Ruszają manewry BALTOPS 22. Biorą w nich udział największe okręty wojenne Europy

Ruszają manewry BALTOPS 22. Biorą w nich udział największe okręty wojenne Europy03.06.2022 11:32
F-35B na pokładzie lotniskowca HMS Queen Elizabet
Źródło zdjęć: © Lic. OGL v1.0, Mod.uk

Lotniskowce typu Queen Elizabeth (HMS Queen Elizabeth i HMS Prince of Wales) to wizytówka brytyjskiej floty wojennej. Zbudowane w XXI wieku, nowoczesne okręty mają jednak istotne ograniczenia. Co warto wiedzieć o brytyjskich lotniskowcach?

5 czerwca rozpoczynają się natowskie manewry BALTOPS 22. Marynarki wojenne 14 państw NATO - w tym Polski - a także starających się o członkostwo w Sojuszu Szwecji i Finlandii, będą wspólnie ćwiczyć na Bałtyku.

Wśród uczestniczących w manewrach jednostek znajdzie się prawdziwy kolos - brytyjski lotniskowiec HMS Prince of Wales. To nowa, zaledwie kilkuletnia jednostka, której grupę lotniczą tworzą samoloty F-35B.

Royal Navy pierwszy raz bez lotniskowców

Przez prawie wiek – od wejścia do służby HMS Furious w 1917 roku – Wielka Brytania nieprzerwanie eksploatowała różne lotniskowce. Przerwa nastąpiła dopiero kilka lat temu. W 2014 r. wycofano ze służby ostatni z lekkich lotniskowców typu Invincible, HMS Ark Royal.

Pierwszy z następców, HMS Queen Elizabeth, rozpoczął służbę w 2017 roku. Drugi z bliźniaczych okrętów – HMS Prince of Wales – wszedł do służby w 2019 roku.

Lotniskowce nie są już filarem brytyjskiej floty, ale tylko jednym z jej komponentów. Royal Navy stawia m.in. na nowoczesne siły podwodne - buduje i eksploatuje najbardziej zaawansowane na świecie, atomowe, uderzeniowe (SSN) okręty typu Astute i rozpoczęła projekt budowy strategicznych (SSBN) okrętów typu Dreadnought.

HMS Ark Royal - najpóźniej wycofany lotniskowiec typu Invincible, Źródło zdjęć: © Lic. OGL v1.0, Mod.uk | Gregg Macready
HMS Ark Royal - najpóźniej wycofany lotniskowiec typu Invincible
Źródło zdjęć: © Lic. OGL v1.0, Mod.uk | Gregg Macready

Jednocześnie najwyższy priorytet uzyskały siły Joint Expeditionary Force. To ekspedycyjne siły szybkiego reagowania, w skład których mogą, ale nie muszą wchodzić lotniskowce. Te wchodzą w skład nowych, lotniskowcowych grup uderzeniowych.

Brak atomu – iluzja ekologii

Okręty typu Queen Elizabeth to bardzo duże jednostki – mają po 280 metrów długości i wypierają 72 tys. ton. Mimo tego Wielka Brytania nie zdecydowała się na wykorzystanie w nich napędu jądrowego, choć stosuje i będzie stosować ten napęd w okrętach podwodnych.

HMS Prince of Wales, Źródło zdjęć: © Lic. OGL v1.0, Mod.uk | LPhot Alex Ceolin
HMS Prince of Wales
Źródło zdjęć: © Lic. OGL v1.0, Mod.uk | LPhot Alex Ceolin

Jednym z oficjalnych powodów była rzekoma troska o ekologię, jednak zdaniem ekspertów faktyczną przyczyną była chęć cięcia kosztów i spodziewane problemy techniczne. 

W rezultacie brytyjskie lotniskowce, mimo swoich rozmiarów, mają ograniczone możliwości, związane m.in. z niewielkim – jak na tę klasę okrętów – zasięgiem. Wynosi on, przy ekonomicznej prędkości 18 węzłów, zaledwie 10 tys. mil (ok. 19 tys. km). 

Dwie nadbudówki na prawej burcie

Charakterystyczną cechą brytyjskich lotniskowców jest brak skośnego pokładu lotniczego i dwie nadbudówki, wystające z pokładu na prawej burcie. Choć bardziej ekonomiczny wydaje się układ z jedną nadbudówką – jak choćby na amerykańskich lotniskowcach typu Nimitz czy Gerald R. Ford – brytyjskie rozwiązanie ma ważne uzasadnienie.

