Nowa strona mobilna Wirtualnej Polski. "Przyspieszamy razem z technologiami"
- Nie ma jednej strony Wirtualnej Polski, ich są miliony. Każda dopasowana do indywidualnego użytkownika - mówi Krzysztof Pałka, szef departamentu software developments w WP. Właśnie uruchomiliśmy nową stronę mobilną WP, nad którą pracowaliśmy przez kilka miesięcy. Jest szybka, piękna i prosta w obsłudze. Czas pochwalić się efektami.
12.04.2019 | aktual.: 12.04.2019 15:20
Większe zdjęcia, wyróżnione kolorami tytuły, widżety tematyczne - to tylko niektóre z nowości. Każdy użytkownik dostaje na tacy to, co najbardziej lubi i co go najbardziej interesuje. O tym, jak wygląda rynek mediów, upodobania czytelników i jak dostosowaliśmy do niej stronę mobilną, opowiada Krzysztof Pałka.
Jakub Wątor: Dlaczego nowa strona mobilna, a nie aplikacja?
Krzysztof Pałka: A ile zainstalowałeś apek w ciągu ostatniego miesiąca w swoim telefonie?
Hmm, nie pamiętam.
Od kilku lat przeciętny użytkownik telefonu komórkowego zainstalował średnio zero (sic!) nowych aplikacji w ciągu miesiąca. Skoro nie pamiętasz, to pewnie jesteś w tej grupie.
Ale w lutym zainstalowałem ze 3 lub 4.
Jesteś redaktorem serwisu technologicznego, a nie przeciętnym użytkownikiem. Dane pokazują, że nie zapowiada się zmiana trendu. Po prostu znacznie łatwiej wpisać adres lub te kilka słów w przeglądarkę, niż instalować aplikację zajmującą miejsce na telefonie i potem ściągać co tydzień irytujące wielo-megabajtowe aktualizacje.
Ponadto wielu użytkowników uważa, że aplikacje mobilne oferują z reguły bardziej ograniczony zestaw funkcji niż strony internetowe. Dlatego właśnie preferują uruchomienie serwisu w przeglądarce.
Nie do końca. Aplikacje mają pewne opcje, których nie znajdziesz na mobilnych stronach.
Ale jest ich coraz mniej. Strony internetowe mogą korzystać z coraz większego zestawu możliwości zarezerwowanych dotychczas dla apek. To choćby lokalizacja użytkownika, powiadomienia push, ikonki na ekranie domowym, działanie w trybie offline czy komunikacji Bluetooth. Ten zestaw cały czas się rozszerza.
W efekcie szacuje się, że w ciągu najbliższych dwóch lat 60% obecnych aplikacji natywnych zniknie i zostanie zastąpionych zaawansowanymi stronami mobilnymi. To ważny trend, który cały czas zmienia sposób korzystania z telefonów.
A więc mamy gotową stronę mobilną. Przyniosłeś nawet szampana na jej wewnętrzną prezentację w naszej redakcji. Czyli triumf.
Miło przez chwilę poczuć się spełnionym. To było kilka miesięcy projektowania, programowania, testów, optymalizacji i ponownych testów. Jednak tworzenie serwisów internetowych nigdy nie jest dziełem skończonym. Internet ewoluuje, użytkownicy zmieniają swoje przyzwyczajenia. Urządzenia i przeglądarki, z których korzystamy dają coraz to nowe możliwości. Ciągle odkrywamy nowe okazje do ulepszeń, aby dostarczyć lepszą wartość dla naszych użytkowników.
Z wierzchu nasza nowa strona mobilna wygląda pięknie i jest dość prosta. To ostatnie powinno być zarzutem czy powodem do radości?
Czyż prostota nie jest szczytem wyrafinowania? Ten wygląd jest efektem dziesiątek prób, w których staraliśmy się pogodzić względy estetyczne z naszą wiedzą o zwyczajach i potrzebach użytkowników.
Nie tylko tych, którzy codziennie korzystają z Wirtualnej Polski, ale także tych przyzwyczajonych do innych źródeł informacji. Wykorzystaliśmy powszechnie przyjęte najlepsze wzorce projektowe tak, aby każdy użytkownik Internetu poczuł się jak w domu i by znalezienie każdej informacji było bardzo intuicyjne.
