Skandal w Szwajcarii. Dziecięca seks-lalka w ofercie domu publicznego
"Zabawa dla mężczyzn. Bez zbędnego «blabla»” - głosi hasło reklamowe jednego z berneńskich domów publicznych. Placówka oferuje klientom lalki erotyczne. Jak się okazuje, jest wśród nich także model... dziecięcy.
O skandalu poinformował nas mieszkający w Szwajcarii czytelnik WP za pośrednictwem kontaktu dziejesie.wp.pl. Sytuacja dotyczy jednego z domów publicznych na południowych obrzeżach Berna. W reklamie przybytku właściciel oferuje "elegancję, higienę i absolutną dyskrecję" oraz "realistyczne lalki, które zapewniają wyjątkowe doznania seksualne".
Klienci mogą wybierać spośród dwóch lalek. Jedna z nich, nazwana Lolita, ma tylko metr wzrostu i dziecięce rysy twarzy. Na fotografiach jest przedstawiana z diademem, w różowym szlafroku. Przykuło to uwagę dziennikarzy lokalnej gazety "20 Minuten”.
Sąsiedzi są nieświadomi
Zespół "20 Minuten" postanowił złożyć w przybytku wizytę. Okazało się, że nietypowa firma tak naprawdę mieści się w zwyczajnym domu wielorodzinnym. Nie ma żadnych szyldów wskazujących drogę do celu. Sami właściciele domu publicznego upraszają na stronie internetowej, aby "ograniczyć hałas do minimum i nie przeszkadzać sąsiadom”. Klientom się to najwyraźniej udaje.
- Dom z sexlalkami? Tutaj? Nic o tym nie wiem - mówi zaskoczona lokatorka w rozmowie z "20 Minuten". Jednak słysząc o dziecięcej sexlalce, kobieta jest wyraźnie zszokowana. - Przecież tu mieszkają także rodziny z dziećmi - dodaje. Inny mieszkaniec deklaruje wprost: "To po prostu obrzydliwe. Poinformuję policję i administrację”.
Czy lalka promuje pedofilię?
Oferta sama w sobie jest skandaliczna więcej niż z jednego powodu. - Ktoś oferujący taką usługę musi uważać, że pociąg seksualny do dzieci jest normalny - zauważa Christine Bussat, założycielka stowarzyszenia Marche Blanche, które walczy z pedofilią. Dodaje też, że taka oferta "może skłonić ludzi do odkrycia pedofilskich preferencji".
Władze miasta i Szwajcarii póki co nie zajęły stanowiska w sprawie. Natomiast niektórzy internauci już komentują, że oburzenie w związku z dziecięcą seks-lalką jest bezzasadne. Ich zdaniem mogłaby odciągnąć uwagę pedofilów od dzieci. Ostatnio mieliśmy okazję rozmawiać na ten temat z prof. Zbigniewem Izdebskim. Słynny seksuolog powiedział wprost: "Dostarczenie substytutu nie jest formą terapii".