Upał upałowi nierówny. Jeden jest tylko uciążliwy, drugi śmiertelny
Co roku upały powodują na świecie falę zgonów i sprawiają, że coraz więcej jest miejsc, gdzie życie bez wsparcia technologii staje się niemożliwe. Ale to nie temperatura zabija. 40 stopni w wielu sytuacjach może być po prostu dokuczliwą niedogodnością, podczas gdy w innych doprowadza do nawet śmierci. Skąd bierze się ta różnica?
Patrycja Bereznowska to polska biegaczka specjalizująca się w 24-godzinnych ultramaratonach. W 2019 r. Polka wzięła udział - i wygrała wśród kobiet - w wyjątkowo morderczym biegu, jakim jest ultramaraton Badwater 135.
Jego trudność nie wynikała z dystansu. 135 mil, czyli 217 km nie jest odległością, która robiłaby wrażenie na ultramaratończykach. Wyzwaniem są za to warunki biegu – trasa Badwater 135 wiedzie bowiem przez kalifornijską Dolinę Śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co Sławosz Uznański-Wiśniewski będzie robił na ISS?
To obszar, gdzie odnotowano najwyższą w historii pomiarów temperaturę powietrza - 56,7 stopnia Celsjusza. Niewiele niższa temperatura, przekraczająca 50 stopni, towarzyszy co roku biegaczom.
Jak to możliwe, że mimo ekstremalnych temperatur sportowcy są w stanie nie tylko przeżyć, ale godzinami biec przez Dolinę Śmierci, podczas gdy w innych miejscach świata, przy znacznie niższej temperaturze, siedząc w cieniu byliby skazani na powolną śmierć?
Temperatura mokrego termometru
Wszystko za sprawą faktu, że upał upałowi nierówny. Podawana w prognozie pogody temperatura powietrza ma znaczenie, ale w gruncie rzeczy niewiele mówi nam o warunkach panujących w danym miejscu i ich wpływie na nasze samopoczucie, a w dłuższej perspektywie zdrowie czy nawet życie.
Kluczowe znaczenie ma bowiem tzw. temperatura mokrego termometru. To najniższa temperatura, do której nasze ciało może w danych warunkach schłodzić się przy pomocy parowania, za pomocą naturalnej termoregulacji odparowując wydzielany pot.
Wnętrze ciała zdrowego człowieka ma zazwyczaj temperaturę nieco poniżej 37 stopni Celsjusza (norma 36,6 stopnia, choć powszechnie stosowana, jest zaniżona). Temperatura na powierzchni naszej skóry ma około 35 stopni, przez co ciepło z wnętrza ciała jest przekazywane na zewnątrz.
Naturalna klimatyzacja
Właśnie dlatego wartością graniczną, powyżej której umrzemy z przegrzania, jest około 35 stopni, czyli temperatura, która zdarza się i w Polsce. Zdrowy człowiek przy takiej temperaturze zazwyczaj jednak jest w stanie funkcjonować, bo ciało broni się, wydzielając pot. Ten - odparowując - działa jak naturalna klimatyzacja.
Dzięki temu mechanizmowi nasz gatunek był w stanie zasiedlić niemal całą Ziemię, włącznie z terenami pomiędzy zwrotnikami, gdzie bardzo wysokie temperatury są normą. Mając dostęp do wody możemy przetrwać w temperaturze, która - teoretycznie – powinna prowadzić do szybkiego zgonu. Czyli np. w Dolinie Śmierci, gdzie co prawda jest ekstremalnie gorąco, ale przy niskiej wilgotności powietrza nasza termoregulacja działa doskonale.
Problem pojawia się wówczas, gdy wilgotność powietrza jest tak duża, że pot nie ma możliwości by odparować. W skrajnych przypadkach może to wystąpić już przy ok. 35 stopniach Celsjusza i wilgotności sięgającej 100 proc.
To mordercze warunki, które jeszcze do niedawna pojawiały się na naszej planecie sporadycznie: możemy siedzieć bez ruchu w cieniu, pić dużo płynów, a i tak umrzemy z przegrzania.
Upał zabija i zmusza do migracji
Obecnie, z powodu katastrofy klimatycznej, warunki uniemożliwiające przeżycie bez pomocy technologii pojawiają się coraz częściej. Kombinacja wysokiej temperatury i dużej wilgotności powietrza nęka coraz częściej również Europę, ale szczególne znaczenie ma tam, gdzie pojawia się na dłużej - w gorących regionach o bardzo dużej gęstości zaludnienia, jak nadmorskie tereny w strefie podzwrotnikowej.
Niekorzystne warunki mogą przejściowo panować na terenie całych krajów, powodując, że niezbędna stanie się adaptacja do nich. Można to uczynić np. dzięki szerszemu rozpowszechnieniu systemów do klimatyzacji. To jednak oznacza, że zapotrzebowanie na energię będzie okresowo bardzo rosło i tu pojawia się pytanie, czy kraje Trzeciego Świata będą w stanie zapewnić ją swoim obywatelom.
Odpowiedzią na to może być - jak w przypadku choćby Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Arabii Saudyjskiej - próba przeniesienia coraz większej części aktywności społeczeństwa do wnętrz klimatyzowanych budynków czy nawet całych miast, odizolowanych od warunków zewnętrznych.
Drugą metodą jest migracja i opuszczenie miejsca, gdzie życie - do niedawna tylko trudne – obecnie staje się po prostu niemożliwe.