Dostawy suną jedna za drugą. Są bezcenne dla armii Putina
Ukraiński wywiad nie ma wątpliwości, że Korea Północna to kluczowy sojusznik Rosji, zapewniający jej ogromne zapasy amunicji oraz ciężki sprzęt wojskowy. Skala dostaw jest tak duża, że to dzięki nim Kreml pozostaje zdolny do wojny w Ukrainie.
Przytaczane przez serwis Euromaidan Press, najnowsze analizy ukraińskiego oraz zachodnich wywiadów wskazują, że nawet ok. 45-70 proc. (w zależności od linii frontu) amunicji używanej przez rosyjską armię pochodzi z Korei Północnej.
Zarówno amunicja, jak i ciężki sprzęt wojskowy są transportowane z Korei Północnej do Rosji przede wszystkim pociągami towarowymi, a także kontenerowcami.
Rosja utrzymuje pozycje dzięki amunicji z Korei Północnej
Od początku pełnoskalowej wojny w Ukrainie, Pjongjang wsparł Moskwę już ok. 6,5 mln pocisków artyleryjskich.
Są to przede wszystkim pociski kal. 122 oraz kal. 152 mm niezbędne do obsługi poradzieckich i rosyjskich systemów artyleryjskich, takich jak 2S1 Goździk, 2S5 Hiacynt-S, 2S3 Akacja czy 2S19 Msta. W ocenie wielu analityków i samych żołnierzy artyleria w wojnie w Ukrainie okazuje się cenniejsza niż abramsy czy F-16 i obok dronów odgrywa kluczowe znaczenie dla obydwu walczących stron.
Ile plastiku mamy w ciele? Odpowiedź zaskakuje
Coraz więcej sprzętu z Korei w szeregach Rosjan
Wsparcie dla Moskwy obejmuje również północnokoreańskie pociski balistyczne KN-23 uznawane za odpowiednikami rosyjskich Iskanderów - jest to broń o zasięgu szacowanym na ok. 600 km.
Wśród ciężkiego sprzętu wojskowego, jaki Pjongjang przekazuje sojusznikowi są z kolei m.in. systemy rakietowe wielokrotnego startu kal. 240 mm, a także działa Koksan M-1989 i Koksan M-1978, obydwa strzelające pociskami kal. 170 mm.
Poza tym, w wojnie z Ukrainą biorą udział północnokoreańscy żołnierze. Ok. 11 tys. wojskowych z tego państwa skierowano głównie do obwodu kurskiego, gdzie pomagali Rosjanom w czasie ukraińskiej ofensywy w 2024 r. Ukraińcy szacują, że ok. 4 tys. z nich zginęło lub zostało rannych. Południowokoreańska narodowa służba wywiadowcza (NIS) informowała na początku listopada, że możliwe jest wysłanie przez Pjongjang kolejnych posiłków.