Za takim wyglądem stoi także mnóstwo danych liczbowych będących wynikiem niezliczonych testów AB, w których brali udział nasi użytkownicy.
Co na przykład z nimi testowaliśmy?
Dzięki naszym użytkownikom odkryliśmy przykładowo, że zdecydowanie preferowane są zdjęcia umieszczone z lewej strony tytułu. Wygrana tej wersji w testach pokazała nam też, jak ważny jest dobrej jakości materiał zdjęciowy ilustrujący nasze treści. Zoptymalizowaliśmy więc nasze mechanizmy serwujące zdjęcia tak, aby były znacznie wyraźniejsze przy utrzymaniu tych samych rozmiarów.
Ale w zasadzie dla kogo tę stronę projektowaliśmy? Czyta nas cały przekrój społeczeństwa – jak można znaleźć wspólne cechy i potrzeby?
No właśnie. Projektując tak ważną stronę, zawsze należy myśleć w pierwszej kolejności o oczekiwaniach i potrzebach użytkowników. Nie wszyscy są zainteresowani po prostu najświeższymi wiadomościami. A nawet gdy tak jest, oczekiwana tematyka może być bardzo różna. Polska, Świat czy wiadomości lokalne? Biznes, motoryzacja, czy sport?
Pogodzenie tych wszystkich potrzeb w prostym, estetycznie wyglądającym i szybko ładującym się serwisie było naszym głównym wyzwaniem. Ale mogę śmiało powiedzieć: strona główna Wirtualnej Polski jest prawdziwym fenomenem polskiego Internetu.
No dobrze, to opowiem o moich rodzicach. Nie zmieniali telefonów od 4-5 lat. Co prawda wciąż im działają, ale z oglądaniem stron na mobilu jest słabo. I co teraz?
Projektując serwisy, bierzemy pod uwagę najgorsze skrajne sytuacje – telefony sprzed kilku lat z promocji za złotówkę, tablet z marketu czy iPhone z 2011 roku z małym ekranem.
I kupiliśmy te wszystkie stare telefony i na nich testowaliśmy? Trochę roboty jest…
Byłoby. Na szczęście mamy całą szafę przeróżnych urządzeń testowych, które są wykorzystywane do weryfikacji poprawnego działania. Istnieją też narzędzia pozwalające na emulację wybranych urządzeń (np. BrowserStack).
Upraszczając: mamy sprzęty, które „udają” różnego rodzaju telefony i sprawdzamy, jak na nich wygląda i zachowuje się nasza strona.
Co z szybkością ładowania strony? Nie wszędzie zasięg jest znakomity, nie każdy mieszka w Warszawie…
… nawet w Warszawie znajdują się czarne dziury w zasięgu. Nowoczesne biurowce działają jak klatki Faraday'a, odcinając fale elektromagnetyczne z zewnątrz. W wagonach metra pasmo dostępne przez nadajniki LTE jest wykorzystywane przez setki osób równocześnie, przez co w szczególnie zatłoczonych miejscach na jedną osobę nie rzadko przypada przepustowość, jak przy użyciu modemu telefonicznego rodem z końca XX wieku.
Pomimo reklam operatorów, średnia szybkość mobilnego Internetu mierzona przez nas to niewiele ponad 4 megabity na sekundę. To naprawdę niewiele. Im więcej osób korzystających z sieci, tym gorsza obsługa sieci. Wystarczy sprawdzić, co się dzieje w Sylwestra, gdy o północy chcemy zadzwonić do bliskich z życzeniami.
Gdy mi strona na smartfonie nie włącza się kilka sekund, wyłączam ją i szukam innego źródła.
Jako użytkownik korzystający z internetu w telefonie jesteś bardziej niecierpliwy niż, gdy siedzisz przy komputerze. Badania pokazały, że opóźnienie o każde 3 sekundy czasu ładowania strony powoduje porzucenie lub spadek zaangażowania o kilkanaście do kilkudziesięciu procent.
