Żegnaj korniku, witaj kleszczu! Co oznaczają dla nas zmiany klimatyczne?

Żegnaj korniku, witaj kleszczu! Co oznaczają dla nas zmiany klimatyczne?08.05.2019 13:11
Źródło zdjęć: © East News

Trąby powietrzne, powodzie, wymieranie dobrze nam znanych gatunków, nowe choroby czy w końcu fala zdesperowanych przybyszów z dalekich stron. Następstwa zmian klimatu stają się z roku na rok coraz bardziej odczuwalne. Także w Polsce.

Czas, gdy można było się spierać i mieć wątpliwości jest już za nami – wpływ człowieka na klimat naszej planety jest niepodważalny. Ewentualny spór może dotyczyć co najwyżej rozmiarów i tempa katastrofy, jaką sami na siebie sprowadziliśmy. Albo, aby być ścisłym, sprowadziło na planetę kilka największych państw – trucicieli, których rozwój i dobrobyt został oparty na niewspółmiernie dużej konsumpcji zasobów i równie gigantycznej emisji szkodliwych substancji.

Niestety, pozostałe kraje – mimo stosunkowo nikłego wkładu w globalne podtruwanie i podgrzewanie – dostają rykoszetem. Do tej grupy należy także Polska. Choć zmiany klimatyczne w naszym zakątku świata nie przebiegają tak gwałtownie, jak choćby w Arktyce i Antarktyce, niektóre są już widoczne.

1 stopień to nie zawsze to samo

Niedawny raport ONZ może wydawać się dość abstrakcyjnym dokumentem. Przedstawia zmiany klimatyczne i ich skutki, a wszystko to ujęte w skali globalnej. Co z tego wynika dla nas? Ktoś sądzący po pozorach mógłby uznać, że niewiele – gdy spojrzymy za okno widać za nim mniej więcej podobną wiosnę, jaką przez lata obserwowali nasi rodzicie i dziadkowie. Dlaczego zatem naukowcy biją na alarm?

Klimat zmienia się na naszych oczach, choć nie zawsze potrafimy to dostrzec. Co istotne, zmiany nie są rozłożone równomiernie, podobnie jak ich waga. Czym innym jest wzrost temperatury z -20 do -18, a czym innym z -1 do +1 stopnia. Ocieplenie na – ostrożnym wedle dzisiejszych szacunków – poziomie 1,5 stopnia względem epoki przedindustrialnej nastąpi do około 2030 roku.

Na terenie Polski może oznaczać to nawet 3 stopnie różnicy, a to już całkiem sporo. Tym bardziej, że przy braku naszej reakcji i założeniu, że stosowane obecnie modele klimatyczne są trafne, globalne temperatury do końca wieku wzrosną o blisko 4 stopnie.

Żegnaj, korniku, witaj kleszczu!

W praktyce oznacza to, że w Polsce zniknie choćby problem kornika. Mamy powód do świętowania? Nie bardzo, bo kornik wyginie wraz ze swoim ulubionym świerkiem, który za sprawą ocieplenia klimatu wycofa się aż do Skandynawii. Rzecz jasna nie nastąpi to natychmiast, ale będzie rozłożone w czasie - przy obecnym tempie zmian ostatnie świerki zobaczymy w Polsce około 2100 roku.

Źródło zdjęć: © 123RF
Źródło zdjęć: © 123RF

Pożegnamy się również z charakterystycznym stukotem, niosącym się po lesie w okolicy, zamieszkałej przez dzięcioły. Te ptaki mają pecha – nie dość, że braknie istotnego elementu ich diety w postaci korników, to z dziupli przepędzą ich egzotyczni, a przy tym bardzo zdeterminowani przybysze – niektóre gatunki papug.

Kojarzone z ciepłymi krajami aleksandretty obrożne uchwyciły już pierwsze przyczółki w Polsce – zaobserwowano nie tylko pojedyncze osobniki, ale również niewielkie stada tych ptaków. Papugi, co odnotowano w naszym kraju po raz pierwszy, zaczęły się już rozmnażać na wolności.

Nie będzie korników i dzięciołów, będą za to kleszcze. Tym groźnym dla człowieka owadom sprzyjają coraz dłuższe okresy ciepłej pogody, więc dyżurny temat mediów, które każdego lata straszą nas czyhającym w lesie złem, stanie się jeszcze bardziej aktualny.

Było sobie morze

Będziemy musieli zweryfikować także swoje wakacyjne plany. Wyjazd nad polskie morze? Lepiej wybrać inny kierunek, bo plażowanie nad Bałtykiem staje się hazardem – stawiamy nasz czas i pieniądze na to, że tym razem morze nie "zakwitnie" i sinic będzie nieco mniej, niż ostatnio.

Źródło zdjęć: © www.netfactory.pl | NetFactory
Źródło zdjęć: © www.netfactory.pl | NetFactory

To ryzykowny zakład, bo – choć sinice nie są nad Bałtykiem nowym zjawiskiem, a przyczyny ich masowego występowania są złożone – zmiany klimatyczne sprzyjają występowaniu tych niepożądanych organizmów. Dość wspomnieć, że małe i płytkie Morze Bałtyckie nagrzewa się trzykrotnie szybciej, niż wynosi średnia dla wszechoceanu. I choć stwierdzenie, że Bałtyk umarł, jest nieco przedwczesne, to nie będzie przesadą opinia, że morze toczy śmiertelna choroba.

