Korea gotowa do wojny na drony
Koreańska Strefa Zdemilitaryzowana to obszar, gdzie jak w niewielu innych miejscach na świecie aktywne są drony. Należące do reżimu Korei Północnej maszyny regularnie przekraczają jej teren wbrew ustaleniom porozumienia między dwoma państwami. Władze Korei Południowej coraz częściej i głośniej mówią o sposobach na ich zwalczanie.
03.04.2015 | aktual.: 07.04.2015 12:04
Aby nie narażać się na niepotrzebną eskalację konfliktu, władze Korei Południowej chcą w swoich działaniach przeciwko dronom północy ograniczyć się również do maszyn bezzałogowych. Problem w tym, że chociaż pomysł na drony walczące z innymi dronami nie jest nowy, to jego realizacja jest dość problematyczna.
Jeden z pomysłów zakłada wykorzystanie w obronie przed dronami specjalnych siatek. Koreański Zaawansowany Instytut Nauki i Technologii zaprezentował ostatnio tę technologię na umieszczonym w sieci wideo.
Można na nim zobaczyć, jak grupka współpracujących ze sobą "przyjaznych" dronów neutralizuję wrogie maszyny w sposób, który można określić "łapaniem w sieć". Wrażenie robi tu nie tylko sam pomysł, ale również efektywna współpraca między bezzałogowymi maszynami. Jeżeli mają one walczyć na światowych polach bitew u boku żołnierzy, to muszą być zdolne do wzajemnego osłaniania się i wspomagania.
Jeżeli faktycznie rozwój dronów pójdzie w tym kierunku, to może się okazać, że za jakiś czas w ogóle nie będą one potrzebowały nadzoru ludzkich pilotów. Jeżeli będą zdolne nie tylko do samodzielnego patrolowania terenu i wykonywania powierzonych im zadań, ale też do współpracy a nawet walki z przeciwnikiem bez udziału człowieka, to może on już w ogóle nie być potrzebny.
Pytanie tylko, czy w ogóle chcemy takiej rzeczywistości. Rzeczywistości, w których nie tylko od maszyn sterujących samolotami zależeć będzie nasze bezpieczeństwo (szerzej pisaliśmy o tym w tym artykule), ale też będą one samodzielnie walczyły w naszych wojnach.
_ DG _