Przerobią stary transportowiec na supernowoczesny jacht. Za ogromne pieniądze!
06.06.2016 | aktual.: 29.12.2016 08:16
Ten wart 62 miliony dolarów jacht zostanie zbudowany na bazie starego transportowca. Superjacht Kilkea powstanie dzięki wykorzystaniu szkielety statku, który transportował ładunki do platform wiertniczych. Długość kadłuba będzie wynosić ponad 80 metrów. Prace rozpoczynają się w tym roku. To będzie prawdziwy pływający pałac. Oczywiście, jeśli znajdzie się ktoś, kto nie dość, że będzie dysponował wystarczającą ilością gotówki, ale i będzie miał ochotę na jacht, którego konstrukcja jest przystosowana do warunków panujących we wszystkich akwenach na świecie, w tym arktycznych. Brzmi nierealnie? Zobaczcie sami! Oto superjacht Kilkea.
Ten wart 62 miliony dolarów jacht zostanie zbudowany na bazie starego transportowca. Superjacht Kilkea powstanie dzięki wykorzystaniu szkieletu statku, który transportował ładunki do platform wiertniczych. Długość kadłuba będzie wynosić ponad 80 metrów. Prace rozpoczynają się w tym roku. To będzie prawdziwy pływający pałac. Oczywiście, jeśli znajdzie się ktoś, kto nie dość, że będzie dysponował wystarczającą ilością gotówki, ale i będzie miał ochotę na jacht, którego konstrukcja jest przystosowana do warunków panujących we wszystkich akwenach na świecie, w tym arktycznych. Brzmi nierealnie? Zobaczcie sami! Oto superjacht Kilkea.
Miesięczny nieprzerwany rejs dla 36 osób
VARD 1-08 KILKEA to najnowszy projekt pracowni Shackleton Superyachts & International Shipbuilders Vard. Solidny i mocny jacht ma gwarantować bezpieczeństwo i komfort maksymalnie 36 pasażerów. Będą mogli oni rozkoszować się dostępnymi na miejscu luksusami podczas maksymalnie 30-dniowego rejsu. Przez okrągły miesiąc Kilkea nie musi zawijać do żadnego portu po zaopatrzenie lub w celu uzupełnienia zapasów paliwa. Tak długi czas bez cumowania zawdzięcza m.in. wielkości i ładowności. Jak zawsze w przypadku takich projektów, jednym z głównych celów, obok bezpieczeństwa, jest luksus.
Hangar, basen, boisko, lądowisko i wiele innych
Ekspansywne wnętrze, duże salony, restauracje i przestrzeń na relaks - to tylko niektóre z wytycznych projektu. Oprócz tego, jacht został opracowany z naciskiem na bardzo niskie zużycie paliwa, aby spełniać najbardziej rygorystyczne normy. Ekologia to także zwyczajnie bardzo modne i chwytliwe hasło w wielu dziedzinach życia. Na rufie przewidziano miejsce na lądowisko dla helikopterów - w przypadku takich przedsięwzięć to po prostu element obowiązkowy. Na pokładzie znaleźć się ma także hangar. Konstrukcja umożliwi zbudowanie wewnętrznego oraz zewnętrznego basenu oraz niewielkiego boiska do piłki. Projekt zakłada także stworzenie podwodnego pokoju obserwacyjnego i możliwości przyłączenia do konstrukcji niewielkiej łodzi podwodnej.
Statkiem na równik i Antarktydę
Baza jachtu już znajduje się w norweskiej stoczni i jest gotowa na tchnięcie "nowego życia" w ten statek. Stalowy kadłub klasy ICE-C ma pozwolić na rejsy w trudnych warunkach, na przykład po zamarzniętym morzu czy wśród kry. Jak przyznają architekci, projekt zakłada możliwość odbycia rejsu po każdym akwenie na świecie. Budowa ma się rozpocząć jeszcze w tym roku, jeśli znajdzie się osoba chętna na kupno tego wartego 62 miliony pływającego pałacu.
Najnowsze technologie na pokładzie
Za nawigację odpowiadać ma najwyższej klasy sprzęt i najnowsze technologie, w tym system dynamicznego pozycjonowania, aparatura służąca do dokowania itp. Układ napędowy z dwoma silnikami umożliwi Kilkea Syperyacht na podróż z prędkością 25,8 km/h (14,5 węzła). Za projekt odpowiadają Bannenberg & Rowell Design. Trzeba przyznać, że wizualnie (ale wciąż "na papierze") łódź robi spore wrażenie. Potencjalny właściciel raczej nie będzie miał na co narzekać.
62 miliony dolarów po raz trzeci. Ktoś da więcej?
Czy 62 miliony dolarów to dużo? Najnowsza odsłona filmu z serii "Szybcy i Wściekli" zarobiła tyle w dwa dni od swojej premiery. Taką równowartość zapłacił także koncern Apple za prawa do nazwy "iPad". 62 miliony dolarów kosztował również jeden z ostatnich namalowanych przez Vincenta van Gogha obrazów pt. "Spokojne życie. Waza ze stokrotkami i makami". Tyle samo pieniędzy w 2013 roku zostawili w Gdańsku goście z Obwodu Kaliningradzkiego, którzy korzystając z tzw. małego ruchu przygranicznego odwiedzili Trójmiasto. Obrazowo, tyle też musielibyśmy zapłacić, gdybyśmy zechcieli kupić sobie... siedemdziesiąt tysięcy sztuk iPhone'a 6s 64 GB.
Jakub Szczęsny / słk