Czeskie śmigłowce specjalne nad Gdynią. To jedyny taki sprzęt w całym NATO

Czeskie Mi-171Sz zostały dostosowane do współpracy z wojskami specjalnymi
Czeskie Mi-171Sz zostały dostosowane do współpracy z wojskami specjalnymi
Źródło zdjęć: © ACR
Łukasz Michalik

01.07.2024 19:49, aktual.: 01.07.2024 21:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zorganizowane w Gdyni obchody Święta Marynarki Wojennej uświetniła wizyta nietypowych gości. W pokazach wzięły udział czeskie śmigłowce Mi-171Sz przeznaczone dla sił specjalnych i zbudowane na bazie rosyjskich Mi-17. To najlepiej wyposażone maszyny tego typu w NATO. Wyjaśniamy, co sprawia, że są wyjątkowe.

Czeskie śmigłowce, które można było zobaczyć nad gdyńskim portem, wzięły udział w pokazie, którego scenariusz zakładał przejęcie okrętu opanowanego przez "przeciwnika".

Jak informuje serwis Defence 24, rolę grupy abordażowej pełnili żołnierze z polskiej jednostki specjalnej Formoza, śmigłowce zapewniały wsparcie z powietrza, a jednostkę opanowaną przez nieprzyjaciela imitował polski okręt ratowniczy ORP Piast.

Po zakończonym sukcesem przejęciu okrętu część żołnierzy Formozy opuściła jego pokład na linie, opuszczonej przez jeden z czeskich helikopterów.

Jakie śmigłowce ma czeska armia?

Czeskie śmigłowce Mi-171Sz to maszyny rzadkie, a zarazem dysponujące specyficznymi możliwościami. Choć Czesi zdecydowali o wycofaniu postsowieckich (i polskich) śmigłowców, zastępując szturmowe Mi-24/Mi-35 i wielozadaniowe W-3 Sokół amerykańskim tandemem AH-1Z Viper i UH-1Y Venom, pozostawili sobie Mi-17.

Czechy dysponują obecnie 15 maszynami tego typu. W 2009 roku zdecydowano o dostosowaniu wszystkich śmigłowców do standardów NATO, a następnie o zmodernizowaniu ich pod kątem potrzeb sił specjalnych.

Czeskie śmigłowce Mi-171Sz – wsparcie dla sił specjalnych

W rezultacie Mi-17 zostały gruntownie przebudowane – otrzymały zachodnią awionikę i środki łączności, cyfrową nawigację, a wszystkie możliwe do zastąpienia rosyjskie podzespoły zostały wymienione na części produkowane w Czechach lub na Zachodzie. Śmigłowce dostosowano m.in. do przewożenia ładunków na paletach.

Maszyny zostały dodatkowo opancerzone, wyposażone w wyciągarki, dodatkowe oświetlenie, a także umieszczone pod kabiną pilotów głowice optoelektroniczne. Ich bezpieczeństwo zwiększył także pakiet SOF I (Special Operation Force), obejmujący m.in. filtry przeciwpyłowe, pozwalające na działanie w skrajnie niekorzystnych warunkach, jak również system rozpraszania gazów wylotowych.

Dzięki niemu śmigłowiec staje się trudniejszym do namierzenia dla pocisków przeciwlotniczych z głowicami, naprowadzającymi się na źródła ciepła. Maszyny otrzymały także czujniki informujące o zagrożeniach AN/AAR-60 MILDS, promienniki podczerwieni KT-01 Adros służące do zakłócania pracy głowic rakiet przeciwlotniczych, a także dodatkowe wyrzutnie flar.

Czeskie Mi-171Sz otrzymały także dodatkowe uzbrojenie – w drzwiach kabiny zamontowano wielolufowe karabiny maszynowe M134 Minigun kalibru 7,62 mm.

Niski koszt, duże możliwości

W rezultacie stosunkowo niskim kosztem Czesi zmodernizowali swoje Mi-17 do standardu, którym nie dysponuje żaden z krajów NATO – czeskie śmigłowce są wyposażone lepiej m.in. od używanych przez polskie siły specjalne śmigłowców S-70i Black Hawk.

Dzięki temu przed czeskimi Mi-171Sz jeszcze długie lata służby – plany zakładają eksploatację tych śmigłowców co najmniej do 2030 roku, kiedy ma nastąpić ich wymiana na niesprecyzowaną na razie konstrukcję zachodnią.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)