Tajemniczy dron nad Wilnem. Oto czym może być
W okolicy Wilna dostrzeżono tajemniczego drona, który nadleciał z Białorusi. Jest to najpewniej "Kochewnyk" lub wabik "Gerbera" podobny do tego, który rozbił się 10 lipca. Przedstawiamy, czym one są.
Jak podaje portal LRT, nad Wilnem zauważono niezidentyfikowanego drona. Na nagraniach z mediów społecznościowych przypomina on doskonale znanego z Ukrainy bardzo hałaśliwego Shaheda-136.
Warto zaznaczyć, że podczas parady w Mińsku w lipcu 2024 r. Białoruś pochwaliła się dronem uderzeniowym "Kochewnyk" będącym w praktyce Shahedem. Możliwe, że okaz został odpalony celowo w stronę Litwy lub po prostu się zgubił. Mógł to też być - podobnie jak 10 lipca - przypominający Shaheda rosyjski dron Gerbera, będący maksymalnie uproszczonym wabikiem na obronę przeciwlotniczą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drony "Kochewnyk" - Białorusini uczą się od Rosjan
Drony "Kochewnyk" to wariant Gerana-2, czyli licencyjnych wariantów irańskich dronów Shahed-136 produkowanych w Rosji. Nie wiadomo, czy wykorzystywane przez białoruskie siły zbrojne drony to wczesna odmiana Geranów-2 czy może późniejsza wzbogacona o lepsze anteny wraz z modułem nawigacji Kometa-M, poprawiające odporność systemu naprowadzania na zagłuszanie.
Drony z zewnątrz są identyczne, ponieważ wszystkie generacje Shaheda-136 opierają się na układzie skrzydła delta o rozpiętości 2,5 m z parą stateczników pionowych. Maszyny te mierzą 3,5 m długości, a ich masa startowa to 200 kg, z czego 50 lub 90 kilogramów stanowi głowica bojowa.
Reszta masy przypada na elektronikę oraz zapas paliwa dla silnika typu bokser o mocy napędzającej pojedyncze śmigło pchające, które pozwalające osiągnąć prędkość do około 180 km/h. Zasięg drona w zależności od zastosowanej głowicy bojowej (większa zabiera część miejsca na paliwo) ma zawierać się w przedziale 1000-2500 km.
Proste, ale groźne
Drony dysponują systemem naprowadzania opartym o moduł nawigacji inercyjnej i satelitarnej. To sprawia, że Shahed/Geran-2 może atakować wyłącznie cele stacjonarne po wcześniej zaprogramowanej trasie lotu. Warto zaznaczyć, że Rosjanie mają też eksperymentować z widzeniem maszynowym opartym o kamerę dzienną i karty graficzne Nvidii, ale nie są to jeszcze częste przypadki.
Mimo to drony mogą być groźne szczególnie w przypadku masowego wsparcia zubożonymi Shahedami/Geranami, czyli wabikami "Gerbera". Przy odpowiednim wolumenie mogą bowiem przeciążyć obronę przeciwlotniczą. Ta jednak nie musi być bardzo wyrafinowana, co widać na przykładzie Ukrainy, gdzie lufowe systemy pokroju Geparda czy Skynexa uzupełniając lotnictwo, radzą sobie bardzo dobrze. Tych niestety Ukraina ma o wiele za mało w stosunku do potrzeb.