Okradali bankomaty widelcem. Złodzieje wyciągnęli 4 mln złotych
Francuska policja poszukuje szajki złodziei, którzy - posługując się tylko widelcami - ukradli milion euro w gotówce. Jak to możliwe?
Francuska policja poszukuje szajki złodziei, którzy posługując się tylko widelcami ukradli milion euro w gotówce. Jak to możliwe? W ciągu ostatnich kilku tygodni Rumuni przeprowadzali liczne transakcje z użyciem francuskich bankomatów. Najpierw, przy pomocy swoich kart bankomatowych, dokonywali legalnej wypłaty niewielkiej ilości gotówki, dokładnie w taki sam sposób jak każdy z nas robi to na co dzień. Jednak w momencie, gdy kieszeń podajnika gotówki bankomatu otwierała się, wsuwali do niej niewielki widelec z wygiętymi zębami. Następnie przeprowadzali drugą transakcję, na znacznie większą kwotę, jednak za każdym razem anulowali ją, aby nie doszła do skutku. Odliczone przez bankomat pieniądze przygotowane do wypłaty sprawnie wyciągali za pomocą widelca. W ten sposób ukradli aż milion euro.
Jak wpadli?
Sprytna sztuczka Rumunów nie umknęła kamerom CCTV. Uliczny monitoring uchwycił złodziei i zarejestrował cały proceder. Nagranie pozwoliło zrozumieć, w jaki sposób działają. Przestępcy przecież nie pozostawiali żadnych śladów po przeprowadzonych "lewych" transakcjach. Od strony banku, na pierwszy rzut oka, wszystko wyglądało w porządku –. w końcu „nielegalne transakcje” nie dochodziły do skutku i w systemie bankowym miały status anulowanych.
Schwytano już czterech rabusiów, którzy dopuścili się kradzieży w miejscowości Le Havre. Policja szuka kolejnych dziesięciu członków „widelcowego”. gangu. Wszyscy są obywatelami Rumunii.
Polska metoda
Polscy złodzieje również mogą pochwalić się pomysłowością. Popularną swego czasu metodą okradania bankomatów w Polsce była próba wypłacenia kwoty maksymalnej, a następnie, po jej odliczeniu i przygotowaniu przez bankomat do wypłaty, wyciągniecie jedynie jej części –. pozostała kwota nadal tkwiła w szczelinie podajnika.
Bankomaty są zaprogramowane w taki sposób, iż w przypadku niepodjęcia przez klienta wypłacanej gotówki, wciągają ją z powrotem do zasobnika, a transakcja zostaje unieważniona. W ten sposób złodziej wykradał kilkaset złotych, a po "lewej" transakcji nie było śladu. Ten proceder zmusił banki do instalowania kamer w bankomatach oraz wprowadzenia procedury przeliczania niepodjętej kwoty.
Banki zmagają się z problemami identyfikacji rabusiów. Dlaczego? Jeszcze do niedawna wszystkie karty płatnicze były powiązane z konkretnym właścicielem i rachunkiem bankowym, stąd w przypadku dokonywania oszustw prywatną kartą, mogły łatwo zidentyfikować złodzieja. Wprowadzenie kart prepaidowych dało przestępcom anonimowość, z czym banki muszą sobie teraz radzić innymi metodami.
sw/jg/sw