Zabójcza jemioła Hitlera. To był as w rękawie III Rzeszy

Zabójcza jemioła Hitlera. To był as w rękawie III Rzeszy26.12.2022 14:57
Mistel - zabójcza jemioła Hitlera
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | U.S. Air Force

Zestaw samolotów Mistel, czyli niemiecka broń odwetowa z okresu II wojny światowej, pozwalał niszczyć duże cele naziemne i morskie. Nazwa tego sprzętu oznaczała dosłownie jemiołę, ale można było spotkać się również z określeniami "Urządzenie Beethovena" lub "Na barana". Konstrukcja realizowała te same cele co japońscy lotnicy kamikadze, z tą różnicą, że ataki przy jej użyciu nie kończyły się śmiercią pilotów.

Zestaw Mistel opierał się na dwóch samolotach ustawionych jeden na drugim. Większa maszyna (bombowiec), która znajdowała się na dole, była pozbawiona załogi i większości wyposażenia. Pełniła ona rolę skrzydlatej bomby, której zadaniem było uderzenie we wskazany cel. Pilot znajdował się w mniejszym i lżejszym samolocie (myśliwcu), który pełnił rolę nosiciela tej broni.

Na archiwalnych zdjęciach, które zachowały się do naszych czasów, możemy zobaczyć jeden z egzemplarzy tej konstrukcji, przejęty pod koniec wojny przez Amerykanów. Zestaw składał się z reguły z dwóch czołowych samolotów Luftwaffe – myśliwca Focke-Wulf Fw 190 oraz wielozadaniowej maszyny Junkers Ju 88.

Zabójcza jemioła Hitlera

Projekt Mitel powstał w zakładach Junkers w 1941 r. Pod wieloma względami schemat działania tej broni przypominał to, co Japończycy wdrożyli w ostatniej fazie wojny na Pacyfiku – chodziło o uderzenie samolotem w duży cel, np. okręt. Opróżnione wnętrze większej maszyny było dodatkowo wypełnione silnymi ładunkami wybuchowymi, które miały zwiększyć moc rażenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mistel - skrzydlata bomba Hitlera

Po zbliżeniu się do celu pilot nakierowywał na niego "skrzydlatą bombę", po czym odłączał się od zestawu i odlatywał. Co istotne, dolna maszyna samodzielnie podążała potem w kierunku wrogiego obiektu, pełniąc te same funkcje co dzisiejsze pociski samosterujące. Chociaż Niemcy zdołali stworzyć wiele obiecujących prototypów tej broni, do seryjnej produkcji trafiło tylko kilka zestawów.

Tym, co umożliwiało zastosowanie dwóch samolotów w takiej konfiguracji, był celownik. Mistel został wprawdzie skonstruowany z myślą o automatycznym naprowadzaniu bombowców na cel, ale pomysł sprawdzał się również w przypadku bomb latających. Co istotne, niemieccy inżynierowie zastosowali połączenie sterów obu maszyn, dzięki czemu pilot siedzący w lżejszym samolocie, mógł jednocześnie sterować myśliwcem i bombowcem.

Skąd taki pomysł?

Plan stworzenia tej nietypowej broni wynikał – jak pisał Łukasz Michalik – z problemów, które towarzyszyły III Rzeszy niemal przez całą II wojnę światową. Chociaż Niemcy zdołali stworzyć parę samolotów dalekiego zasięgu, nie dysponowali praktycznie lotnictwem strategicznym. "Urządzenie Beethovena" pozwalało wypełnić tę lukę.

Projekt, który powstał w zakładach Junkers, odznaczał się dużym zasięgiem, co tworzyło pewną namiastkę broni strategicznej. "Wynikało to z faktu, że podczas lotu w stronę celu Mistel korzystał z paliwa przenoszonego przez cięższy samolot i po wykonaniu ataku pilot lżejszej maszyny miał nadal pełne zbiorniki" – zwraca uwagę Michalik. Ponadto w ataku brał udział tylko jeden pilot, zamiast całej załogi, co rozwiązywało problem braków personalnych oraz pozwalało angażować większą liczbę lotników do innych misji.

Nie bez znaczenia była także siła rażenia Misteli. Oprócz ładunków wybuchowych, większy samolot miał zamontowane w dziobie głowice kumulacyjne. Pozwalało to niszczyć mniejsze, ale silnie opancerzone okręty przeciwnika. Zestawy planowano wykorzystać m.in. w operacji Żelazny Młot, która zakładała uderzenia na sowieckie zakłady przemysłowe nad Wołgą i Donem. Pomimo podjętych prób, plan ten nigdy nie został jednak zrealizowany.

Chociaż Niemcy nigdy nie przeprowadzili zmasowanych ataków z udziałem Misteli, udało się je wykorzystać w niewielkich nalotach na siły inwazyjne aliantów lądujące w Normandii oraz w uderzeniach na Warszawę w kwietniu 1945 r. "Zabójcze jemioły" stanowiły bez wątpienia ciekawą broń, ale ich rola w czasie globalnego konfliktu okazała się niewielka. Jak wskazywał Michalik, zaważyły na tym główne wady Misteli: ich niewielka prędkość, ograniczona celność oraz konieczność poświęcenia kosztownego samolotu, który w tej konfiguracji stawał się bronią jednorazową. Zestawy stopniowo traciły na znaczeniu wraz z rozwijaniem przez Niemców udanych pocisków kierowanych.

Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.