Ze sklepów znikną tańsze lodówki. Chce tego Unia Europejska.
Ze sklepowej oferty zniknie sprzęt AGD w klasie energetycznej A - informuje Dziennik Gazeta Prawna. Chce tego Komisja Europejska, tłumacząc, że tańszy sprzęt zużywa za dużo prądu.
Od lipca bieżącego roku producenci nie będą mogli dostarczać do sklepów chłodziarko-zamrażarek w klasie energetycznej A. - _ Ich miejsce zajmą lodówki w klasie A+ _ - mówi na łamach DGP Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED, związku producentów AGD. Sprzęt tego typu jest bardziej efektywny energetycznie.
Producenci zapewniają, że nowe, bardziej energooszczędne lodówki pozwolą obniżyć rachunki nawet o 100 zł rocznie, chociaż ich cena sklepowa będzie o 100-150 złotych wyższa. -_ Lepiej więcej zapłacić przy kasie sklepowej, a później oszczędzać, niż wydać na sprzęt mniej, ale później dopłacać do jego eksploatacji _ - mówi na łamach DGP Wojciech Konecki. Tańsze urządzenia nie znikną jednak natychmiastowo ze sklepowej oferty - dostępne będą w ofercie przez kilka tygodni lub miesięcy - od momentu wprowadzenia nowych przepisów, aż do momentu wyczerpania magazynowych zapasów.
Z danych GUS wynika, że w polskich domach lodówki pozostają sprawne około 7 lat, jednak znaleźć też można 12-letnie urządzenia. Starszy sprzęt działa często w klasie energetycznej B, C a w skrajnych przypadkach nawet G, generując przy tym znacznie wysokie rachunki za prąd. Wymiana takiego sprzętu na nowszy może się więc zwrócić wyjątkowo szybko.
DGP/PS