Ciężki bojowy wóz piechoty. Huta Stalowa Wola pracuje nad projektem
Obok Borsuków, których zakup potwierdza pierwsza umowa wykonawcza opiewająca na 111 egzemplarzy, polskie wojska zmechanizowane mają eksploatować także ciężkie bojowe wozy piechoty. Mimo deklaracji dotyczących zamiaru zakupu zagranicznej licencji, Huta Stalowa Wola prowadzi prace nad takim sprzętem. Co o nim wiadomo?
Niezależnie od docelowych 1400 Borsuków i pojazdów zbudowanych na ich podwoziach, do polskiego wojska ma trafić także 700 ciężkich bojowych wozów piechoty. Deklaracje w tej kwestii przedstawiali zarówno polscy decydenci, jak i przedstawiciele PGZ, a w Polsce przeprowadzono nawet nieoficjalne testy południowokoreańskiego wozu AS21 Redback.
Testowany przez żołnierzy 18. Dywizji Zmechanizowanej Redback nie przekonał do siebie polskich decydentów. Nie zmaterializowały się także zapowiedzi PGZ, która deklarowała, że do końca 2023 roku powstanie polski demonstrator ciężkiego bojowego wozu piechoty, bazujący na podwoziu armatohaubicy Krab.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy warto kupić statyw Ulanzi Fotopro F38 Quick Release Video Travel Tripod 3318?
W rezultacie wiosną 2025 roku PGZ zadeklarowała, że licencja na podwozie ciężkiego bewupa zostanie pozyskana za granicą (w grę wchodzą kooperanci z Niemiec, Turcji lub Korei Południowej). Niezależnie od tych zapowiedzi własne prace nad CBWP (ciężki bojowy wóz piechoty) prowadzi produkująca Borsuki Huta Stalowa Wola. Analizę skromnie dawkowanych informacji na temat tego sprzętu przeprowadził Damian Ratka z serwisu Defence24.
Ciężki bojowy wóz piechoty
Niezależnie od decyzji dotyczącej wyboru CBWP (platforma zagraniczna lub krajowa), spoiwem unifikującym polskie oddziały zmechanizowane i zmotoryzowane stanie się opracowana przez HSW i WB Electronics i produkowana w Polsce wieża ZSSW-30.
To wieża bezzałogowa, uzbrojona w armatę Mk 44S Bushmaster kalibru 30 mmi karabin maszynowy UKM–2000C kalibru 7,62 mm, a także w podwójną wyrzutnię kierowanych pocisków przeciwpancernych Spike LR. Wieża została wyposażona w polską optoelektronikę (głowice GOD-1 i GOC-1), system kierowania ogniem z możliwością automatycznego śledzenia celów, a także system samoobrony Obra-3.
Produkcja wieży z polskich komponentów ma duże znaczenie dla polskiego przemysłu obronnego – wieża wraz z wyposażeniem jest bowiem najcenniejszym elementem wozu bojowego, odpowiadającym nawet za połowę jego ceny. Wieże ZSSW-30 trafiają na kołowe transportery opancerzone Rosomak, bojowe wozy piechoty Borsuk, a w przyszłości także na ciężkie bojowe wozy piechoty. Zapewni to pełną unifikację, także pod względem możliwości zwalczania celów: zróżnicowane będą podwozia, ale wspólne uzbrojenie.
Unifikacja polskich pojazdów wojskowych
Według HSW, unifikacja z Borsukiem może objąć także zawieszenie hydropneumatyczne, systemu odpowiedzialne za wentylację czy ogrzewanie, amunicję i wyposażenie żołnierzy, peryskopy pojazdu czy jego system maskowania.
Dalszych prac badawczo-rozwojowych wymaga natomiast m.in. ochrona balistyczna pojazdu (ciężki BWP ma być lepiej opancerzony kosztem porzucenia pływalności pojazdu), jego ochrona przeciwminowa, a także zespół napędowy, układ przeniesienia napędu czy gąsienice, które będą musiały zostać dostosowane do pojazdy znacznie cięższego od Borsuka.
Jak zauważa ekspert Defence 24, te ostatnie kwestie mogą prowadzić do wykorzystania rozwiązań, zastosowanych nie w Borsuku, ale w znanej polskiemu przemysłowi konstrukcji, jaką jest podwozie AHS Krab. Warto przy tym podkreślić, że choć bazuje ono na podwoziu koreańskiej haubicy K9, to w porównaniu z pierwowzorem zostało istotnie zmodyfikowane.
Potencjał modernizacyjny Borsuka
Tym, co w świetle dotychczasowych deklaracji MON-u i przedstawicieli przemysłu może budzić wątpliwości, jest jednak celowość budowy albo pozyskania zupełnie nowego typu pojazdu. W różnych wypowiedziach zwraca na to uwagę m.in. gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojska Lądowych.
Generał podważa zasadność wprowadzania w wojskach zmechanizowanych dualizmu, gdzie lżejsze Borsuki miałyby współdziałać z czołgami K2 (a także Leopard 2), a CBWP miałyby towarzyszyć cięższym czołgom Abrams. Były dowódca Wojska Lądowych podkreśla w tym kontekście znacznie pływalności, pozwalającej na pokonywanie bez przygotowania czy organizowania przepraw przeszkód wodnych, w jakie – mimo zmian klimatycznych – obfituje środkowa i wschodnia Europa. Zarówno Rosomak, jak i Borsuk mogą takie przeszkody pokonywać bez przygotowania.
Deklaracje MON-u i PGZ budzą kontrowersje także dlatego, że Borsuk dysponuje sporym potencjałem modernizacyjnym. Obok oferowanej wojsku wersji pływającej, ważącej około 28 ton, pojazd może zostać przebudowany do wariantu niepływającego, ze znacznie wzmocnionym opancerzeniem. Taka wersja, przy wadze ok. 35 ton, zbliża Borsuka pod względem poziomu ochrony do pojazdów, które miałyby zostać pozyskane poza granicami kraju.