Nie włączyli ci jeszcze ogrzewania? Tak się tanio dogrzejesz sam
03.11.2015 11:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy w naszym budynku wciąż nie włączyli ogrzewania miejskiego albo musimy zmierzyć się z jego awarią, to szukamy sposobu na tanie dogrzanie naszego mieszkania. Niestety, ogrzewanie się przy użyciu prądu elektrycznego jest kosztowne i niemal każdy inny sposób będzie tańszy. Założenie pompy ciepła, czy też pieca akumulacyjnego nie wchodzi jednak w grę w bloku. Jak się zatem efektywnie dogrzać używając energii elektrycznej?
Kiedy w naszym budynku wciąż nie włączyli ogrzewania miejskiego albo musimy zmierzyć się z jego awarią, to szukamy sposobu na tanie dogrzanie mieszkania. Niestety, ogrzewanie się przy użyciu prądu elektrycznego jest kosztowne i niemal każdy inny sposób będzie tańszy. Założenie pompy ciepła, czy też pieca akumulacyjnego nie wchodzi jednak w grę w bloku. Jak się zatem efektywnie dogrzać używając energii elektrycznej?
W przeciętnym elektromarkecie znajdziemy całą gamę najróżniejszych urządzeń ogrzewających. Od najprostszych termowentylatorów za około 30-40 zł, poprzez grzejniki olejowe, a na promiennikach podczerwieni kończąc. Co zatem wybrać, aby nasze dodatkowe ogrzewanie nie zrujnowało domowego budżetu, a jednocześnie zapewniło komfort termiczny? Pierwszą zasadą ekonomicznego myślenia o ogrzewaniu jest to, aby ogrzewać tylko wybrane miejsce pomieszczeń, zamiast całego mieszkania. W przeciwnym wypadku rachunki za prąd będą wówczas astronomiczne. Można je zmniejszyć ogrzewając się z głową, czyli dogrzewać tylko te miejsca, w których przebywają domownicy. Warto też umiejętnie dobierać temperaturę - w sypialni wystarczy 17-18 stopni dla komfortowego snu. Nie ma zatem żadnego sensu tracić pieniędzy na podnoszenie temperatury do 21-2 stopni C.
Konwektory
Najtańszym w zakupie urządzeniem są konwektory, zwane inaczej grzejnikami konwekcyjnymi. To nic innego jak zamknięta w obudowie elektryczna grzałka oporowa, która pobiera dolną częścią obudowy zimne powietrze, a górną wypuszcza ogrzane. Pomagają w tym prawa fizyki, ponieważ ciepłe powietrze unosi się do góry, a zimne opada na dół. Z racji swojej konstrukcji konwektory najlepiej ogrzeją nam... sufit. Takie grzejniki mają niewielką zdolność oddawania ciepła na boki, a tym samym równomiernego ogrzania pomieszczenia. Za ich pomocą efektywnie ogrzejemy tylko niewielkie pokoiki, których wielkość nie przekracza kilku metrów kwadratowych. Zaletą jest możliwe dość precyzyjne ustawienie temperatury.
Termowentylator
Nieco bardziej zaawansowanym urządzeniem jest termowentylator, czyli popularna farelka. Zasada działania jest podobna jak w konwektorach, jednak urządzenie wyposażone jest dodatkowo w wentylator przyśpieszający ogrzewanie powietrza, a także pozwalający skierować je w wybrane miejsce. Jego przewaga nad poprzednikiem polega na prędkości działania. Dzięki wentylatorowi gorące powietrze szybciej dociera w wybrane miejsce, a także pozwala skierować jego strumień w bok, a nie tylko do góry. Pozwala to ogrzać dokładnie to miejsce, w którym akurat przebywamy. Wadą jest wyższy hałas i spore wysuszanie powietrza. Jeśli zdecydujemy się na takie rozwiązanie, to koniecznie wybierzmy model z budowanym termostatem. Pozwala on zmniejszyć rachunki za prąd wymuszając pracę cykliczną, zamiast stałej.
Grzejniki olejowe
Grzejniki olejowe to kolejna kategoria urządzeń. Od poprzedników różnią się przede wszystkim zdolnością akumulacji ciepła, a także znacznie mniejszym wysuszaniem powietrza. Ich zaletą jest także radiacyjny system ogrzewania - chłodne powietrze przepływa wokół żeberek i jest rozpraszane we wszystkich kierunkach. Z reguły wyposażone są w termostat, który pozwala skutecznie ograniczyć koszty zużycia energii elektrycznej. Z racji tego, że po odcięciu zasilania grzejnik może utrzymywać ciepło do dwóch godzin nadają się dobrze do sypialni. Bardziej zaawansowane modele pozwalają utrzymywać w pomieszczeniu określoną temperaturę, co jest najbardziej ekonomicznym rozwiązaniem. Ich wadą jest stosunkowo długi czas rozgrzewania, a zatem zupełnie nie nadają się do użytkowania w pomieszczeniach, w których przebywamy zaledwie chwilę - np. toalety, łazienki. Ich ceny zaczynają się od około 150 zł.
Promiennik podczerwieni
Ciekawą alternatywą dla domowego ogrzewania mogą być promienniki podczerwieni. Nie ogrzewają one powietrza, tylko obiekty na które padła strumień promieniowania. Jeśli mamy duży salon, to zamiast marnować energię elektryczną na ogrzanie całej przestrzeni, możemy ogrzać wybrane miejsce np. kanapę przed telewizorem, czy też biurko przy którym pracujemy. Wybierając takie urządzenie zwróćmy uwagę na długość emitowanej fali - przy niewielkich domowych odległościach najlepiej sprawdzą się te o falach krótkich. Ich sprawność ogrzewania wynosi aż 95 procent, a marnowane jest tylko 5 proc. zużytej energii. Pozwalają one zmniejszyć koszty energii o około 30 procent w porównaniu z grzejnikami konwekcyjnymi. Co ciekawe, mogą one przyjmować bardzo wymyślne formy - np. promiennik może udawać lustro w łazience. Wadą jest niestety cena - koszt takiego urządzenia to około 500 zł.
Piecyki ceramiczne
Dobrym wyborem mogą być również piecyki ceramiczne. Podobnie do grzejników olejowych potrafią akumulować ciepło, jednak są z reguły mniejsze, a także osiągają pełną moc tuż po włączeniu. Dodatkową zaletą jest także niskie wysuszanie powietrza oraz przyjemne, naturalne ciepło. Co więcej, nawet niewielkie urządzenie może w krótkim czasie nagrzać cały pokój. To jeden z ciekawszych alternatyw przy wyborze dodatkowego ogrzewania domowego.