Wraki na froncie. W wielu na Ukraińców czekają rosyjskie pułapki
Regiony przyfrontowe w Ukrainie są usiane wrakami sprzętu wojskowego lub cywilnego. Niektóre pojazdy nadają się jednak do odzysku podczas gdy inne stanowią dobry punkt obserwacyjny na tle wszechobecnego stepu. Wykorzystują to Rosjanie, tworząc śmiercionośne pułapki.
Zarówno Ukraińcy jak i Rosjanie wykorzystują drony FPV w charakterze min wyczekujących na dogodny moment do ataku. Warto zaznaczyć, że na głębi rzędu 10 kilometrów bądź dalej od linii walk wala się masa sprzętu.
Niektóre pojazdy np. mimo trafienia nie zostały całkowicie zniszczone, a w dobie niedoboru sprzętowego Ukraińcy potrafili nawet wyciągać uszkodzone rosyjskie pojazdy z jezior w celu napraw. W takim przypadku zastosowanie drono-miny stanowi duży problem dla jednostek inżynieryjnych zajmujących się odzyskiem uszkodzonego sprzętu.
Na poniższym nagraniu widać jak droniarze z 114. Brygady Obrony Terytorialnej walczący w regionie Kupiańska szybko odkryli rosyjską pułapkę i ją zniszczyli. Były nią drono-miny mogące stanowić zagrożenie przez długi okres.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drono-miny - niemal perfekcyjna pułapka
Miny w oparciu o drony FPV pozwalają precyzyjnie zaminować obszar np. 10 kilometrów od linii frontu, tworząc sieć kierowanych dronów zdolnych atakować przeciwnika na jego zapleczu.
Drono-mina może czekać na ofiarę kilka dni, a w ostatnich miesiącach pojawiły się nawet drony z dodanymi panelami fotowoltaicznymi zapewniającymi jeszcze dłużą autonomię operacyjną. Takie ukryte na wrakach drony są trudniejsze do wykrycia przez żołnierzy, ponieważ do chwili ataku są ciche. Ten następuje tylko jak cel, zbliży się na wystarczającą odległość, a przed dronem zdolnym lecieć z prędkością ponad 100 km/h ucieczki nie zapewni w terenie nawet motocykl.
Pozwala to na atakowanie pojazdów dowożących na wysunięte pozycje obronne: żywość, amunicję, broń, uzupełnienia osobowe czy właśnie grup mechaników starających się odzyskać uszkodzone pojazdy.