King Stallion - nowy śmigłowiec amerykańskich Marines
Być może nie różni się zewnętrznie od swego poprzednika, ale wojskowi piloci siedzący za sterami twierdzą, że potrafi od niego znacznie więcej. Firma Sikorsky zademonstrowała swoją najnowszą maszynę - śmigłowiec CH-53K zwany King Stallion, mający zastąpić drogie i skomplikowane w eksploatacji CH-53E, używane przez amerykańskich Marines.
Pierwsze CH-53. mają pojawić się wyposażeniu piechoty morskiej w 2019 r. i - podobnie jak CH-53E - trafią do amerykańskich okrętów desantowych. Marines mają ich otrzymać ok. 200, zastępując stopniowo poprzedni model, wycofywany w tempie 15 śmigłowców rocznie.
*Czym wyróżnia się King Stallion? *
Posiada trzy cyfrowo sterowane silniki GE Aviation T40. o mocy 7500 koni mechanicznych, gwarantujące o 57 proc. większą moc, niż w przypadku poprzednika, spalając przy tym o 20 proc. mniej paliwa. Poza tym ma kompozytową konstrukcję, nowe łopaty wirnika oraz system cyfrowego sterowania lotem "fly-by-wire", kontrolowany z zaopatrzonego w wielofunkcyjne wyświetlacze „szklanego kokpitu cyfrowego”. Dzięki zastosowanym rozwiązaniom nowy śmigłowiec potrafi przenosić 12-tonowe ładunki na odległość ok. 185 km, niezależnie od warunków zewnętrznych. Jednocześnie uproszczeniu uległa obsługa, wskutek wykorzystania nowoczesnych systemów diagnostycznych, uproszczonej konstrukcji oraz systemowi wymiennych elementów.
Krótka historia śmigłowców CH-53
Projekt pierwszego śmigłowca z rodziny CH-5. został opracowany w 1962 r., a pierwsze egzemplarze trafiły do armii cztery lata później. Niektóre modele wykorzystywano do rozbrajania min, inne do operacji specjalnych i wojskowych misji ratunkowych.
Jednak w 196. r. dowództwo Marines zgłosiło zapotrzebowanie na śmigłowiec o niemal dwukrotnie większych możliwościach transportowych niż najbardziej zaawansowana wówczas wersja CH-53D. Jego następca miał znaleźć się na okrętach desantowych. W ten sposób powstał CH-53E, który po raz pierwszy wzbił się w powietrze w 1974 r. Na kolejny model przyszło czekać 40 lat.