Podatek cyfrowy we Francji. Facebook, Google czy Netflix będą płacić miliony
28.11.2020 11:51, aktual.: 02.03.2022 15:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pomimo nacisków ze strony Stanów Zjednoczonych, Francuzi zdecydowali przyjąć ustawę o podatku cyfrowym. Amerykanom to bardzo nie pasuje, gdyż uderzy głównie w ich korporacje.
Internet to jedno z narzędzi zarobku, które przez lata nie było odpowiednio ograniczone przez prawo. Z tego względu do dziś figuruje jako ostatni bastion wolności. W takim przekonaniu żyje wielu internautów, ale przedsiębiorcy, a szczególnie duże korporacje wiedzą, że z roku na rok sytuacja się zmienia. Jednym z przykładów jest podatek cyfrowy.
Francuzi uchwalili podatek cyfrowy już w ubiegłym roku. Dotychczas giganci technologiczni korzystali z możliwości niskiego opodatkowania w Irlandii, na co pozwalało prawo Unii Europejskiej. Francja odbierze więc to, co jej się należy. Zyski pochodzące bezpośrednio od użytkowników z tego kraju, częściowo trafią do skarbu państwa, a nie do Irlandii.
Podatek cyfrowy we Francji rusza już od 2020 roku podatkowego
Podatek będzie wynosił więcej, niż w Irlandii. Nie podoba się to Stanom Zjednoczonym, które próbują bronić swojego interesu. Amerykanie byli do tego stopnia stanowczy, że grozili wręcz nowymi cłami, które mogłyby objąć kosmetykę i modę.
Francuzi nie obawiali się jednak konsekwencji ze strony USA. Przyjęli podatek cyfrowy, a wkrótce Facebook, Netflix, Amazon czy Google będą odprowadzać pieniądze od swoich zysków. Niestety wiąże się to z możliwością, że ceny usług danych serwisów zostaną podniesione, a na wszystkim ucierpią klienci.