System S‑125 Neva w akcji pod Odessą. Może pochodzić z Polski

Rakieta z systemu Neva-125/SC wystrzelona przez Ukraińców w okolicy Odessy w stronę rosyjskiego obiektu latającego.
Rakieta z systemu Neva-125/SC wystrzelona przez Ukraińców w okolicy Odessy w stronę rosyjskiego obiektu latającego.
Źródło zdjęć: © X (dawniej Twitter) | OSINTtechnical
Przemysław Juraszek

03.07.2024 18:03, aktual.: 04.07.2024 07:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W sieci pojawiło się zdjęcie pokazujące działalność baterii systemu przeciwlotniczego S-125 Neva gdzieś w okolicy Odessy. Przedstawiamy osiągi systemu, którego nieznaną liczbę baterii Ukraina otrzymała z Polski.

Ukraina ma poważne braki w obronie przeciwlotniczej ze względu na wyczerpanie się zapasu rakiet do systemów poradzieckich i zbyt małe dostawy nowoczesnych systemów z Zachodu. Z tego względu w użyciu są też przestarzałe systemy, takie jak MIM-23 HAWK z USA i Hiszpanii bądź S-125 Neva-SCS-200 Wega z Polski.

Chociaż kompleksy te nie poradzą sobie z trudnymi celami, jak pociski balistyczne, to wciąż są zdolne zwalczania np. śmigłowców, dużych dronów, samolotów czy nawet bombowców strategicznych, takich jak Tu-22M3.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

S-125 Neva-SC - system zmodernizowany w Polsce

Systemy S-125 Neva powstały w w latach 60. XX wieku, a polski wariant SC, którego nazwa jest skrótem od samobieżny i cyfrowy, powstał w latach 90. XX wieku. Polska modernizacja koncentrowała się na wymianie analogowych systemów kierowania ogniem na mikroprocesorowe, dzięki współpracy z Wojskową Akademią Techniczną i Wojskowymi Zakładami Elektronicznymi w Zielonce. To zmniejszyło czas reakcji systemu i zwiększyło jego odporność na systemy walki elektronicznej (WRE).

Kluczowym elementem modernizacji było również zwiększenie mobilności systemu. Wyrzutnia pocisków systemu S-125 Neva SC została zainstalowana na podwoziu czołgu T-55, a radar na ośmiokołowym podwoziu MAZ-543.

Działanie systemu

Reszta elementów, czyli radar i pociski pozostały niezmienione, co oznacza, że nawet zmodyfikowana Neva może zwalczać cele na dystansie do 25 km i pułapie do 18 km. Nie jest to wprawdzie wiele, ale mówimytutaj jednak o wartości większej niż w przypadku ręcznych zestawów przeciwlotniczych typu PPZR Piorun, Mistral czy FIM-92 Stinger o zasięgu i maksymalnym pułapie zwalczanych celów poniżej 10 kilometrów.

Naprowadzanie dwóch pocisków jednocześnie w systemie S-125 Neva odbywa się radiokomendowo. Każdy pocisk ma odłamkową głowicę bojową o masie 72 kg, generującą 4,5 tysiąca odłamków podczas wybuchu. Rakiety mają konstrukcję dwustopniową, z czego pierwszy stopień, czyli rakietowy booster, odpada po kilku sekundach od odpalenia. Jedna wyrzutnia przenosi cztery pociski.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.