Test LG G3 - prawdopodobnie najlepszego telefonu na rynku
LG na poważnie wziął sobie za cel rynek smartfonów. Dopiero co zdążyliśmy przyzwyczaić się do modelu G2, pobawić się wygiętym G Flex, a teraz do rodziny serii "G" dołącza nowy flagowiec - G3.
Zdania na temat koreańskiego producenta są podzielone. Jedni uważają, że LG „małpuje”. Samsunga, drudzy – że marka znalazła poszukiwaną od lat drogę, która zaprowadzi ją prosto do sukcesu. Na szczęście coraz więcej użytkowników zauważa w LG nowy „blask”. Mogłoby się zdawać, że po G2, LG już niczym nas nie zaskoczy - przecież każdy kolejny model jakiegokolwiek smartfona posiada już przysłowiowe „wszystko”. Nic bardziej mylnego.
Zacznijmy od suchej specyfikacji technicznej
Urządzenie o wymiarach 146,3 x 74,6 x 8,9 mm i masie 149. cieszy oko nie tylko samą wręcz idealną bryłą. Wyświetlacz Quad HD IPS zgodnie z zapewnieniami producenta w czasie premiery, prezentuje ostrzejszy i wyraźniejszy obraz, niż ten, który znamy z dotychczasowych flagowców największych marek na rynku smartfonów. Zawdzięczamy to między innymi rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli, których gęstość wynosi aż 538 na cal. LG nie odeszło od wyjątkowo cienkich ramek po bokach wyświetlacza, dzięki czemu ekran wydaje się być jeszcze większy niż rzeczywiste 5,5 cala.
Nad wydajnością urządzenia czuwa czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 80. (taktowanie do 2,5 GHz) oraz 2 GB pamięci RAM (rynek europejski). To, co jednak cieszy mnie jeszcze bardziej i czego brakowało mi w modelu G2, to wymarzony slot dla pamięci zewnętrznej. Pamięć G3 możemy wspomóc kartą do 128GB. Wszystko to działa spójnie pod kontrolą Androida w wersji 4.4.2.
Tylny panel kryje akumulator o pojemności 300. mAh. Pod obudową znajdziemy również gniazdo karty microSIM oraz microSD. Producent zamiast metalowej katody użył elektrodę grafitową, czego efektem ma być większa wytrzymałość i żywotność baterii.
APARAT!
Skąd mój zachwyt i dlaczego wspominam o nim niemal na samym początku? Otóż, podczas premiery, pewien Pan w garniturze zachwalał coś, co zdawałoby nam się być niemożliwe –. laserowy autofocus, który błyskawicznie mierząc odległość telefonu od fotografowanego obiektu perfekcyjnie dobiera ostrość oraz sam wyzwala migawkę. Jak działa to w praktyce? Uruchamiamy aparat i za pomocą jednego stuknięcia w ekran, laser sprawnie i szybko wybiera ostrość dla danego obiektu i wykonuje zdjęcie. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, z którego najbardziej cieszyć się powinni pasjonaci fotografii mobilnej.
Aplikacja aparatu została wyposażona w funkcję „Magic Focus”. Polega ona na wykonaniu zdjęcia w pełnym trybie zakresu ostrości, po czym wybieramy te, które –. według naszego upodobania – posiada pożądaną głębię. Wykonując zdjęcia przedmiotów znajdujących się blisko aparatu, posiadających odległe tło, G3 daje nam złudzenie głębi, którą charakteryzują się głównie fotografie wykonane lustrzankami.