O, to jestem w tej grupie! Ale kilkanaście procent co 3 sekundy to dużo…
Dlatego staramy się obcinać każdy zbędny kilobajt, kawałek kodu, który niepotrzebnie opóźnia ładowanie strony. Jako jedyny portal internetowy w Polsce wykorzystujemy rozwijany przez Google kompresor WebP, aby zmniejszyć o 40% rozmiar zdjęć na serwisie przy zachowaniu tej samej jakości. Projektanci i programiści włożyli bardzo dużo wysiłku, aby zaoszczędzić każdą możliwą sekundę czasu naszych użytkowników.
Rozwój smartfonów wpłynął nie tylko na pracę programistów, ale przede wszystkim na media. To one muszą się dostosować do nowych technologii, a nie na odwrót.
Zdecydowanie. Konsumujemy treści znacznie częściej i w każdym miejscu. Nie tylko w domu i w pracy, ale też w komunikacji miejskiej, czekając na obiad w restauracji czy w kolejce do kasy w sklepie.
W tych sytuacjach preferujemy szybkie i skondensowane pigułki informacji. Dostosowane do potrzeby chwili i naszych zainteresowań. Oczekujemy też, że jeśli zaciekawi nas dany temat, to w zasięgu palca znajdzie się możliwość jego dalszego zgłębienia, „lajkowania” czy zabrania głosu.
Kiedyś mówiło się „moja gazeta”, dziś „mój portal”?
Media nie są już drukowaną gazetą, która do wszystkich mówi to samo. Muszą stać się spersonalizowane, by sprostać oczekiwaniom. Tak naprawdę nie istnieje jedna wersja strony mobilnej Wirtualnej Polski. Są ich miliony. Dla każdego z czytelników algorytmy sztucznej inteligencji dobierają najlepiej dopasowany do jego zainteresowań miks informacji.
„Sztuczna inteligencja ma za mnie wybierać, co będę czytał. Straszne”. Co Ty na to?
Co minutę w Internecie pojawia się więcej tekstów, grafik i wideo, niż jesteśmy w stanie „przerobić” w trakcie całego naszego życia. Znalezienie tych naprawdę wartościowych i istotnych dla nas w tej chwili zajmuje za każdym razem dużo czasu. Za dużo.
A algorytmy potrafią bardzo dobrze identyfikować wzorce, według których konsumujemy treść i potem powtarzać je samodzielnie. Codziennie wykonują za nas całą tą selekcję i oszczędzają nasz czas. Ciężko się temu oprzeć.
Co będzie kolejną technologią, która zrewolucjonizuje konsumpcję treści?
Jestem przekonany, że interfejs głosowy jest czymś, czemu warto przyglądać się w najbliższych latach.
Błagam. Mój asystent głosowy nie umie odpowiedzieć na co drugie pytanie.
Bo obecnie asystenci są na takim etapie rozwoju, jak telefony komórkowe typu banan przed laty. Jednak już dzisiaj w niektórych sytuacjach pokazują swoją przydatność.
Wyobraź sobie, że jadąc rano samochodem do pracy, zamiast słuchać radia, dostaniesz specjalnie skomponowany przegląd najważniejszych newsów, które naprawdę mają dla Ciebie znaczenie. A jeśli zaciekawi Cię premiera tego nowego gadżetu, o którym właśnie usłyszałeś, możesz poprosić o przeczytanie jego recenzji, a potem od razu zamówić go z dostawą do domu. Asystent głosowy załatwi wszelkie formalności za Ciebie.
OK, brzmi ciekawie.
I będzie jeszcze ciekawiej, bo technologie nie zwalniają, wręcz przeciwnie. A my z nową stroną mobilną jesteśmy z nimi jak najbardziej na bieżąco. Ten szampan był uzasadniony.
Krzysztof Pałka - 38 lat. Zawodowo zajmuje się zmienianiem Internetu od 2004 roku. Na swoim koncie ma kilka start-upów, projekty dla największych polskich brandów i wydawców. Pasjonat technologii i pracy nad produktami używanymi codziennie przez miliony ludzi. W Wirtualnej Polsce pracuje od czterech lat.