Sowiecki pojazd pancerny odnowiony w Białymstoku. To światowy unikat

Sowiecki pojazd pancerny odnowiony w Białymstoku. To światowy unikat09.11.2023 13:49
Samochód pancerny FAI-M przed renowacją, z niezgodnymi historycznie elementami (jak np. otaczająca wieżę antena)
Źródło zdjęć: © Hubert Śmietanka, Wikimedia Commons

Specjaliści z Politechniki Białostockiej i pracownicy białostockiego Muzeum Wojska doprowadzają do pierwotnego stanu wyjątkowy pojazd. Jest nim sowiecki samochód pancerny FAI-M, będący jednym z nielicznych zachowanych egzemplarzy na świecie. Przez dziesięciolecia pojazd ten pełnił rolę ziemianki w polskim gospodarstwie.

Oto #HIT2023. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku.

Jest niewiele dłuższy od Volkswagena Golfa, ma silnik o mocy 42 KM i może rozpędzić się do zaledwie 80 km/h. Pod względem danych technicznych samochód FAI-M prezentuje się – jak na dzisiejsze standardy - bardzo niepozornie. Przed laty właśnie takie maszyny miały rozniecić płomień rewolucji i przynieść światu dyktaturę proletariatu.

Choć samochody FAI (Ford A Iżorski) miały na pancerzach czerwone gwiazdy, a na przewożonych sztandarach symbol sierpa i młota, ich pierwotną konstrukcję opracowali Amerykanie. Opancerzone, uzbrojone w karabin maszynowy, sowieckie samochody pancerne przeszły chrzest bojowy w Hiszpanii, a później podczas ataku ZSRR na Polskę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jedna z tych wyjątkowych maszyn zachowała się – w niezwykłych okolicznościach – na Podlasiu, a specjaliści z Politechniki Białostockiejbiałostockiego Muzeum Wojska przywracają ją do pierwotnego stanu.

To prawdziwa perła – jeden z nielicznych zachowanych egzemplarzy, którego podlaskiemu muzeum mogą zazdrościć największe wystawy broni pancernej na świecie.

Broń pancerna w roli piwnicy

Na razie nie zdołaliśmy ustalić konkretnej jednostki, z której pojazd pochodzi. Wiemy, że była to jednostka wchodząca w skład sowieckiej 10. Armii, a pojazd został uszkodzony przez Niemców w trakcie walk o mosty na Narwi w 1941 roku. Po zachowanych śladach widać, przez co przeszedł – pancerz nosi ślady uderzeń odłamków, są też przestrzeliny.

Piotr Karczewski

kustosz Muzeum Wojska w Białymstoku

Po przejściu frontu wrak został ściągnięty z pobojowiska przez pobliskiego rolnika, Józefa Roguckiego, który znalazł dla bojowego sprzętu zupełnie pokojowe zastosowanie.

Samochód pancerny został wkopany w ziemię, gdzie pancerna skorupa na długie dziesięciolecia przyjęła rolę piwnicy na ziemniaki. Wieńcząca wieżę z karabinem maszynowym kopuła została zdemontowana i użyta w roli poidła dla zwierząt gospodarskich.

Renowacja FAI-M w Białymstoku

W takiej postaci samochód pancerny dotrwał aż do lat 80. XX w. Został wówczas wydobyty, a w kolejnych latach podejmowano – na miarę ówczesnych możliwości – próby odrestaurowania tego niezwykłego sprzętu. Te, z powodu braku dokumentacji oraz dostępu do oryginalnych części, nie przyniosły jednak zadowalającego efektu. Sytuacji nie ułatwiał fakt, że zachowany egzemplarz to pojazd niezwykle rzadki.


Samochody FAI były budowane na podwoziach amerykańskiego Forda A. Nasz samochód to wersja FAI-M, czyli sprzęt unowocześniony, zmodernizowany przez Sowietów, którzy nadwozie FAI zmodyfikowali, przedłużyli i umieścili na własnym, nowocześniejszym podwoziu samochodu GAZ-M1.

Piotr Karczewski

kustosz Muzeum Wojska w Białymstoku

Unikatowość oznacza problemy z renowacją. O ile dostęp do podwozi Forda A nie stanowi problemu, o tyle dostęp do oryginalnych, sowieckich podwozi i części jest utrudniony. Zwłaszcza że Rosjanie także próbują odrestaurować swoje FAI, znajdujące się w różnym stanie ukompletowania i oryginalności.

Wiadomo, że na świecie jest jeszcze jeden, oryginalny, niezmodernizowany FAI, znajdujący się w Hiszpanii, a także pusta, pancerna skorupa z dosztukowanymi, nieoryginalnymi kołami, stojąca w roli pomnika w Mongolii.

Na tym tle polski FAI-M błyszczy jakością renowacji i pieczołowitym odwzorowaniem nawet najmniejszych detali.

Unikat na skalę świata


Mamy ogromne szczęście współpracować z fantastycznymi ludźmi. Na Politechnice Białostockiej są zapaleńcy, którym zależy na jak najwierniejszym odtworzeniu każdej części, prywatni kolekcjonerzy udostępniają własne zbiory, współpracuje z nami wnuk pana Józefa Roguckiego.

Piotr Karczewski

kustosz Muzeum Wojska w Białymstoku

Najbliższe plany zakładają uzupełnienie pancernego nadwozia o brakujące elementy i zamknięcie bryły kadłuba. Niewykluczone, że w przyszłości będzie możliwe pełne odrestaurowanie pojazdu i doprowadzenie go do stanu, w którym będzie mógł – korzystając z oryginalnego silnika – samodzielnie jeździć.

Odrestaurowany kadłub samochodu pancernego FAI-M, Źródło zdjęć: © Muzeum Wojska w Białymstoku
Odrestaurowany kadłub samochodu pancernego FAI-M
Źródło zdjęć: © Muzeum Wojska w Białymstoku

Prac nie ułatwia wojna w Ukrainie, bo części trzeba pozyskiwać ze Wschodu. Niektóre elementy udało się zlokalizować na objętych walkami terenach Ukrainy, inne będzie można sprowadzić dopiero po wojnie z rosyjskiego rynku kolekcjonerskiego.

Samochód pancerny FAI-M

Samochód FAI był samochodem pancernym produkowanym w latach 30. XX w. przez ZSRR. Początkowo bazował na podwoziu amerykańskiego Forda A, jednak pod koniec lat 30. Rosjanie zmodernizowali pojazd i dostosowali go do podwozia sowieckiego GAZ-a M1. Wymagało to m.in. przebudowy i wydłużenia pancernego nadwozia, a tak zmieniony sprzęt otrzymał nazwę FAI-M.

Samochody FAI (przed modernizacją) podczas parady - lata 30., Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Samochody FAI (przed modernizacją) podczas parady - lata 30.
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Samochód FAI-M miał 4,3 m długości i masę sięgająca dwóch ton. Obsługiwała go dwuosobowa załoga, chroniona przed ogniem przez walcowane płyty pancerne o grubości 4-6 mm. W praktyce była to osłona głównie przed odłamkami.

Powstało ponad 600 egzemplarzy FAI i FAI-M, a Sowieci wysłali ten sprzęt na wojnę domową w Hiszpanii. W późniejszych latach samochody te brały udział w atakach na Polskę oraz Finlandię. Po niemieckim ataku na ZSRR część maszyn została przez Niemców zdobyta. Wehrmacht użył ich m.in. podczas walk w czasie powstania warszawskiego.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.