Kolejnym „gadżetem”. są komendy głosowe. Kiedy telefon zarejestruje jedną ze wskazanych komend głosowych, automatycznie wykonuje zdjęcie. Wyzwalanie automatyki migawki możliwe jest również podczas wykonywania zdjęć portretowych (popularne w ostatnim czasie „selfie”). Aparat umieszczony z przodu obudowy bez problemu rejestruje gest podniesionej zaciśniętej pięści. Otwarcie dłoni wyzwala migawkę. Zapewne nie będziemy z tego rozwiązania często korzystać, bowiem G3 został – podobnie jak modele G2 oraz G Flex – wyposażony w przyciski kontrolne umiejscowione na tylnej obudowie. Wygodniejszym i szybszym sposobem na wykonanie „selfie” jest użycie właśnie jednego z tych przycisków. Odpowiadają one również za szybkie uruchomienie aparatu, tj. bez konieczności odblokowania ekranu.
Producent zadowoli miłośników autoportretów jeszcze jedną, ciekawą funkcją dostępną przy trybie przedniego aparatu. Dzięki odpowiedniemu suwakowi, możemy ustawić „mini retusz”. jeszcze przed zrobieniem zdjęcia. Aparat usuwa niedoskonałości na twarzy, wygładza powierzchnię skóry, zachowując jednocześnie nadal ostry kontur.
Oprócz panoram sferycznych, wykonywaniu zdjęć za pomocą HDR, dostajemy również możliwość wykonywania zdjęć z użyciem podwójnego trybu, który na jednym zdjęciu uwieczni np. osobę fotografującą oraz to, co znajduje się przed nią. G3 daje nam także możliwość wykonywania „prostszych zdjęć”, dzięki siatce. Pozwala to chociaż w minimalnym stopniu na wykonanie zdjęcia z poziomym horyzontem bez konieczności prostowania w innych aplikacjach.
W przeciwieństwie do modeli G2 oraz G Flex, model G3 niestety został pozbawiony możliwości zaawansowanej konfiguracji funkcji aparatu. Producent zapewne doszedł do wniosku, że dobry aparat nie potrzebuje wspomagania trybem nocnym czy sportowym. Tych funkcji w G3 nie znajdziemy (aparat domyślnie dobiera tryb), jednak nie potrafię przekonać się do takiego posunięcia.
Nie zmienia to jednak faktu, że aparat G3 jest bezkonkurencyjny. Bardzo ostre zdęcia, fantastyczna głębia ostrości i proste, ale bardzo przydatne nowe funkcje sprawiają, że aparat, którym dysponuje G3 jest jednym z najlepszych dostępnych w tej chwili w smartfonach (jeśli nie najlepszym). Ilość megapikseli nie jest istotną informacją. G3 posiada aparat 13MPix, co w przełożeniu na jakość zdjęć jest tylko zwykłą liczbą.
Gadżety, gadżety i jeszcze raz gadżety
LG lubi rozpieszczać swoich użytkowników ogromem przeróżnych aplikacji czy funkcji, które mają ułatwić nam życie. G3 jest kolejnym, który nas pod tym względem nie zawiedzie. Do dyspozycji dostajemy intuicyjny i bardzo prosty oraz wygodny w obsłudze pasek powiadomień. Nie różni on się niczym od tego, który znamy z modelu G2 oprócz kształtu ikon funkcyjnych, które tym razem są okrągłe. To właśnie z motywem okręgu będziemy mieli do czynienia najczęściej. Standardowo możemy modyfikować lub zmieniać kolejność skrótów, które znajdują się na szczycie paska. Oprócz tego, korzystanie z G3 ułatwi nam aplikacja „QSlide”, która wzbogaca pasek powiadomień o kolejne skróty.
Bardzo przydatną jest funkcja „Quick Remote”. czyli nic innego jak „pilot zdalnego sterowania do wszystkiego”. Za pomocą smartfona po odpowiedniej konfiguracji, możemy sterować telewizorem, wieżą, kinem domowym czy dekoderem. Lista urządzeń, z którymi współpracuje „Quick Remote” zdaje się nie mieć końca, zatem możemy być pewni, że zadziała na niemal każdym urządzeniu np. w momencie, kiedy nie możemy znaleźć pilota lub najzwyczajniej nie chce nam się po niego wstać.
