Ministerstwo miało runąć po odwołaniu Streżyńskiej. Po 100 dniach stoi i ma się dobrze
Wizjonerka, bezpartyjna profesjonalistka, tytan pracy. Zachwytom nad Anną Streżyńską nie było końca. Ministerstwo Cyfryzacji miało runąć w gruzach po jej odejściu. Tak się jednak nie stało, po 100 dniach nowego szefostwa MC stoi i radzi sobie świetnie.
25.07.2018 | aktual.: 25.07.2018 14:21
- Mamy nowego ministra cyfryzacji? Nawet nie wiedziałem – tak na prośbę o skomentowanie pierwszych 100 dni Marka Zagórskiego odpowiedział mi jeden z czołowych polskich ekspertów od cyberbezpieczeństwa.
Wizjonerka kontra urzędnik
Marek Zagórski objął stanowisko ministra cyfryzacji 17 kwietnia. Miał wysoko zawieszoną poprzeczkę. Jego poprzedniczka - twarda i nieustępliwa, a jednocześnie otwarta i dostępna dla ekspertów, ściągnęła do ministerstwa najlepszych specjalistów. On - nieznany społeczeństwu urzędnik. Po 100 dniach w MC Marek Zagórski nie stał się ani bardziej barwny, ani bardziej znany. Po prostu przyszedł, zakasał rękawy i wziął się do roboty.
Anna Streżyńska była znana, cieszyła się mianem wizjonerki, a podczas pracy w Ministerstwie Cyfryzacji rozpoczęła wiele ambitnych projektów. Niestety nie wszystkie udało jej się zakończyć. Często porywała się z motyką na słońce - twierdzą nasi rozmówcy,
- Minister Streżyńska jest świetnym profesjonalistą, ale czasem porywała się na zbyt duże projekty – mówi w rozmowie z WP Tech Krzysztof Izdebski z Fundacji ePaństwo. – Większość z nich wymagała współpracy i zaangażowania ze strony innych ministerstw. Gdy tej współpracy nie było, to projekty kończyły się klapą. Ludzie w ministerstwie cyfryzacji ciężko pracowali po godzinach i dawali z siebie wszystko, a na koniec nie widzieli tego efektów.
Za dużo na raz
Tak było np. z jednym z flagowych projektów Anny Streżyńskiej - mObywatel. Aplikacja na telefony, która miała w niektórych sytuacjach pozwala obyć się bez dowodu osobistego za czasów Anny Streżyńskiej rozwijała się powoli i z problemami. Projekt nabrał rozpędu po objęciu ministerstwa przez Marka Zagórskiego i uzyskał podstawę prawną do działania w formie ustawy.
Tytan pracy i legislacji
Czy to oznacza, że nowy minister robi porządek po poprzedniczce i przejmuje jej flagowe projekty? Według moich rozmówców, Marek Zagórski po prostu robi to, na co ma siły i środki.
- Marek Zagórski jest przede wszystkim tytanem nie tylko pracy, ale i legislacji – mówi w rozmowie z WP Tech dr Maciej Kawecki, szef departamentu w Ministerstwie Cyfryzacji. – Najbardziej ambitne projekty i najbardziej wyszukana infrastruktura nie będą działać, jeśli nie będzie do tego podstaw prawnych.
Projekty zrealizowanego przez nowego ministra cyfryzacji
Nowy minister w ciągu 100 dni doprowadził do uruchomienia programu darmowego, szybkiego internetu dla szkół OSE, który realizowany jest przez Naukową i Akademicką Sieć Komputerową. Szkoły, które chcą dostać się do programu, powinny zgłaszać się TUTAJ.
Doprowadził do przyjęcia przez Sejm i Senat ustawy o cyberbezpieczeństwie (też wspólnie z NASK), która wprowadza unijną dyrektywę w sprawie bezpieczeństwa sieci i systemów informatycznych. Ustawa wprowadza narzędzia do ochrony kluczowych systemów w państwie oraz zapobieganiu i walce z atakami cybernetycznymi.
Marek Zagórski doprowadził też do przyjęcia tzw. ustawy węzłowej, która otwiera drogę do stworzenia uniwersalnego loginu do obsługi serwisów urzędowych. Oznacza to, że do wszystkich administracyjnych usług, które są dostępne online powstanie pojedynczy login i hasło. Przez to zwiększy się też bezpieczeństwo tych usług.
Nowy Minister Cyfryzacji zakończył także ciągnący się od kilku lat projekt powiadamiania o zagrożeniach przez SMS. Wcześniej na drodze stały problemy prawne i brak odpowiednich ustaw. Teraz osoby znajdujące się np. w rejonie wyjątkowo gwałtownych burz, powodzi lub huraganów dostaną ostrzeżenie o groźnej sytuacji przez SMS.
Dzięki jego wysiłkom ustabilizowany został system CEPiK, który na początku roku przechodził poważne problemy. W końcu ruszy od 1 października, a kierowcy nie będą musieli wozić ze sobą dowodów rejestracyjnych.
Działania ministra umożliwiły także rejestrację nowonarodzonych dzieci przez internet.
Na nowego szefa resortu cyfryzacji spadł też obowiązek wprowadzenia RODO. Udało mu się to wprowadzając ustawę o ochronie danych osobowych.
Marek Zagórski zintensyfikował prace nad projektem dotyczącym tzw. otwartych danych czy wolnego dostępu do informacji zebranych i magazynowanych przez instytucje rządowe i jednostki administracyjne.
- Szef ministerstwa powinien być nie tylko świetnym menagerem, ale też politykiem – mówi dr Maciej Kawecki. – Musi umieć porozumiewać się z innymi resortami i ich szefami, poszukać porozumienia i kompromisu. W tej roli Marek Zagórski radzi sobie świetnie.
Problemy polityczne uniemożliwiły Streżyńskiej skuteczne działanie
Anna Streżyńska nie była członkiem PiS, a to że nie było po drodze z innymi ministrami rządu nie było tajemnicą. Otwarcie krytykowała pomysły rządu jak np. rozdmuchane programy socjalne (500+). To że jej resort jest marginalizowany najlepiej było widać w przypadku cyberbezpieczeństwa, którym chciał zawiadywać także MON. Finalnie to właśnie resort obrony otrzymał 2 mld złotych na budowę "cyber armii". Ta indywidualność i bezpartyjność Anny Streżyńskiej przyczyniła się do tego, że nie udało zrealizować jej się flagowych projektów.
Krytyka Zagórskiego za centralny rejestr. Już odwołany
Nie oznacza to, że minister Zagórski jest tylko chwalony. Ostatnio pod jego adresem pojawiły się słowa krytyki w związku z zaproponowanym projektem centralnego rejestru stron zablokowanych, do którego będą mogły dodawać wpisy różnie ministerstwa i instytucje (np. SANEPiD). 24 lipca Ministerstwo wycofało się z pomysłu.
Poza tym o pracy Marka Zagórskiego niewiele wiadomo, bo jak mówi Krzysztof Izdebski z Fundacji ePaństwo: Minister bardziej skupia się na robieniu projektów niż na ich ogłaszaniu, co daje powody do optymizmu.