"Doktor Google" jest dziś wyśmiewany. Wkrótce może ratować życie

Sztuczna inteligencja “zagląda” ci w oczy i… nie, nie wyznaje miłości. Za to informuje, że możesz mieć poważne problemy z sercem. Taką wizję przyszłości ma Google.

"Doktor Google" jest dziś wyśmiewany. Wkrótce może ratować życie
Źródło zdjęć: © Fotolia
Adam Bednarek

“Doktor Google” nie cieszy się dobrą sławą, ale wkrótce może się to zmienić. Tym razem informować o możliwej chorobie nie będą informować domorośli lekarze z internetu, a sztuczna inteligencja. Zdaniem Google’a, wystarczy przyjrzeć się siatkówce, by ocenić ryzyko choroby serca.

Ewentualne problemy zdrowotne można przewidzieć na podstawie stanu naczyń siatkówki. Jak podaje serwis Antyweb, w 70 proc. przypadków udało się trafnie określić, który z pacjentów w ciągu najbliższych 5 lat zachoruje. Google skorzystało z danych od ponad 280 tys. pacjentów. Gigant przyznaje jednak, że to zbyt mała liczba, żeby móc potwierdzić skuteczność tej metody. Ale pierwsze wyniki są obiecujące.

Sztuczna inteligencja już dobrze radzi sobie z wykrywaniem symptomów, które mogą doprowadzić do poważnych chorób. To świetna wiadomość. Być może w niedalekiej przyszłości dzięki temu każdy, kto ma w kieszeni smartfon, będzie mógł wcześniej dostać sygnał, że czas wybrać się do lekarza. Sztuczna inteligencja może zauważyć pierwsze niepokojące objawy, których człowiek nie zauważa lub odczuwa.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)