Nowością jest opcja dostosowania wysokości klawiatury według uznania użytkownika. Od standardowego położenia możemy ją wyciągnąć w górę, co ułatwi korzystanie z telefonu m.in. osobom przyzwyczajonym do układu numerycznego. Dodatkowo mamy możliwość dobierania skrótów dla znaków interpunkcyjnych –. mamy tu pełną dowolność przy modyfikacji przycisków przylegających do spacji.
Lista „bajerów”, którymi naszpikowany jest G3 usprawnia pracę urządzenia m.in. dzięki znanej z poprzednich modeli LG metodzie blokowania i odblokowywania ekranu za pomocą dwukrotnego stuknięcia. Jest to nadzwyczajnie wygodne, nie musimy szukać przycisku zasilania z boku czy u góry obudowy. Tę samą funkcję posiada główny przycisk kontrolny z tyłu obudowy. Za bezpieczeństwo naszego urządzenia odpowiadać może również tzw. metoda „KnockCode”, czyli pobudzanie ekranu za pomocą wybranego przez siebie układu kolejności stuknięć w różnych miejscach na ekranie.
„Spójrz na mnie”. – tak mógłby wykrzyczeć G3, kiedy odwrócimy wzrok od np. czytanego artykułu. Telefon wykrywa naszą twarz i wówczas nie przyciemnia ani nie blokuje ekranu. Doskonale sprawdza się to podczas czytania obszerniejszych tekstów czy dłuższej chwili zastanowienia podczas pisania SMSów.
Urządzenie fabrycznie jest dostosowane do standardu ładowania bezprzewodowego bez konieczności jakichkolwiek modyfikacji.
Jeśli G3 nadal nie zadowoliło was swoją funkcjonalnością, wspomnijmy raz jeszcze o zastosowaniu przycisków kontrolnych z tyłu obudowy. Telefon wyposażony jest w trzy ułożone pionowo pod aparatem przyciski, które odpowiadają za uruchamianie urządzenia, głośność plików muzycznych, wideo oraz prowadzonych rozmów, wykonywanie zdjęć, skrót do aparatu oraz „QuickMemo”, czyli notatek. Umiejscowienie przycisków nie jest przypadkowe. LG chwali się tym nowatorskim rozwiązaniem nie bez powodu –. przyciski doskonale pasują do typowego ułożenia dłoni podczas korzystania z telefonu.
Na deser –. LG Health. Licznik kalorii, kroków itp. Generalnie nic innego jak nasz podręczny trener czuwający m.in. nad chodem, biegiem, jazdą na rowerze czy nawet łyżworolkami. Aby korzystać z aplikacji nie potrzebujemy żadnych dodatkowych zewnętrznych urządzeń (opaski, zegarki etc.).
"Piękny" telefon
Kolejnym plusem wspomnianego powyżej układu przycisków z tyłu obudowy jest estetyka urządzenia. Linia telefonu nie jest zakłócona żadnymi wypukłymi czy wklęsłymi elementami na bokach obudowy. Nie ukrywajmy, sam wygląd owych przycisków dodaje uroku urządzeniu. Schowane złącza karty microSIM oraz microSD również zapewniają niczym niezakłóconą bryłę. Zabezpieczająca je oraz wymienną baterię klapka wykonana z wysokiej jakości plastiku, robi wrażenie wykonania z aluminium, na którym ewidentnie jest stylizowana. Stabilne zatrzaski z pewnością nie pozwolą podczas upadku wypuścić klapki. Z tyłu urządzenia producent umieścił w dolnej części głośnik, w górnej zaś, obok aparatu, łącze NFC. Warto dodać, że głośnik gra wyjątkowo czysto i głośno, a jego moc to 1W. Na samym korpusie dostrzeżemy w górnej części podczerwień, konieczną do sterowania telewizorem czy innym sprzętem RTV oraz mikrofon, dół z kolei standardowo posiada złącze miniUSB, złącze słuchawkowe oraz drugi mikrofon.
