Płatny Facebook? Nie chcą go Amerykanie, a co dopiero Polacy
"Facebook zawsze pozostanie darmowy", powtarzał Mark Zuckerberg. I to się nie zmieni. Wszystko wskazuje jednak na to, że płatna wersja serwisu społecznościowego nadchodzi - szef portalu wspomniał o tym w amerykańskim Senacie. Z tym, że mało kto ją chce.
13.04.2018 | aktual.: 13.04.2018 21:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Można dojść do wniosku, że Mark Zuckerberg zawsze, gdy pojawi się kryzys wizerunkowy w Facebooku, myśli, jak go wykorzystać, by zarobić jeszcze więcej. Gdy wyszło na jaw, że serwis wykorzystywały grupy trolli, finansowane przez Kreml, Zuckerberg ogłosił, że ścina zasięgi stronom – oficjalnie po to, by pierwszeństwo miały informacje od rodziny i znajomych. Ale też po to, by właściciele stron częściej płacili za promocję w serwisie.
Teraz firmą wstrząsnął skandal związany z Cambridge Analytica, a Zuckerberg nie wyklucza, że wprowadzi "Facebooka premium". Bez reklam, ale z płatną subskrypcją.
Płatny Facebook? Nie chce go 80 procent Amerykanów
Podczas przesłuchania przed amerykańskim Senatem szef Facebooka powiedział, że co prawda zawsze będzie darmowa wersja serwisu, ale nie wykluczył, że powstanie też wersja bez reklam, ale płatna. Wyniki sondażu serwisu Recode raczej jednak nie ucieszą menedżerów z Menlo Park. 77 procent przebadanych osób nie będzie chciało korzystać z płatnego Facebooka.
A co z resztą? Ile są w stanie zapłacić ci, którzy chcieliby mieć dostęp do "Facebooka premium"? Bazując na badaniu Recode – niezbyt dużo. Ponad 40 procent chce płacić od 1 do 5 dolarów miesięcznie, czyli nie więcej niż 17 złotych. Więcej niż 15 dolarów (czyli 50 złotych) mogłoby płacić tylko 11,6 proc. potencjalnych użytkowników. A eksperci podkreślają, że bezpłatna wersja Facebooka wcale nie oznaczałaby, że serwis nie zbierałby w niej danych.
Czy Polacy są gotowi na płatne serwisy społecznościowe?
Obecne kontrowersje wokół Facebooka spowodowały raczej odwracanie się od serwisu, niż od oczekiwań, by pojawiły się wersje bez reklam. Jednak serwisy społecznościowe od dawna próbują rozszerzać swoją ofertę o płatne wersje. Tak zrobił YotuTube, który ma wersję YotuTube Red (nie, to nie to samo co RedTube!). Za 10 dolarów miesięcznie można nie tylko oglądać filmy bez reklam, ale też odtwarzać je w trybie offline i mieć dostęp do streamingów muzycznych.
Czy jednak YouTube Red okazał się sukcesem? To, że wciąż jest dostępny zaledwie w kilku krajach - np. USA, Meksyku, Australii czy Korei Płd. - może sugerować, że póki co nie cieszy się wielką popularnością. W Polsce póki co YouTube Red nie jest dostępny, a żaden płatny serwis społecznościowy nie zdobył u nas popularności.
Poza tym funkcje YouTube Red dotyczą raczej odtwarzania treści, niż funkcji społecznościowych, a serwis był pomyślany jako konkurencja dla Netfliksa. A inne duże serwisy społecznościowe? Niewiele z nich ma płatne funkcje. Do wyjątków należy LinkedIn. Od pewnego czasu proponuje pakiet premium za 50 euro miesięcznie. Jego abonenci mogą dostać pełną listę osób, które wyświetlały ich profil oraz mają dostęp do biblioteki szkoleń. LinkedIn ma też bardziej zaawansowane pakiety, na przykład dedykowany sprzedawcom Sales Navigator za ponad 70 euro.
Jednak LinkedIn to serwis dla profesjonalistów, skupiający się na rozwoju zawodowym – dlatego użytkownicy chcą płacić za dodatkowe usługi.
Długo w świecie internetu panowało przekonanie, że Polacy nie są zbyt chętni do płacenia za usługi w sieci. Chociażby Netflix długo przeciągał swój nadwiślański debiut i wszedł do Polski dopiero w 2016 roku. Czy Polacy więc zechcą płacić Zuckerbergowi, by on nie zarabiał na nich w inny sposób? Dzisiaj wygląda na to, że nie – podobnie jak Amerykanie i prawdopodobnie użytkownicy z większości krajów. Ale szef Facebooka nieraz zaskakiwał cały świat nowoczesnych technologii i widział szanse tam, gdzie inni stukali się w głowę. Być może i teraz chce zaufać swojej biznesowej intuicji.