Gwiazda polskiego YouTube'a: "Zablokowali mnie!". Fani oburzeni
04.04.2018 15:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Gracjan Roztocki to jedna z największych gwiazd polskiego internetu. Dziś ma kłopoty, bo YouTube przyczepił się do filmu sprzed 9 lat. Sam twórca podejrzewa, że został ofiarą ataku "Gurala" i jego fanów.
Do historii polskiego YouTube'a Gracjan Roztocki przejdzie za sprawą swoich specyficznych piosenek:
Wiele lat temu twórczość Gracjana budziła wiele emocji, choć nie można powiedzieć, by jego materiały epatowały przemocą czy wulgarnymi treściami. Ot, nietypowa internetowa działalność, która jednych bawiła, innych odpychała, ale na pewno nie robiła nikomu krzywdy. Gracjan Roztocki do dziś nagrywa filmy, ale jego przeszłość daje o sobie znać.
Jak sam przyznał na swoim najnowszym materiale, YouTube usunął jedną z piosenek, którą opublikował 9 lat temu. Według serwisu narusza ona standardy społeczności. Na tym "kara" się nie kończy - youtuber przez najbliższe trzy miesiące nie może przeprowadzać transmisji na żywo.
Twórca uważa, że za sprawą mogą stać fani "Gurala", którzy masowo zaczynali zgłaszać jego filmiki. Potwierdza to jeden z komentujących: "Jestem przekonany, że to sprawka gurala. To on przecież zgłaszał i kazał swoim widzom zgłaszać twojego streama, widać to w filmie Wardęgi" - napisał w komentarzach TheChwytak.
Niewykluczone, że algorytmy po licznych zgłoszeniach uznały, że materiał jest niewłaściwy i na wszelki wypadek należy konto "zabezpieczyć". Dziwny jest jednak fakt, że autor materiału karany jest za przewinienia, które popełnił dziewięć lat temu.
Zobacz także
Zaskakująca jest też szybka i stanowcza interwencja (choć nie wiadomo, od kiedy zgłaszano kanał Gracjana) serwisu, który przez długi czas tolerował np. materiały zatrzymanego przez policję "Gurala". Jego kanał został zablokowany dopiero wtedy, gdy "twórczością" zainteresowały się media i przede wszystkim służby. Przez długi czas filmy innych youtuberów, przedstawiające pijanych i bijących się ludzi, trafiały nawet do sekcji polecanych, a tymczasem materiał Gracjana Roztockiego sprzed 9 lat nagle doprowadził do ograniczeń w nadawaniu na żywo.
Niekonsekwencja YouTube'a irytuje też widzów Gracjana (zachowaliśmy oryginalną pisownię):
"głupi YT jest tyle tragicznych streamerów, a Ciebie blokują, chociaż TY nikomu nic złego nie robisz"
"Gracjan, niewinny Youtuber. Sobie śpiewa, rysuje i robi testy jedzenia, nikomu nic nie robi a Youtube blokuje za nic".
Być może to znak, że po aferze z "Guralem" YouTube będzie działał sprawniej i blokował działania twórców, gdy kanał zbierze sporo zgłoszeń. To byłaby dobra wiadomość. Ale jest też zła. Sęk w tym, że gdy dzieje się to z automatu, ofiarą może być niewinna osoba, która stanie się celem złośliwych, fałszywych zgłoszeń. Pozostaje mieć nadzieję, że to jedynie wpadka algorytmów i po zgłoszeniu sprawy twórca będzie mógł się odwołać.
Tymczasem mamy kolejny dowód na to, że algorytm nie zastąpi człowieka - kontekst filmów jest bardzo ważny i dopóki maszyna nie nauczy się rozpoznawać takich sytuacji, będziemy mieli do czynienia z podobnymi wydarzeniami, jak blokada konta Gracjana.