Interfejs
…jest płaski. W przeciwieństwie do ikon zastosowanych w modelu G2. tym razem mamy do czynienia z interfejsem nieco bardziej przypominającym ten, który znamy z iPhone’a. Ikony co prawda możemy modyfikować, jednak nowy „styl”, który serwuje nam G3 i tak pozostanie niewzruszoną płytką. Bardzo zawiodłem się również na mało estetycznym i oczywiście płaskim widżecie pogodowym. Ratuje go jedynie „Smart Notice” – rozwijane podpowiedzi i/lub przypomnienia.
Idąc śladem G Flex, LG G3 wyposażono w przydatną opcję dzielenia ekranu, czyli korzystania z dwóch aplikacji jednocześnie, których wielkość możemy dowolnie modyfikować w trybie "góra - dół".
Słynne „kafelkowanie”, które znamy z systemu Windows Phone zostało przemycone do modelu G3 w nieco uboższy, ale zadowalający sposób. Mianowicie, możemy dowolnie dobrać sobie wielkość ikony znajdującej się na ekranie głównym.
Google w końcu nie straszy nas mnogością swoich aplikacji rozrzuconych w menu. Producent wszystkie aplikacje wrzucił w jeden folder. Niby nic, a jednak cieszy.
Wady
Bateria to niewątpliwie ta rzecz, która najbardziej interesuje każdego potencjalnego nabywcę smartfona. Tutaj niestety G3 nieco mnie rozczarował. Wytrzymałość baterii nie spełniła moich oczekiwań. Jasnym jest to, że przy takich parametrach wyświetlacza ciężko spodziewać się akumulatora, który przy normalnym użytkowaniu wytrzyma więcej niż 2 dni, G3 natomiast na pełnej jasności i przy intensywnej pracy prosił o kabelek niespełna po jednym dniu. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do korzystania z telefonu przy 75%-owej jasności ekranu, ja jednak bezdyskusyjnie działam na 100%. Producent zapewnia, że zmieni się to w najbliższym czasie przy okazji aktualizacji software’u, na co gorąco liczę i wierzę (np. aktualizacja Androida na LG G2 przyniosła pożądany skutek –. zwiększył się czas pracy).
Kolejnym mankamentem jest nagrzewanie się urządzenia. Przy intensywnej pracy tylna część obudowy jest bardzo nagrzana, a jasność wyświetlacza automatycznie zmniejsza się do poziomu 90%. Podczas próby przywrócenia pełnej jasności, G3 uparcie wyświetla komunikaty o zbyt wysokiej temperaturze urządzenia. Zapewniam jednak, że w tym modelu różnica między 90. a 100% wizualnie nie istnieje.
Pamiętajmy jednak o tym, że przy codziennym używaniu telefonu nie korzystamy z niego 24. z przerwą jedynie na posiłek. Bateria powinna spokojnie wystarczyć nam na całą dobę lub więcej, w zależności oczywiście od tego, jak często sięgamy po telefon i jakie włączone funkcje/aplikacje pobierają energię.
Głośnik z tyłu obudowy? Bardzo zły pomysł, którego jednak wielu producentów uparcie się trzyma. Nie jest to jednak ta rzecz, która miałaby odepchnąć G3 na bok wśród innych smartfonów.
Tak więc…
LG w momencie stworzenia G2 weszło na zupełnie nową drogę. Jak wspomniałem na samym początku na drogę, która wiedzie prosto do sukcesu. Niestety jesteśmy jeszcze lekko uprzedzeni do tej marki, jednak warto zaufać temu, co w tej chwili wychodzi pod logiem LG. Koncern doskonale trafia w potrzeby klienta, konsekwentnie je realizuje i zamyka w swoich smartfonach. Koreański gigant w momencie premiery LG G2 zaprezentował się z zupełnie innej, lepszej strony, którą dzielnie podąża. Doskonałym dowodem na to jest najnowszy flagowiec - LG G3. Teraz śmiało możemy powiedzieć – „Life’s Good”.
SŁK