Takiego jachtu jeszcze nie było. Prędkość 103 km/h i pokład, który nie dotyka wody
16.12.2016 | aktual.: 16.12.2016 16:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeżeli ktoś z was dysponuje wolnymi pięcioma milionami złotych, to może go zaciekawić jeden z najbardziej ekstremalnych i gadżeciarskich jachtów na świecie. Glider SS18 to prawdziwy synonim luksusu, osiągów oraz nietuzinkowego designu. Zobaczcie, co potrafi ten jacht.
Jeśli spojrzeć na SS18 z boku, to ma się nieodparte wrażenie, że to środek transportu żywcem wyjęty z filmów o Jamesie Bondzie. Co prawda katamarany są często widywane, jednak ta konstrukcja przypomina bardziej wodolot osadzony na dwóch pływakach.
Opór? Jaki opór?
Jednak ten wygląd to nie tylko pomysł ambitnego projektanta, ale także celowy zabieg, dzięki któremu jednostka może się rozpędzać do naprawdę wysokich prędkości. Poprzez uniesienie większości kadłuba ponad wodę znacząco zmniejszono opór, jaki stawia woda. Z drugiej strony, niewielka konstrukcja utrzymująca całość na wodzie jest przez swój kształt bardziej podatna na fale i wyraźnie mniej stabilna.
Stabilizacja
Aby zapobiec wywrotce czy niebezpiecznym przechyłom producent zaprojektował innowacyjny, inteligentny system stabilizacyjny SCS. Zbiera on dane z licznych czujników i na podstawie takich danych jak np. prędkość, stan morza czy kierunek wiatru odpowiednio koryguje parametry pracy jednostki. Jak widać na zdjęciach, także pływaki (kadłuby) zostały mocno obniżone i w większości znajdują się pod powierzchnią wody.
Komfort przede wszstkim
Dzięki temu mają one znacznie mniejszą podatność na działanie fal, ponieważ nie ślizgają się po nich, a je przecinają. Taka budowa nie dziwi, jeśli przyjrzeć się koncepcji projektantów - zbudować luksusowy jacht, który nawet przy najwyższych prędkościach nie naruszy komfortu pasażerów.
Zespół napędowy
Również zespół napędowy został zaprojektowany całkowicie na nowo. Na próżno w Gliderze SS18 szukać płetwy sterowej. Zamiast tego zastosowano technologię rodem z wojskowych myśliwców - cyfrowe sterowanie wektorem ciągu. Pod powierzchnią wody zainstalowano cztery kierowane dysze (pędniki), a każdą z nich napędza niezależny silnik o mocy 270 KM.
Sterowanie
Ruch jachtu jest możliwy dzięki strumieniowi wody pod ciśnieniem wyrzucanej z pędników. Dzięki możliwości niemal swobodnego sterowania ciągiem, jacht jest bardzo zwrotny, co przekłada się na wygodę podróżowania. Ewentualne ruchy poprzeczne i wzdłużne głównego pokładu zakłócające komfort pasażerów są kompensowane przez cyfrowy system sterujący odpowiednio pracą każdej z dysz.
Jeden z najszybszych na świecie
Łączna moc wynosząca aż 1080 KM pozwala rozpędzić się jednostce do prędkości aż 103 km/h (55 węzłów), co stawia SS18 w ścisłej czołówce najszybszych jachtów motorowych na świecie. Pozwala to na pokonanie przykładowego dystansu z Miami do Bahamów w 45 minut. Co ważne, niezależnie od rozwiniętej prędkości komfort ma pozostawać na tym samym poziomie.
To nie rozmiar się liczy
Pierwsza zwodowana jednostka mierzy 18 metrów długości i obok kapitana może zabrać na pokład czterech pasażerów. To jednak nie koniec ambitnych planów firmy Glider. W tej chwili kończone są prace nad znacznie większą jednostką, zdolną zabrać na pokład 12 pasażerów. Jednak nie tylko większy rozmiar będzie miał tutaj znaczenie.
Ambitne plany
Według deklaracji producenta nowy model - nazwany Sports Limousine - będzie mógł się rozpędzić do 130 km/h. Opracowywana jest też szybsza wersja SS18 - rozpędzi się ona do prędkości aż 178 km/h, a do setki przyspieszy w zaledwie 3,5 sekundy.