Politechniki Poznańskiej. Stworzyli program, który świetnie pokazuje przyszłe występowanie sinic na Ziemi z miesięcznym wyprzedzeniem.
Konkurencja była ciężka, bo Polacy i inni uczestnicy mieli tylko 48 godzin, aby na podstawie danych udostępnionych przez NASA stworzyć gotowy projekt. Co więcej musiał wpisywać się w jedno z kilkunastu zaproponowanych wymogami NASA zadań. Jak zaznacza portal naukawpolsce "Zadania skupiały się wokół ochrony oceanów, Księżyca, planet czy przestrzeni kosmicznej."
Oprogramowanie stworzone przez Macieja Czyżewskiego, Kamila Piechowiaka i Daniela Nowaka wykorzystuje uczenie maszynowe i ma niesłychanie dobrą trafność sięgającą 92 proc. To najlepszy dotychczas uzyskany wynik.
Algorytmy, które powstały w ramach programu, opracowano na podstawie danych NASA MODIS-Aqua, czyli satelitów, które raz lub dwa razy dziennie mierzą widmo światła oceanów. Dzięki temu można między innymi wywnioskować, jakie jest stężenie chlorofilu w danym rejonie mórz i oceanów.
Sinice bywają zagrożeniem dla ekosystemów, nie tylko plażowiczów
Metoda opracowana przez naszych laureatów kategorii Best Use of Science (najlepsze wykorzystanie nauki) pomoże w stworzeniu symulacji wpływu zmian w środowisku na zakwit sinic. Takie sytuacje to nie tylko potencjalnie zamknięte kąpieliska, ale też bywają niebezpieczne dla lokalnego ekosystemu.
Końcowy rozkład obumarłych sinic po rozkwitach przeprowadzają bakterie beztlenowe, które wydzielają szkodliwy siarkowodór, a wcześniej robią to zużywające sporo tlenu bakterie tlenowe. Przez to mogą stworzyć się lokalne strefy o obniżonej zawartości tlenu. Poza tym na początku dywany sinic blokują docieranie światła słonecznego i powodują jej zmętnienie.