Snowden powinien "zaakceptować konsekwencje swoich czynów" i przestać chować się za Putinem
Wygląda na to, że Edward Snowden nieprędko wyprowadzi się z Moskwy. To już dwa lata od złożenia petycji "We The People", podpisanej przez 170 tysięcy Amerykanów, której przesłanie było proste: darujcie Snowdenowi
29.07.2015 | aktual.: 29.07.2015 12:26
Władze USA mają jednak inne zdanie i Snowdenowi na rękę nie pójdą. Odpowiedzią na petycję jest list napisany przez Lisę Monaco - dyrektora ds antyterroryzmu i bezpieczeństwa wewnętrznego, którego autorka nie tylko nie chce darować Snowdenowi winy, ale i również postuluje o to, aby ten jak najszybciej wrócił do kraju, gdzie mógłby "zaakceptować konsekwencje swoich czynów". Monaco argumentuje swój punkt widzenia w następujący sposób:
- Jeśli wydaje mu się (Snowdenowi - przyp. red.), że jego akcje wynikały z obywatelskiego nieposłuszeństwa, to powinien zrobić to samo, co inni, wchodzący w konflikt ze swoim rządem: wyzwać go, zabrać głos w tej sprawie, zaangażować się w konstruktywną krytykę i - co najważniejsze - zaakceptować konsekwencje swoich czynów. Powinien wrócić do Stanów Zjednoczonych i zostać osądzony, zamiast chować się za autorytarnym reżimem. Obecnie ucieka on bowiem przed konsekwencjami swoich czynów.
Pani Monaco ani jednym słowem nie raczy wspomnieć, że spora część z ujawnionej przez Snowdena działalności NSA prowadzona była nielegalnie. Ani słowa nie ma również o skandalach dyplomatycznych, jakie wywołało podsłuchiwanie polityków innych państw. Edward Snowden został oskarżony m.in o szpiegostwo na podstawie kontrowersyjnej ustawy z 191. roku o nazwie Espionage Act.
Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: To największa usterka w historii Androida