Sekretny sojusznik Putina. Malediwy to rosyjski sposób na sankcje

Sekretny sojusznik Putina. Malediwy to rosyjski sposób na sankcje26.07.2023 11:50
Malediwy stały się dla Rosji ważnym partnerem handlowym
Źródło zdjęć: © Maldives Travel

Choć sankcje uderzyły w rosyjską gospodarkę, Rosja znalazła sposób na obejście niektórych ograniczeń. Ważnym sojusznikiem Putina okazał się kraj, kojarzony powszechnie z wymarzonym miejscem na wakacje – Malediwy. Skala współpracy jest tak duża, że wystarczył rok, by handel z Rosją stał się odpowiedzialny za 20 proc. malediwskiego eksportu.

Wystarczył zaledwie rok, aby państwo, którego głównym zasobem są piękne plaże, a towarem eksportowym ryby, urosło do rangi kluczowego dostawcy półprzewodników na rynek rosyjski.

Ten niewątpliwy sukces zyska znamiona gospodarczego cudu, tym bardziej że – według opinii analityka Akiry Minamikawy – rynek półprzewodników na Malediwach nie istnieje. Co więcej, firmy zapewniające Rosji dostęp do deficytowych produktów są formalnie prowadzone przez osoby pochodzące z Ukrainy. Jak to możliwe?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rolę małego, wyspiarskiego państewka w omijaniu międzynarodowych sankcji wziął niedawno pod lupę japoński serwis gospodarczy Nikkei Asia, posiłkujący się danymi na temat rosyjskiego importu, pozyskanymi przez indyjską firmę Global Export.

Jak zauważa Nikkei, tylko w 2022 roku Malediwy wyeksportowały do Rosji ponad 400 tys. pozyskanych ze Stanów Zjednoczonych mikroprocesorów o wartości 53 mln dolarów.

Elektronika o znaczeniu strategicznym

Choć wartość ta może wydawać się niewielka, warto pamiętać, że import ma obecnie zaspokajać nie tyle rynek konsumencki, ale produkcję na potrzeby wojska. Z punktu widzenia Rosji to szczególnie ważne, bo kraj ten nie jest w stanie wyprodukować w miarę nowoczesnych mikroprocesorów.

Rosyjskie procesory Elbrus, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Rosyjskie procesory Elbrus
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Próby uniezależnienia Rosji od zachodniej technologii, jaką są procesory (formalnie na rynek konsumencki!) z linii Elbrus, projektowane przez Moscow Center of SPARC Technologies, okazały się spektakularną porażką, której przykładem jest choćby procesor Elbrus 8SV.

Dlatego produkowane w Chinach, Stanach Zjednoczonych czy na Tajwanie układy stały się dla Rosji produktami o znaczeniu strategicznym, dla których – po wprowadzeniu sankcji – należało znaleźć sposób na obejście handlowych ograniczeń. Rozwiązaniem okazały się właśnie Malediwy.

Procesory w turystycznym raju

Jeszcze w 2021 roku Malediwy procesorów w ogóle nie eksportowały. Wszystko zmieniło się w maju 2022 roku, gdy – po czasowym zawieszeniu – wznowiono obsługiwane przez Aerofłot połączenia pomiędzy Moskwą i stolicą Malediwów, Male.

Największy na Malediwach port lotniczy Male i samolot Aerofłotu, Źródło zdjęć: © Maldives Airports Company Limited
Największy na Malediwach port lotniczy Male i samolot Aerofłotu
Źródło zdjęć: © Maldives Airports Company Limited

Wartość przepływających przez Malediwy amerykańskich półprzewodników robi wrażenie zwłaszcza w kontekście całości eksportu z wysp, szacowanego na 280 mln dol. Oznacza to, że wystarczyło kilka miesięcy, aby struktura eksportu Malediwów została całkowicie zmieniona – pojawiła się w niej nowa pozycja, odpowiadająca za niemal 20 proc. wartości eksportowanych towarów.

Wartość przepływających przez Malediwy amerykańskich półprzewodników robi wrażenie, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Wartość przepływających przez Malediwy amerykańskich półprzewodników robi wrażenie
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

W praktyce oznacza to, że mające nieco ponad 300 tys. mieszkańców Malediwy stały się drugim – po Chinach – dostawcą mikroprocesorów na rosyjski rynek. Skala dostaw jest prawdopodobnie jeszcze większa niż pokazują dostępne statystyki, bo dane uwzględniają jedynie przesyłki o wartości przekraczającej 50 tys. dol. To, co jest przesyłane w mniejszych partiach, "znika z radaru".

Terytorium tranzytowe

Proceder ten zwrócił już uwagę amerykańskiego Departamentu Handlu, który zainteresował się rolą malediwskich pośredników w omijaniu sankcji. Jak się okazuje, jest w to zaangażowana firma Intermodal Maldives, którą założono w marcu 2022 roku – krótko po rosyjskim ataku na Ukrainę.

Gdy inne kraje przejmowały jachty rosyjskich oligarchów, Malediwy stały się dla nich bezpieczną przystanią, Źródło zdjęć: © Nobiskrug
Gdy inne kraje przejmowały jachty rosyjskich oligarchów, Malediwy stały się dla nich bezpieczną przystanią
Źródło zdjęć: © Nobiskrug

Aby jeszcze bardziej skomplikować sytuację, oficjalny eksport półprzewodników z Malediwów do Rosji miał w 2022 roku wartość 10 dol. Zdaniem Nikkei to dowód, że Malediwy po prostu udostępniają swoje terytorium na potrzeby tranzytu.

Obsługiwane przez lokalnych spedytorów przesyłki ze Stanów Zjednoczonych nie przechodzą na Malediwach przez odprawę celną, tylko są przeładowywane do rosyjskich samolotów. W praktyce oznacza to drogę z USA do Rosji z krótkim przystankiem na Oceanie Indyjskim.

Udało się zidentyfikować 14 firm uczestniczących w tym procederze, jednak za 80 proc. procesorów przechodzących przez Malediwy odpowiada firma Mykines Corp. z siedzibą w Londynie. Poza wartymi ok. 40 mln dol. procesorami Mykines Corp. w ciągu ostatniego roku dostarczyła do Rosji elektronikę o wartości 1,2 mld dol.

Bezpieczna przystań oligarchów

Ten wątek podjął m.in. "Financial Times" usiłujący ustalić, kim są właściciele firmy – uzyskane informacje wskazywały na Ukraińca, Witalija Poljakowa i jego 34-letnią rodaczkę, jednak najprawdopodobniej osoby te pełnią rolę "słupów", za którymi kryją się prawdziwi właściciele eksportowego biznesu.

Po rosyjskim ataku na Ukrainę Malediwy – choć na forum ONZ potępiły agresję i zadeklarowały poparcie dla sankcji gospodarczych – stały się spokojną przystanią dla rosyjskich oligarchów.

Gdy na całym świecie trwało polowanie na jachty miliarderów z otoczenia Putina, na wodach Malediwów kończyły się rejestrowane ślady rejsów jachtów rosyjskich oligarchów, jak choćby Andrieja Mielniczenki. Ten najbogatszy Rosjanin i właściciel portu w Murmańsku od czasu rosyjskiego ataku na Ukrainę w ciągu zaledwie półtora roku podwoił swój majątek.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.