Planeta robotów. Kolonizacja Marsa już się zaczęła

Planeta robotów. Kolonizacja Marsa już się zaczęła30.07.2020 11:50
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Pokolenie naszych dziadków i rodziców obserwowało lądowanie na Księżycu. Mamy szansę uczestniczyć w równie doniosłych chwilach. Nieodległa, dająca się przewidzieć przyszłość przyniesie nam wydarzenie bez precedensu: człowiek stanie się gatunkiem międzyplanetarnym. Pierwszym przystankiem jest Mars.

Czerwona Planeta od dawna fascynuje. Odkąd ludzie zaczęli myśleć o lotach kosmicznych, Mars – jako przystanek lub cel podróży – trwale zagościł w planach różnych wizjonerów i pionierów astronautyki.

Do pierwszych, kompleksowo zaplanowanych wypraw na Marsa, należy "Das Marsprojekt". Opracował go w 1948 roku Wernher von Braun. Niemiecki naukowiec i pionier technologii rakietowej był już wówczas "gościem" Amerykanów, którzy w zamian za jego wiedzę gotowi byli przymknąć oko na przeszłość von Brauna i oskarżenia o zbrodnie wojenne.

"Das Marsprojekt" powstał zanim rozpoczęto realizację księżycowego programu Apollo i nawet dzisiaj imponuje rozmachem i wizjonerstwem.

Marsjański pociąg

Równie imponująco przedstawia się planowana około 20 lat później, radziecka misja na Marsa. Jej filarem miał być Ciężki Międzyplanetarny Statek Kosmiczny, budowany na ziemskiej orbicie dzięki modułom, wynoszonym w kosmos przez rakiety N-1.

Statek o długości 175 metrów miał dostarczyć na Marsa ekspedycję badawczą, która w ciągu roku zamierzała przebyć drogę między biegunami Czerwonej Planety.

Kosmonauci mieli poruszać się po Marsie… kosmicznym pociągiem – wielkim, modułowym pojazdem, zasilanym przez reaktor atomowy. Prace nad radziecką, załogowa misją na Marsa zakończyły się wraz z serią katastrof, które przekreśliły rozwój rakiety N-1.

Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Ilustracja do jednego z wydań "Das Marsprojekt", rok 1953

Pasmo niepowodzeń

Zostawmy jednak na boku wizje i ambitne plany. Choć są interesujące, ich praktyczne znaczenie pozostaje marginalne, Znacznie ważniejsze okazały się faktycznie przeprowadzone marsjańskie misje.

Zaczęło się od sond. A właściwie od pasma niepowodzeń, bo z 10 sond kosmicznych, wysłanych przez Związek Radziecki w kierunku Marsa, 10 eksplodowało, spadło, rozbiło się albo zerwało łączność. Misje Marsnik 1 i 2, Sputnik 22, Zond 2, Mars czy Kosmos 419 mogą po latach sprawiać wrażenie niekończącego się pasma porażek.

Nieco lepiej szło Amerykanom, którzy wprawdzie również na początku zaliczyli katastrofę, ale serią misji Mariner wytrwale przecierali kosmiczny szlak, uzyskując coraz lepsze rezultaty w postaci danych i zdjęć Czerwonej Planety – na razie z jej orbity.

Przełom: misje Viking 1 i 2

Przełom nadszedł dopiero w kolejnej dekadzie. Rzecz jasna na początku była katastrofa – sonda Mars 2 zamiast osiąść na powierzchni planety, wyrąbała w jej powierzchni mały krater, rozbijając się z pełnym impetem. Na otarcie łez pozostała Rosjanom świadomość, że Mars 2 był pierwszym ziemskim obiektem, dostarczonym na powierzchnię Marsa. Kolejna misja – Mars 3 – zakończyła się już w pełni udanym lądowaniem. Niestety, kilkanaście sekund po tym sukcesie lądownik zamilkł.

Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Sonda Viking 1

Po rosyjskich misjach – w tym zakończonych sukcesem wyprawach Mars 6 i 7, w kosmicznej rywalizacji dwóch mocarstw nastąpiła prawdziwy nokaut w postaci amerykańskich misji Viking 1 i 2, które zakończyły się pełnym sukcesem. Orbitery krążyły wokół Marsa, lądowniki dotarły do jego powierzchni, a aparatura badawcza zebrała ogrom wszelkiego typu danych, uzupełnionych zdjęciami – było ich około 50 tys.

Po tym sukcesie – mimo sporadycznych prób – eksploracja Marsa zamarła na niemal dwie dekady, aż do następnego przełomu.

Mars, planeta robotów

Okazała się nim misja Pathfindera z 1996 roku. Lądownik nie tylko dotarł do powierzchni Marsa, ale wytoczył się z niego kosmiczny łazik. Pathfinder przejechał po Marsie około 100 metrów, wykonał sporo analiz składu gruntu czy warunków pogodowych, a także – już z powierzchni Marsa – 550 zdjęć. I choć szybko odmówił posłuszeństwa, przetarł szlaki – zarówno pod względem technologii, jak i naszego postrzegania Czerwonej Planety.

Wszystko za sprawą faktu, że misja była szeroko transmitowana przez media, w tym ciągle jeszcze raczkujący internet. Z wydarzenia naukowego przerodziła się w międzyplanetarną atrakcję, obserwowaną przez ludzi na całym świecie. Później było tylko lepiej.

Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Marsjańskie selfie łazika Opportunity

Nad brytyjskim Beagle 2 spuśćmy zasłonę milczenia (doleciał, ale nie pojechał), jednak wysyłane kolejnych latach łaziki Spirit, Opportunity, Curiosity czy w końcu InSight stały się bohaterami popkultury.

Z aparatury naukowej przeistoczyły się w bohaterów zbiorowej wyobraźni, których działania – dzięki coraz lepszej technologii – z wypiekami na twarzy śledziły miliony ludzi. Marsjańskie burze, zerwana łączność, pierwsze selfie, długie milczenie, zdalne usuwanie problemów: wszystko to stało się pokoleniowym doświadczeniem Ziemian z początku XXI wieku.

Kosmiczna ekspansja: pierwszy przystanek

Mars stał się bliski nie tylko z uwagi na topografię układu słonecznego, ale przede wszystkim jako planeta będąca w zasięgu ludzkości. Plany załogowych misji, czy – ambitniej – kolonizacji Czerwonej Planety przestały być traktowane jako element odległej przyszłości, stając się kolejnym, naturalnym krokiem w eksploracji kosmosu.

I choć nie brak pomysłów karkołomnych, czy – mówiąc wprost – absurdalnych, to projekty kreślone przez Elona Muska czy państwowe agencje kosmiczne wydają się dzisiaj czymś zupełnie naturalnym i oczekiwanym. Nic dziwnego, że zaplanowane na 2020 rok marsjańskie misje budzą tak wielkie zainteresowanie. To przecież kolejny krok na drodze do wysłania na czerwoną Planetę pierwszych ludzi.

Na naszych oczach człowiek – dotychczas przywiązany do macierzystej planety – staje się istotą kosmiczną.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.