Zmasowane ataki na Ukrainę. Rosja testuje jej wytrzymałość

Zmasowane ataki na Ukrainę. Rosja testuje jej wytrzymałość03.01.2024 13:31
Tu-95MS
Źródło zdjęć: © Wikimedia | Sergey Krivchikov - Russian AviaPhoto Team

Rosyjski atak na Ukrainę 2 stycznia był kolejnym masowym uderzeniem, podczas którego na cel wzięto obiekty infrastruktury krytycznej, wojskowe, przemysłowe, a także cywilne. Nad Ukrainą pojawiły się m.in. pociski hipersoniczne Ch-47M2 Kindżał, pociski manewrujące Ch-101 i 3M54 Kalibr, drony Shahed czy bombowce Tu-95MS. Wydaje się, że Moskwa obiera nową taktykę działania. Jak donosi "The New York Times", eksperci uważają, że strategia ma na celu obniżenie morale Ukrainy oraz osłabienie jej potencjału militarnego i przemysłowego.

Zmasowany, powietrzny atak na Ukrainę, który Rosja przeprowadziła 2 stycznia 2024 r., przypominał ten, który miał miejsce kilka dni wcześniej, 29 grudnia 2023 r. Rosjanie sięgnęli po różnego rodzaju broń, a ich głównym celem był Kijów. Jak wyjaśnia ukraiński serwis Defence Express, początkowa faza ataku obejmowała wysłanie nad Ukrainę 35 bezzałogowców. Były to drony irańskiej produkcji Shahed-136 oraz Shahed-131. Urządzenia zostały skierowane w różne regiony i najprawdopodobniej miały na sobie skupić uwagę systemów obrony powietrznej.

Rosja przeprowadza zmasowane ataki na Ukrainę

Drony Shahed są stałym elementem agresji Rosji na Ukrainę. Moskwa cyklicznie wysyła je w kierunku różnych ukraińskich miast. Zazwyczaj są to ataki uwzględniające kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt urządzeń. Celem jest zadanie jak największych strat, a wysyłanie większej liczby urządzeń zwiększa szanse, że nie wszystkie zostaną zestrzelone i pomyślnie wykonają swoją misję. Warto jednak zaznaczyć, że pod względem budowy, to konstrukcje proste, wręcz prymitywne. Dlatego też większość z nich udaje się zneutralizować.

Ukraina twierdzi, że wszystkie drony Shahed, które Rosja wysłała 2 stycznia, udało się zestrzelić. Były to wspomniane wersje Shahed-136 oraz Shahed-131. Pierwsza z nich ma efektywny zasięg lotu 1 tys. km, może przenosić głowice o wadze 50 kg i latać z prędkością około 180 km/h. Druga, Shahed-131, jest nieco mniejsza, ale jej konstrukcja także opiera się o skrzydło typu delta. Ten bezzałogowiec ze względu na swoje rozmiary jest trudniejszy do wykrycia, ale wpływa to na wielkość przenoszonej głowicy bojowej. Jej masa wynosi ok. 10-15 kg. Shahed-131 mają też mniejszy zasięg. Szacuje się go na ok. 900 km.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W drugiej fazie ataku Rosjanie sięgnęli po lotnictwo strategiczne i poderwali bombowce Tupolew Tu-95MS. Maszyny, które od ponad 70 lat pozostają w służbie, wciąż są skuteczną platformą do przenoszenia pocisków manewrujących. Zwłaszcza że można je też zaliczyć do niewielkiego grona maszyn mających możliwość jednoczesnego pokonywania tak dużych odległości i przenoszenia sporych ładunków. Tu-95MS mogą latać z prędkością sięgającą 830 km/h, ich ładowność to aż 20 t, a zasięg szacuje się na ok. 10 500 km. Według różnych źródeł Moskwa posiada ok. 40-50 tego typu maszyn, ale nie wiadomo, czy wszystkie są w stanie wykonywać loty bojowe.