HMS Prince of Wales, Źródło zdjęć: © Lic. OGL v1.0, Mod.uk | LPhot Alex Ceolin
HMS Prince of Wales
Źródło zdjęć: © Lic. OGL v1.0, Mod.uk | LPhot Alex Ceolin

Wynika z zastosowanego napędu: wnętrza nadbudówek kryją dwa kominy, które w ten sposób mają zapewnioną dobrą izolację termiczną.

Utrudnia to wykrycie okrętów i naprowadzanie na nie pocisków, reagujących na źródła ciepła. Dwie niewielkie nadbudówki powodują także mniejsze turbulencje niż jedna duża, co ułatwia działanie samolotów i śmigłowców. 

CATOBAR, czyli czego brakuje brytyjskim lotniskowcom

Jedną z najważniejszych decyzji, rzutujących na możliwości brytyjskich okrętów, była rezygnacja z systemu CATOBAR. Polega on na zastosowaniu katapult, ułatwiających start samolotów, które dzięki zewnętrznemu napędowi mogą wznieść się w powietrze z dużym ładunkiem paliwa i uzbrojenia. Lądowanie ułatwiają aerofiniszery - rozciągane w poprzek pokładu liny hamujące, o które lądujący samolot zaczepia hakiem, opuszczanym spod kadłuba.

Zamiast systemu CATOBAR, na lotniskowcach typu Queen Elizabeth zastosowano dziobową rampę – rodzaj skoczni, wyrzucającej w górę samolot, który musi rozpędzić się, korzystając jedynie z własnego silnika. Dlatego z pokładu brytyjskich lotniskowców mogą operować tylko śmigłowce i – w praktyce - samoloty V/STOL (pionowego/skróconego startu i lądowania).

Kamera solarna z akumulatorem w super cenie – recenzja Foscam B4

Takie rozwiązanie oznacza ograniczenie możliwości lotniskowca. Brytyjskie okręty mogą w ciągu doby przeprowadzić do 80 operacji lotniczych. Dla porównania – "przepustowość" amerykańskich lotniskowców sięga 150-160 misji lotniczych na dobę (z teoretyczną możliwością – jak w przypadku lotniskowca USS Gerald R. Ford – krótkotrwałej intensyfikacji działań i obsłużenia dobowo nawet 240 startów i lądowań).

Warto podkreślić, że konstruktorzy brytyjskich lotniskowców przewidzieli możliwość montażu – w przyszłości – katapult. Jest to wykonalne dzięki możliwości stosunkowo prostego demontażu dziobowej rampy, w której miejscu będzie można zamontować dwie katapulty. Dlatego ograniczone obecnie możliwości brytyjskich okrętów, mogą w przyszłości ulec skokowemu powiększeniu.

Lotniskowce typu Queen Elizabeth: ślepe kolosy

Brak katapult oznacza, że w praktyce grupa lotnicza brytyjskich lotniskowców jest ograniczona do samolotów F-35B (12 w czasie pokoju, 36 podczas działań wojennych, z możliwością krótkotrwałego obsłużenia do 50 samolotów).

To nowoczesne maszyny, ale ustępujące pod względem części osiągów wersjom F-35A i F-35C, które przenoszą więcej uzbrojenia i mają większy promień działania.

Na pierwszym planie francuski lotniskowiec Charles de Gaulle, na drugim - HMS Queen Elizabeth, Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Na pierwszym planie francuski lotniskowiec Charles de Gaulle, na drugim - HMS Queen Elizabeth
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

Oznacza to również brak możliwości działania z lotniskowców samolotów wczesnego ostrzegania. Ich rolę – częściowo – przejęły zmodernizowane do nowej roli śmigłowce AW101 Merlin. Mają one jednak mniejsze możliwości od wyspecjalizowanych maszyn, jak E-2C Hawkeye, które dzięki radarowi AN/APS-145 są w stanie śledzić do 400 obiektów jednocześnie.

Brak samolotów wczesnego ostrzegania (ich substytut - śmigłowce AW101 z radarami Searchwater trafiły na pokład później) był przyczyną problemów w czasie ćwiczeń z sojusznikami. Podczas symulowanych starć ze znacznie starszym i mniejszym, francuskim lotniskowcem Charles de Gaulle, Brytyjczycy ponosili porażki.

Wynikało to częściowo z faktu, że dzięki parowym katapultom Chales de Gaulle był w stanie szybciej wysyłać samoloty w powietrze. Najważniejszym czynnikiem okazał się jednak brak rozpoznania, które zapewniało Francuzom, korzystającym z samolotów Rafale M i E-2C Hawkeye, zdecydowaną przewagę.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.