Po co kibolom kamerki GoPro?
Kto śledzi technologiczne newsy i od razu wykorzystuje nowe gadżety do swoich celów? Zapewne istnieje wiele grup, które tak postępują, ale jednej się nie spodziewacie. To kibice.
16.06.2017 15:04
Katowice, ruchliwa droga nieopodal centrum. W “biały dzień” kilkudziesięciu mężczyzn, w tym wielu zamaskowanych, blokuje ruch. To ekipa Ruchu Chorzów, która w miejscu dawnego graffiti kibiców GKS-u Katowice wywiesza przejętą flagę wrogiej “Gieksy”, by ją spalić. I w ten sposób upokorzyć lokalnego rywala. Wszystko to nagrywane jest również z powietrza. Choć materiał przypomina ujęcia z policyjnego helikoptera, to stoi za tym dron sterowany przez kibiców Ruchu. Tak wygląda nowoczesny, profesjonalny wandalizm. Chuligańska akcja, zarejestrowana niczym rasowy film sensacyjny.
Michał Pol opisując rosyjskich chuliganów na Euro 2016 użył stwierdzenia, że to nowy typ pseudokibica. Wytrenowany, sprawny fizycznie, ale i dobrze zorganizowany. O odmiennym podejściu świadczyć mogła nie tylko taktyka, niczym w partyzanckim oddziale, ale i fakt, że wszystkie zajścia nagrywane były za pomocą kamerki GoPro, przyczepionej do klatki piersiowej.
Nie liczy się tylko pokonanie wroga - trzeba to jeszcze w profesjonalny, efektowny sposób opakować i sprzedać. Tak, by dzieło - jakkolwiek okrutnie to nie brzmi - podziwiać mogli ludzie z całego świata.
Zresztą GoPro to nowy ulubiony gadżet nie tylko chuliganów, którzy w ten sposób uwieczniają ustawki. Powoli staje się też atrybutem ultrasów, czyli kibiców odpowiedzialnych za przygotowanie opraw na meczu. Oprócz rac i kominiarek, utrudniających identyfikację, coraz częściej mają ze sobą kamerę GoPro. W ten sposób pokazują od środka, jak wygląda doping w “młynie” - trybunie, gdzie zasiadają najwięksi fanatycy zespołu.
GoPro zabierane jest też na akcje zamalowywania graffiti. To “normalna” praktyka w mieście, w którym jest więcej niż jedna drużyna. Kibice zespołu A malują swoje prace na murach. Najczęściej kilka dni później kibice zespołu B albo je niszczą, albo przerabiają, by sławiła ich klub. I tak w kółko, na każdym osiedlu.
Na kanale “Vandal Vandalizm” publikowane są materiały powstałe m.in. za pomocą GoPro. Anonimowi kibice Widzewa Łódź, niszcząc graffiti ŁKS-u, nie tylko chcą utrzeć nosa lokalnemu rywalowi. Chcą się też tym pochwalić całej Polsce. Dziś nie wystarczy do tego zwykłe zdjęcie czy nawet filmik. To coraz bardziej profesjonalne, fachowe materiały. Z efektownym montażem, dopasowaną ścieżką dźwiękową. No i ujęciami z GoPro.
Istnieje ryzyko, że w wykorzystaniu nowych technologii ultrasi i chuligani posuną się krok dalej. Jak podczas meczu Serbia - Albania. Nad głowami piłkarzy fruwał dron, do którego przyczepiona była flaga Kosowa. To na razie jedyna tak poważna prowokacja przy użyciu drona. Łatwo jednak wyobrazić sobie scenariusz, że kibice jednej drużyny wykorzystują drona do wywieszenia obraźliwego transparentu. Albo przyczepiają do niego race, tworząc w ten sposób nowoczesną oprawę.
Kibice śledzą branżowe nowinki i natychmiast wykorzystują je do swoich celów. Co będzie dalej? Większa dostępność i malejąca cena kamer nagrywających w 360-stopniach pozwala się domyślić, jak będą wyglądały kolejne materiały z trybun. Ruch kibicowski nie stoi w miejscu i stale szuka nowatorskich rozwiązań, dzięki którymi zrobią na innych jeszcze większe wrażenie.