Schodząc z wyższego poziomu abstrakcji na sprawy całkiem przyziemne, możemy sprowadzić to do zmiany wakacyjnego menu – pożegnajmy bałtyckie dorsze, nadchodzi czas na śledzie. To, co dla nas jest jedynie podmianą ryby na talerzu, oznacza jednak poważne zmiany choćby dla rybaków.

Płytsze portfele

Zmiany klimatu uderzą nas również po kieszeni. I nie chodzi tu o widowiskowe i występujące coraz częściej, ale jednak wciąż niepospolite zjawiska, jak trąby powietrzne czy apokaliptyczne opady (to również znajdzie odbicie – choćby w cenach polis ubezpieczeniowych)
. Coraz dłuższa wiosna w połączeniu z regularnymi przymrozkami oznacza przecież rosnącą liczbę przejścia temperatury przez 0 stopni. Czyli więcej procesów zamarzania i rozmarzania, a tym samym intensywniejszą erozję.

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | GDDKiA
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | GDDKiA

W praktyce oznacza to szybsze zużycie dróg, budowli czy różnych konstrukcji, a tym samym rosnące koszty utrzymania infrastruktury. Nawet, jeśli nasz brukowany podjazd przed domem dobrze zniesie tę próbę, to problem odczujemy w rosnących podatkach – z czegoś te remonty trzeba będzie finansować, więc państwo sięgnie jeszcze głębiej do kieszeni obywateli.

Odczujemy to tym bardziej, że wzrośnie cena żywności. Wiąże się to z wydłużeniem okresu wegetacyjnego. Na pozór to dobra wiadomość dla rolników, jednak pozory – jak to często bywa – mylą. Wszystko za sprawą faktu, że przyspieszenie początku wegetacji jest większe, niż przyspieszenie końca sezonu przymrozków. W praktyce oznacza to problem dla roślin, atakowanych przez niskie temperatury w czasie, gdy jest to szczególnie szkodliwe – podczas kwitnienia i zawiązywania owoców.

Trzeba do tego dorzucić obniżanie się poziomu wód gruntowych, zjawisko pustynnienia czy problematyczny rozkład opadów – coraz dłuższe okresy suszy są dzielone krótkotrwałymi, gwałtownymi opadami.

Głodni i zdesperowani

Warto również wspomnieć o temacie, który – choć w Polsce jest na razie dość wirtualny – rozgrzewa do czerwoności publiczny dyskurs. Chodzi o uchodźców. Nie o imigrantów zarobkowych, których setki tysięcy wspierają dzisiaj polską gospodarkę z obopólną korzyścią, ale o autentycznych uchodźców klimatycznych.

Historia zna wielkie migracje, które – choć głosy badaczy są, jak zwykle, podzielone – mogły być spowodowane zmianami klimatu. Za każdym razem zwiastowały koniec znanego świata, jak tsunami Ludów Morza, które 3 tys. lat temu przewaliło się przez Bliski Wschód, czy wielka Wędrówka Ludów, pod naporem której padł starożytny Rzym, co uznawane jest za symboliczny koniec starożytności i początek średniowiecza.

Źródło zdjęć: © Youtube.com
Źródło zdjęć: © Youtube.com

Dość wspomnieć, że fala migracji z Bliskiego Wschodu, z którą kilka lat temu musiała zmierzyć się Europa (i która odbija się Polsce czkawką w polityce zagranicznej), zaczęła się od katastrofalnej suszy. Ta uderzyła w producentów żywności, zradykalizowała nastroje i znalazła przełożenie w lokalnej polityce. Choć przyczyny migracji są złożone, zmiany klimatu należą do nich z całą pewnością.

Skutki są oczywiste - niepokoje społeczne, negatywne nestępstwa zderzenia kultur czy pojawianie się nowych, nieznanych w naszych stronach chorób. Albo, w wersji pesymistycznej - szturm na granice, a w dalszych rejonach świata walki o źródła pitnej wody i chaos, jakiego nie jesteśmy sobie teraz w stanie wyobrazić.

Temperatura mokrego termometru

Tym bardziej, że najgęściej zaludnione rejony świata bywają również bliskie granicy, wyznaczanej przez tzw. temperaturę mokrego termometru. To najniższa temperatura, do której przy danej wilgotność można ochłodzić ciało przy pomocy parowania, czyli około 35 stopni Celsjusza przy 100-procentowej wilgotności powietrza.

Gdy ta temperatura wzrośnie – nawet nieznacznie – stałe funkcjonowanie ludzi staje się albo radykalnie utrudnione, albo niemożliwe. W praktyce oznacza to potrzebę migracji na wielką skalę.

Chciałoby się rzec – i obyśmy nigdy nie musieli. Problem w tym, że nasza planeta zmienia się coraz szybciej pod naszym wpływem, a na powstrzymanie zmian może być już za późno. Otwarte pozostaje zatem pytanie nie czy, ale jak bardzo zmieni się nasz świat i jak bardzo będziemy żałowali zaniechań z czasów, gdy zmiany można było powstrzymać albo ograniczyć do minimum. Bo, że będziemy żałować, to więcej niż pewne.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.