Rosja sięgnęła po pociski manewrujące i pociski balistyczne

Ukraina donosi, że 2 stycznia ok. godz. 6:00 Moskwa poderwała 16 bombowców Tu-95MS. Według Defence Express maszyny wystrzeliły w kierunku Ukrainy co najmniej 70 pocisków manewrujących: Ch-101, Ch-555 oraz Kh-55. Kolejnym etapem zmasowanego ataku było wystrzelenie dziesięciu pocisków Ch-47M2 Kindżał z myśliwców MiG-31K. W tym samym czasie przeprowadzono atak morski przy użyciu trzech pocisków manewrujących Kalibr. W kierunku północnym wystrzelono również 12 pocisków poruszających się po trajektorii balistycznej. Niewykluczone, że były to pociski systemów Iskander-M, S-300 lub S-400. Z myśliwców Su-35 wystrzelono też cztery pociski Ch-31P, które służą do niszczenia naziemnych i nawodnych stacji radiolokacyjnych.

Pociski balistyczne są trudne do wykrycia. Zostały tak zaprojektowane, aby maksymalnie utrudnić ich wykrycie i zestrzelenie, w czym nie pomaga prędkość, z jaką się poruszają. Dla przykładu wersja pocisków Iskander-M może osiągać prędkość nawet 6-7 Mach. Oznacza to, że od momentu ich wykrycia do zestrzelenia jest zaledwie kilka minut na reakcję. Tyle samo czasu mają mieszkańcy ukraińskich miast na reakcję i udanie się do schronów od uruchomienia alarmu przeciwlotniczego.

Co więcej, zestrzelenie pocisków balistycznych takich jak Iskander-M nie oznacza całkowitej eliminacji problemu. Trafienie w pocisk balistyczny, który w tej wersji ma 7,3 metra długości, blisko metr średnicy, masę startową 3800 kilogramów i może przenosić ładunek o masie od 480 do nawet 700 kg, powoduje powstanie odłamków, które wciąż są zagrożeniem dla życia i zdrowia poszczególnych osób. Większość z pocisków jest neutralizowana nad miastami, bo wykorzystywane przez Ukrainę systemy rakietowe ziemia-powietrze mają zasięg przechwytywania ok. 30-60 km.

Nowa strategia i ogromne koszty ataków

"The New York Times" zaznacza, że niedawne ataki na Ukrainę mogą być początkiem kolejnej rosyjskiej kampanii powietrznej przeciwko infrastrukturze krytycznej Ukrainy. Przypomina również, że Kijów od miesięcy ostrzegał, że Rosja gromadzi precyzyjne pociski, aby ostrzeliwać miasta, gdy zrobi się zimno. Eksperci uważają, że strategia ma na celu obniżenie morale Ukrainy oraz osłabienie jej potencjału militarnego i przemysłowego.

Sposób, w jaki został przeprowadzony atak, wskazuje, że miał on na celu spowodowanie jak największych strat. Rosja najpierw wysłała broń o najmniejszym znaczeniu, aby "zająć" ukraińską obronę powietrzną. Następnie sięgnęła po pociski manewrujące, aby na koniec wystrzelić najtrudniejsze do przechwycenia pociski balistyczne. "Forbes" oszacował (bazując na danych ukraińskiego Dowództwa Sił Powietrznych i własnych obliczeniach), że atak z 2 stycznia kosztował Moskwę 620 mln dolarów.

Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Wałerij Załużny informował, że udało się zniszczyć 10 z 10 rakiet Ch-47M2 Kindżał, 59 z 70 pocisków manewrujących Kh-101/Kh-555/Kh-55 i 3 z 3 pocisków manewrujących Kalibr. Ukraina twierdzi również, że zneutralizowała wszystkie z 35 wystrzelonych dronów Shahed-136 oraz Shahed-131. Nie podano jednak danych o pociskach balistycznych.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.