Katastrofa samolotu w USA. Na pokładzie znajdowały się cztery osoby [WIDEO]
- Siedziałem w salonie, oglądając grę Buffalo Bills i nagle usłyszałem huk - relacjonuje świadek wydarzenia. Do katastrofy samolotu doszło zaraz po starcie z lotniska w Le Roy, w USA. Na pokładzie maszyny znajdowały się cztery osoby. Zobacz wideo z miejsca wydarzenia
Do katastrofy doszło w niedzielę, około godziny 15:15 lokalnego czasu. Jednosilnikowy samolot rozbił się tuż po starcie z lotniska w miejscowości Le Roy, w stanie Nowy Jork, w USA. Jak informuje biuro szeryfa, załogi ratownicze zareagowały błyskawicznie, a czwórka osób będących na pokładzie maszyny została przetransportowana do szpitala. Chociaż wypadek wyglądał bardzo groźnie, opuścili samolot o własnych siłach.
Wśród poszkodowanych były dwie osoby dorosłe oraz dwoje dzieci. Jak udało się ustalić miejscowym służbom, pilotem samolotu był 48-letni John Yates pochodzący z miejscowości Canandaigua, w stanie Nowy Jork. Maszyna, którą kierował, rozbiła się na terenie lotniska w odległości kilku metrów od parku dla przyczep kempingowych po zachodniej stronie pasa startowego.
Poniżej prezentujemy materiał wideo z miejsca katastrofy.
Jednym ze świadków wydarzenia, był Donald Showler, którego dom mieści się niedaleko lotniska.
- Siedziałem w salonie, oglądając grę Buffalo Bills i nagle usłyszałem huk. Myślałem, że samolot rozbił się na terenie naszej posesji. Zobaczyłem ludzi, którzy powoli wychodzą z maszyny. Zawołałem żonę, zadzwoniliśmy po służby - relacjonował w rozmowie z Spectrum News.
Właściciel lotniska, Raymond Detor twierdzi, że ostatni wypadek samolotu w okolicy miał miejsce około 10 lat temu.
- Przyczyna katastrofy nie jest jeszcze znana. Trwa dochodzenie w tej sprawie - informuje biuro szeryfa.