"Gwiezdne wojny" a fizyka. Co było nie tak w sadze Lucasa

"Gwiezdne wojny" a fizyka. Co było nie tak w sadze Lucasa04.05.2023 17:32
Plakat filmu "Gwiezdne wojny: Powrót Jedi"
Źródło zdjęć: © LucasFilm

4 maja to dzień celebrowania przez fanów ich uwielbienia do "Gwiezdnych wojen". Przyjrzymy się jednak kilku faktom naukowym, które sugerują, że świat gwiezdnej sagi różni się pod względem fizycznych właściwości od naszego. Oto powody, dla których Star Wars to bardziej seria fantasy niż science fiction.

Gwiezdna saga George'a Lucasa jest określana mianem space opery, co oznacza, że relacje pomiędzy jej bohaterami, epika historii i tempo akcji mają przewagę nad trzymaniem się przez twórców ustalonej wiedzy naukowej, która użyta fabularnie mogłaby mieć wpływ na opowieść. Innym takim przykładem może być seria gier "Mass Effect", jednak w odróżnieniu od niej "Gwiezdne wojny" mają dużo dalej posunięty pierwiastek fantasy, który objawia się nie tylko w tajemniczej (pokrewnej magii) Mocy, ale też w samej konstrukcji opowieści, która odnosi się do baśni i mitologicznej wędrówki bohatera. Jednak pomijając bardziej literackie uwagi, opowiemy sobie o kilku faktach ze świata Odległej Galaktyki, które zupełnie nie zgadzają się z naszym obecnym stanem wiedzy o naturze kosmosu i jego prawach.

Dźwięk i zachowanie statków kosmicznych

Nasz kosmos to przede wszystkim próżnia. Czym jest próżnia? Najprościej mówiąc: niczym. To przestrzeń pozbawiona cząsteczek, a więc jakiegokolwiek ośrodka, w którym mógłby przenosić się dźwięk. Nasz kosmos jest cichy i zimny, a jeżeli nie masz jakiegoś urządzenia komunikacyjnego, które łączy cię z innymi ludźmi, to nikt tam nie usłyszy twojego krzyku. Mimo to bitwy kosmiczne w "Gwiezdnych wojnach" to istna kanonada wystrzałów z różnej maści broni energetycznej i wszechobecny huk silników wielkich fregat lub małych myśliwców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gala Solve for Tomorrow

Wniosek jest jeden, Odległa Galaktyka jest wypełniona jakimś rodzajem gazu, który pozwala na przenoszenie się dźwięków. Ma to nawet trochę sensu, jeśli spojrzymy na latające po jej przestrzeni statki kosmiczne, które cały czas muszą mieć uruchomione silniki. Wypełniający przestrzeń Galaktyki gaz musi je hamować, więc muszą aktywnie przeciwstawiać się spowalniającej je sile tarcia, podczas gdy w naszej pustej przestrzeni obiekt, któremu raz nadano prędkość, utrzymuje ją, o ile nie zadziała na niego jakaś siła o innym zwrocie.

Grawitacja i oddychanie

Wygląda na to, że domyślną atmosferą na zdecydowanej większości planet w świecie "Gwiezdnych wojen" jest taka bogata w tlen. Bohaterowie gdziekolwiek trafią, nie mają problemu z oddychaniem, a to, że istnieją planety, gdzie oddycha się czymś innym, jest jedynie zasugerowane - niektórzy kosmici pozostający raczej na drugim lub dalszym plane są wyposażeni w coś w rodzaju aparatów oddechowych. Tlen jest nawet bez problemu dostępny na światach będących w całości pustynią lub lodowym pustkowiem.

Nigdzie nie ma też problemu z grawitacją. Czy to statek kosmiczny, Gwiazda Śmierci, powierzchnia planety, asteroida czy księżyc, wszędzie panuje przyjemna ziemska grawitacja. Jeśli to nie jest sprawka Mocy, to nie wiem, jak można by to jeszcze wytłumaczyć.

Ucieczka przez pole asteroid

Warto wspomnieć o ucieczce Sokoła Millenium przez pole asteroid, która ma miejsce w Epizodzie V sagi, czyli "Imperium kontratakuje". Widzimy tam, jak Han Solo wykorzystuje swój kunszt pilota, by uniknąć zderzenia z kłębiącymi się i wchodzącymi w kolizje wielkimi skałami. W rzeczywistości pola asteroid występujące w naszej przestrzeni kosmicznej są o wiele luźniejsze. Prawdopodobieństwo przypadkowego zderzenia z jakimś obiektem, kiedy wysyłamy poprzez nie na przykład sondę, jest bliskie zeru (no, chyba że celujemy, jak w misji DART). Lecąc przez nasz pas planetoid między Marsem a Jowiszem, Han Solo patrząc przez okno, najpewniej nie wypatrzyłby ani jednej skały.

Nie ma też szans, aby na takiej luźnej skale wykształciło się jakieś życie, co widzimy w "Gwiezdnych wojnach" pod postacią Wielkiego Robala, który chce sobie z bohaterów sagi zrobić przekąskę. Co Robaki jadły przez tysiące lat, kiedy akurat w pobliżu nie przelatywał maleńki statek kosmiczny z symboliczną ilością białka w postaci załogi? Tego nie wie nikt.

Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.